fot. PAP/DPA

Polski rząd wskazuje na pozatraktatowe działania TSUE

Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej orzekł w środę, że mechanizm warunkowości jest zgodny z prawem unijnym. Polski rząd wskazuje, że wyrok wpisuje się w próbę zawłaszczania nowych kompetencji, które nie wynikają z traktatów.

Temat 1: Orzeczenie TSUE

770 mld zł z unijnych funduszy dla Polski stoi pod znakiem zapytania. TSUE potwierdził, że mechanizm „pieniądze za praworządność” jest zgodny z unijnym prawem.

– Trybunał (posiedzenie w pełnym skaldzie) orzeka co następuje: Skarga zostaje oddalona – brzmi oświadczenie TSUE.

Mechanizm warunkowości zaskarżyły Polska i Węgry. Rozwiązanie to uzależnia wypłacanie środków z budżetu Unii Europejskiej od poszanowania tzw. praworządności przez państwa członkowskie – tłumaczy Iwona Tworzydło-Woźniak, prawnik.

– Jeżeli naruszenie zasad praworządności w państwach członkowskich w jakiś sposób oddziałuje na bezpieczeństwo budżetu UE, zarządzanie funduszami, wówczas można przedsięwziąć odpowiednie kroki prawne – wyjaśnia.

Zgodnie z orzeczeniem TSUE mechanizm nie wykracza poza kompetencje Unii.  Komisja Europejska zapowiedziała już jego realizację.

– Wyznaczamy harmonogram. W najbliższych tygodniach przyjmiemy wytyczne, aby zapewnić dalszą jasność co do sposobu, w jaki wdrożymy ten mechanizm w praktyce – informuje rzecznik Komisji Europejskiej, Dana Spinant.

W praktyce oznacza to, że unijni urzędnicy będą mogli w każdej chwili zdecydować o zablokowaniu środków dla państwa członkowskiego. Tak, jak robią to już w przypadku środków z Funduszu Odbudowy po pandemii.

– To są ogromne środki. Polska nie może sobie pozwolić, żeby je stracić. W związku z tym będzie musiał być wypracowany pewnego rodzaju kompromis ze strony KE i polskiego rządu – mówi Mateusz Schmidt, politolog.

Polsce zarzuca się przede wszystkim upolitycznienie wymiaru sprawiedliwości. Nie ma tu jednak równego traktowania państw członkowskich – zaznacza poseł do PE Beata Kempa.

– Chodzi o rozwiązania np. w systemie wymiaru sprawiedliwości, które są akceptowane w Hiszpanii i w Niemczech. W Hiszpanii są to bardzo podobne rozwiązania do tych, jakie są zastosowane w Polsce. Natomiast w Niemczech są one dużo bardziej upolitycznione, jeśli chodzi o wybór sędziów – wskazuje europoseł.

Węgrzy natomiast na mocy ustawy zakazali m.in. promowania w szkołach ideologii LGBT. Bruksela domaga się zmiany tego prawa. Rząd w Budapeszcie podda ustawę pod referendum. Węgierska minister sprawiedliwości nazywa orzeczenie TSUE decyzją polityczną.

– Nie było to dla nas zaskoczeniem, ponieważ prezes Trybunału już wcześniej dawał do zrozumienia, jakiego orzeczenia możemy się spodziewać. Teraz widzimy, że poprzez to TSUE stał się politycznym uczestnikiem debaty na temat ochrony dzieci – zaznacza minister sprawiedliwości Węgier, Judit Varga.

Premier Mateusz Morawiecki podkreśla, że orzeczenie TSUE jest niezgodne z traktami.

– W traktach, które nas także obowiązują, przyznaliśmy pewne kompetencje na wyłączność UE, ale tylko pewne kompetencje. Natomiast cała gam innych kompetencji pozostała w domenie państwa członkowskich – podkreśla szef polskiego rządu.

To odbieranie suwerenności członkom Wspólnoty – mówi wiceminister sprawiedliwości, Sebastian Kaleta.

– UE dzisiaj zamienia się ze wspólnoty państw w centralistyczną organizację międzynarodową o charakterach parapaństwa, które może szantażem finansowym, w każdej dziedzinie wybranej przez siebie, wpływać na demokratyczne wybory obywateli poszczególnych państw członkowskich – wskazuje wiceminister Sebastian Kaleta.

UE ma też obawy co do wydatkowania środków unijnych. Polska jest pod tym względem transparentna i uczciwa – podkreśla poseł do PE Joachim Brudziński i dodaje, że państwa członkowskie obowiązują traktaty, a nie „absurdalne orzeczenia TSUE”.

– Polska wstąpiła do UE Konrada Adenauera, Roberta Schumana, a nie brukselskich urzędników – mówi europoseł Joachim Brudziński.

Tymczasem minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, winą obarcza szefa polskiego rządu. Polska mogła zablokować mechanizm warunkowości, ale premier Mateusz Morawiecki tego nie zrobił.

– Jest to dowód na bardzo poważny błąd polityczny premiera Morawieckiego, który wyraził akceptacje na szczycie w Brukseli w 2020 roku dla wprowadzenia tego rodzaju rozporządzenia, które dzisiaj już służy do tego, żeby wywierać presję poprzez ekonomiczny szantaż na Polskę – zaznacza minister Zbigniew Ziobro.

Premiera Mateusza Morawieckiego broni prezes Prawa i Sprawiedliwości, Jarosław Kaczyński. Tłumaczy, że konkluzje po ówczesnej szczycie Rady Europejskiej zakładały, że mechanizm nie będzie nadużywany.

– Mamy do czynienia z nadużyciem, z oszustwem ze strony władz unijnych – twierdzi wicepremier Jarosław Kaczyński.

Polska opozycja wykorzystuje odrzucenie skargi Polski i Węgier do atakowania rządu.

– Mają to, co mają. Luksemburg przemówił i sprawa jest zamknięta. Nie ma już instancji odwoławczej – mówi poseł Krzysztof Śmiszek z Lewicy.

– Premier Morawiecki musi dostosować polskie prawo, zniszczone przez polityków PiS-u, do unijnych standardów – przekonuje poseł Kamila Gasiuk-Pihowicz z Koalicji Obywatelskiej.

Również w środę polski Trybunał Konstytucyjny badał zgodność mechanizmu warunkowości z ustawą zasadniczą. Wniosek w tej sprawie złożył minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro.

– Trybunał Konstytucyjny postanowił (…) odroczyć rozprawę – oświadcza prezes TK, Julia Przyłębska.

Termin następnej zostanie ustalony z urzędu.

TV Trwam News

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl