Prace nad filmem „Nędzarz i madame” zbliżają się ku końcowi
Prace nad kolejnym filmem studentów Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej powoli zmierzają w stronę końca. Ekipa filmu „Nędzarz i Madame” ma przed sobą ostatnie dni zdjęciowe.
Każdy dzień zdjęciowy jest bardzo wymagający.
– Dzień zdjęciowy rozpoczynamy o godz. 5.00-6.00 rano. Kończymy o 22.00-23.00 – mówi kierownik produkcji Karol Niechciał.
To godziny pracy, by nagrać kilkusekundowe ujęcia.
– Dlatego nie staramy się myśleć, że jesteśmy już na finiszu – wskazuje reżyser filmu Witold Ludwig.
– Całodzienna praca około 50, czasem 70, a czasem 150 osób to dwie minuty ekranowe – tłumaczy Karol Niechciał.
Obraz opowiada o historii św. Brata Alberta. W tym tygodniu ekipa pracująca nad filmem dotarła do Ostromecka – podkreśla reżyser Witold Ludwig.
– Paryż roku 1864 tworzą piękne powozy historyczne, rasowe psy, piękne kostiumy, rekwizyty i przede wszystkim wspaniali, piękni statyści – mówi Witold Ludwig.
Statyści, wśród których znaleźli się studenci i absolwenci Wyższej Szkoły Kultury Społecznej i Medialnej. Vladyslava wcieliła się w postać bogatej paryżanki.
– Jestem z takiej bogatej rodziny. Mój małżonek jest bardzo bogaty, ja oczywiście też – podkreśla studentka WSKSiM Vladyslava Olegovna.
Studentów i absolwentów WSKSiM do udziału w filmie przekonała ciekawość, ale i chęć nowych doświadczeń.
– Można tutaj zobaczyć pewne rzeczy, które dzieją się za kulisami – mówi statysta Dawid Gliński.
W filmie – obok studentów i absolwentów – występują też profesjonalni aktorzy. W postać księcia Adama Czartoryskiego wcielił się Mariusz Saniternik. W tym wypadku wystarczył jeden telefon i wspólna idea.
– Odebrałem telefon, nie znałem człowieka. I spotkaliśmy się. Po spotkaniu podjąłem decyzję – zaznacza Mariusz Saniternik.
Książe Adam Czartoryski był zainspirowany postacią brata Alberta. Ale ta postać może inspirować także dzisiaj. To święty, który odkrywa przed nami różne oblicza miłości – mówi reżyser Witold Ludwig.
– Pierwsze miłość do Ojczyzny – został kaleką w wyniku eksplozji w powstaniu styczniowym. Później odkrył wielki talent malarski, miłość do sztuki, następnie w tej wędrówce swojej duchowej odkrył najdoskonalszą miłość, miłość do drugiego człowieka – mówi Witold Ludwig.
Ta inspiracja postacią brata Alberta do filmu przyciągnęła malarza Zbigniewa Murzyna.
– To ktoś kieruje rzeczywistość, bo ja mam taki zwyczaj, że na Wigilię zapraszam bezdomnych, opiekuję się, chodzę do domu miłosierdzia u nas w Koszalinie, uczę rysować, malować – podkreśla statysta, malarz Zbigniew Murzyn.
Ekipa filmu „Nędzarz i Madame” ma przed sobą ostatnie dni zdjęciowe.
TV Trwam News/RIRM