Prezydent A. Duda powołał minister rozwoju J. Emilewicz na funkcję wicepremiera
W czwartek w Pałacu Prezydenckim prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera Mateusza Morawieckiego powołał minister rozwoju Jadwigę Emilewicz na funkcję wicepremiera. Prezydent odwołał też Jarosława Gowina z funkcji wicepremiera i szefa Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
O powołaniu Jadwigi Emilewicz na funkcję wicepremiera oraz o odwołaniu Jarosława Gowina poinformowała Kancelaria Prezydenta na stronie internetowej.
Wcześniej o powołaniu Jadwigi Emilewicz poinformowała na Twitterze kancelaria premiera: „Prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera @MorawieckiM powołał minister @MinRozwoju Jadwigę Emilewicz na stanowisko Wiceprezesa Rady Ministrów”.
Prezydent Andrzej Duda na wniosek premiera @MorawieckiM powołał minister @MinRozwoju Jadwigę Emilewicz na stanowisko Wiceprezesa Rady Ministrów. pic.twitter.com/WRWJx0Skza
— Kancelaria Premiera (@PremierRP) April 9, 2020
W poniedziałek szef Porozumienia Jarosław Gowin, wicepremier i minister szkolnictwa wyższego, oświadczył, że podaje się do dymisji z obu pełnionych funkcji. Zaznaczył, że Porozumienie, pozostaje częścią Zjednoczonej Prawicy. Na funkcję wicepremiera rekomendował Jadwigę Emilewicz.
Powodem podania się do dymisji przez Jarosława Gowina było jego przekonanie, że wybory prezydenckie – ze względu na zagrożenia związane z epidemią koronawirusa w Polsce – nie powinny odbyć się 10 maja oraz odrzucenie przez PiS jego propozycji, aby wprowadzić trzymiesięczne vacatio legis w przypadku ustawy autorstwa PiS poświęconej wyborom prezydenckim. Według Jarosława Gowina takie vacatio legis ustawy, która przewiduje, że głosowanie w najbliższych wyborach prezydenckich będzie wyłącznie korespondencyjne, rozstrzygnęłoby o przełożeniu wyborów poza obecny termin.
Sejm uchwalił w poniedziałek ustawę, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. zostaną przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Przepisy stanowią też, że w stanie epidemii, marszałek Sejmu może zarządzić zmianę terminu wyborów, określonego wcześniej w postanowieniu. Ustawa trafiła teraz do Senatu.
W środę Jarosław Gowin zapowiedział, że gdy ustawa o głosowaniu korespondencyjnym wróci do Sejmu podejmie z innymi posłami Porozumienia decyzję, jak ostatecznie zagłosować. Według niego, wtedy będzie jasne, że wybory korespondencyjne 10 maja są niemożliwe.
PAP