„Polskie SS” w kanadyjskiej książce. Ambasador RP reaguje
Kanadyjskie wydawnictwo opublikowało książkę, w której pojawia się kłamliwe stwierdzenie „polskie SS”. Sprawa spotkała się już z reakcją polskiej ambasady w Ottawie. Ambasador Marcin Bosacki chce, aby edycja książki z tym określeniem została wycofana.
Polski ambasador Domaga się publicznych przeprosin, w tym w mediach społecznościowych. Skierował w tej sprawie list do szefowej wydawnictwa „Between the Lines” Amandy Crocker.
Zgroza. Kanadyjskie wydawnictwo wymyśliło „polskie SS”… Proszę podać dalej mój list lub pisać do [email protected] https://t.co/JMjmEeuB1z
— Marcin Bosacki (@MarcinBosacki) luty 4, 2016
Kłamliwe stwierdzenie o „polskim SS” miało pojawić się w rozdziale o historii polskiego kombatanta, który po II wojnie emigrował do Kanady.
Propaganda niemiecka, a z drugiej strony lewicy zachodniej jest nakierowana na zakłamywanie historii – komentuje prof. Mieczysław Ryba, historyk.
– Niemcy funkcjonują w tym obiegu, jako podmiot. Polska jako kraj katolicki nie pasuje do pewnej wizji, więc jest atakowana. Reakcje dyplomatyczne, aczkolwiek potrzebne, są pewnie niewystarczające. Trzeba by się pokusić o wygranie procesów sądowych, odszkodowania, ponieważ być może tylko one – dotkliwe w sferze efektów – dałyby tę możliwość zablokowania, czy wywołania strachu. Bo trudno jest uwierzyć, żeby te powtarzające się z regularnością kłamstwa i ataki były przypadkowe – wskazuje profesor.
Ambasador w liście do wydawnictwa napisał, że takie sformułowanie sugeruje, iż Polska była zaangażowana w niemieckie okrucieństwo i „mocno niszczy historyczny obraz”. Nie można zapominać, że to była nazistowska inwazja, która doprowadziła do okupacji Polski – podkreślił dyplomata.
RIRM