fot. PAP/Marcin Obara

Pos. do PE D. Obajtek o skutkach zmiany ustawy o zapasach gazu i ropy: Będziemy krajem, który nie będzie decydował o kierunku rozwoju w zakresie gazu, energii i wielu innych rzeczy

To będzie miało bardzo zły wpływ na gospodarkę, na stabilność cen, na nasze bezpieczeństwo, na przemysł energochłonny. Tak naprawdę będziemy krajem, który nie będzie decydował o kierunku rozwoju w zakresie gazu, energii i wielu, wielu innych rzeczy – mówił w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja Daniel Obajtek, poseł Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego i były prezes Orlenu, komentując rządowy projekt nowelizacji ustawy o zapasach ropy i gazu.

Europoseł Daniel Obajtek wystosował list otwarty, w którym zawarł ostrzeżenia i krytykę wobec rządowego projektu nowelizacji ustawy o zapasach ropy i gazu. Zdaniem byłego prezesa Orlenu te zmiany mogą uderzyć nie tylko w bezpieczeństwo energetyczne Polski, ale również w gospodarkę i kieszenie obywateli.

– Dziś jest ustawa, która mówi, że firma, która może handlować gazem na terenie Polski, musi odkładać rezerwy strategiczne na terenie Polski. Natomiast ta nowa ustawa mówi, że firma, która chce handlować gazem w Polsce, może rezerwy strategiczne odkładać w dowolnym kraju Unii Europejskiej. Co za tym idzie? Proszę się zastanowić, co będzie, jeżeli – nie daj Boże – wybuchłby jakiś konflikt gdziekolwiek, gdzie będą odłożone rezerwy naszego gazu. Czy my będziemy mieć do nich dostęp? Nie będziemy mieć do nich dostępu. Następna sprawa – ta ustawa mówi też o przeniesieniu aktywów, czyli tych magazynów, na rzecz Agencji Rezerw Materiałowych. To jest fatalna rzecz z racji tego, że magazyny gazu powinny być pod firmą, która operacyjnie nimi zarządza, która zna się na zakupie gazu, która ma w tym międzynarodowe doświadczenie. Magazyny są tak naprawdę częścią elastyczności biznesu. Nie możemy tych magazynów przekazać do Agencji Rezerw Materiałowych, bo Agencja Rezerw Materiałowych nie ma tego doświadczenia handlowego. Proszę sobie wyobrazić, co by było, gdyby w trakcie wybuchu wojny Agencja Rezerw posiadała magazyny gazu. Czy moglibyśmy automatycznie, operacyjnie bardziej działać tymi magazynami gazu, kupować w momencie, kiedy są zniżki, elastycznie działać na giełdzie w tej sprawie? To jest nie do pomyślenia – zwrócił uwagę eurodeputowany PiS.

Zliberalizowanie ustawy będzie skutkowało też m.in. problemami z utrzymaniem części wydobycia gazu ziemnego przez Orlen. Koncern stanie się wówczas niekonkurencyjny.

– Nie widzę możliwości, żeby niemiecka czy francuska firma dbała o przemysł Polski, wręcz na odwrót – będzie go osłabiać, żeby mieć zdecydowanie większą konkurencyjność. Nigdy nie będzie tego robił narodowy koncern. Przecież narodowy koncern, gdzie państwo ma bez mała 60 proc. udziałów pośrednio (…) nigdy sobie (…) nie pozwoli na to, by dusić gospodarkę cenami choćby gazu. Natomiast jeżeli rynek będzie przejęty przez inne firmy, które są międzynarodowe, to wtedy nie będzie mieć tak naprawdę żadnego wpływu na cenę. Może przez parę miesięcy ta cena będzie mniejsza, ale później na pewno ta cena będzie zdecydowanie większa. To będzie więc miało bardzo zły wpływ na gospodarkę, na stabilność cen, na nasze bezpieczeństwo, na przemysł energochłonny. Tak naprawdę będziemy krajem, który nie będzie decydował o kierunku rozwoju w zakresie gazu, energii i wielu, wielu innych rzeczy – mówił były szef Orlenu.

Europoseł PiS ostrzegł w liście otwartym przed pułapką gazową. Aby w nią nie wpaść, Polska powinna zadbać o alternatywy energetyczne. Przede wszystkim należy zawiesić system ETS. Sposobem na tanią i niezawodną energię dla Polski ma być atom. Tempo inwestycji w energetykę jądrową jednak mocno zwolniło za czasów rządów Donalda Tuska.

– To tempo jest żółwie. Pragnę zaznaczyć, że byliśmy tak mocno zaangażowani w energetykę małych reaktorów, że mieliśmy wbić łopatę pod pierwszy reaktor już za parę miesięcy. W 2026 r., w styczniu, miała być wbita łopata pod pierwszy mały reaktor. W Polsce nic w tej sprawie się nie dzieje. To jest cały czas odciągane, nie ma żadnych decyzji – zaznaczył rozmówca Radia Maryja.

Decyzje nie są podejmowane również, jeśli chodzi o rozwój energetyki gazowej. Brak rozwoju infrastruktury poskutkuje dalszym wzrostem kosztów. Te dodatkowo wzrosną wskutek dążenia przez władze unijne do obniżenia emisyjności o 90 proc. do 2040 roku.

Na dalsze upośledzanie europejskiej gospodarki nie godzi się frakcja Europejskich Konserwatystów i Reformatorów, w skład której wchodzi PiS. Ugrupowanie przygotowało wniosek o wotum nieufności dla Komisji Europejskiej pod przewodnictwem Ursuli von der Leyen.

Całość rozmowy z europosłem Danielem Obajtkiem jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj