Po konwencji Suwerennej Polski PiS opóźnia rozmowy z partią Z. Ziobro o wspólnej liście wyborczej
Nie milkną echa po środowej konwencji Suwerennej Polski. Prawo i Sprawiedliwość opóźnia rozmowy o listach na jesienne wybory. Partia min. Zbigniewa Ziobro – choć chce dalszej współpracy – przygotowuje się do samodzielnego startu.
Solidarna Polska zmieniła nazwę na Suwerenna Polska. Jak podkreślają działacze partii, celem prezesa ugrupowania, Zbigniewa Ziobro, jest obrona polskiej niezależności w obliczu pozatraktatowych działań Unii Europejskiej.
– Zwyciężymy, bo wierzymy w nasze wartości. I to jest nasza siła – akcentował podczas konwencji Zbigniew Ziobro.
Suwerenna Polska przedstawiła podczas swojej konwencji sześć postulatów programowych. To m.in. zatrzymanie budowy europejskiego superpaństwa, renegocjacja umowy z Unią Europejską, stworzenie nowego obszaru wolności osobistej, religijnej i gospodarczej na terenach byłej I RP, ograniczenie ideologii gender oraz utrzymanie złotówki jako polskiej waluty.
– Widzimy z doświadczeń innych państw, które wprowadziły euro (jak chociażby Litwa i Słowacja), że realnie odbija się to na kieszeniach obywateli tych państw – zwrócił uwagę Piotr Cieplucha, wiceminister sprawiedliwości.
– Ta cała retoryka antyeuropejska jest w pewnym trendzie. Jest ona modna choćby ze względu na zakaz rejestracji nowych aut spalinowych po roku 2035 – podkreślił politolog Piotr Siekański.
Do konwencji Suwerennej Polski i retoryki ministra Zbigniewa Ziobro odniósł się szef klubu parlamentarnego PiS, Ryszard Terlecki.
„Mała partia, ok. 1 procent poparcia, ogłasza, że to ona będzie bronić suwerenności Polski? Zmiana nazwy nic nie zmieni. Tylko Prawo i Sprawiedliwość może zapewnić Polsce wolność i rozwój” – napisał na Twitterze Ryszard Terlecki.
Mała partia, ok. 1% poparcia, ogłasza, że to ona będzie bronić suwerenności Polski? Zmiana nazwy nic nie zmieni. Tylko Prawo i Sprawiedliwość może zapewnić Polsce wolność i rozwój.
— Ryszard Terlecki (@RyszardTerlecki) May 3, 2023
– Czasami jest tak, że jak rozpoznawalność jest na niskim poziomie, to trzeba coś zrobić – tak o nowej odsłonie partii Zbigniewa Ziobro mówił sekretarz generalny Prawa i Sprawiedliwości, Krzysztof Sobolewski.
Prawo i Sprawiedliwość i Suwerenna Polska chcą startować razem w jesiennych wyborach parlamentarnych. Jednak po środowej konwencji rozmowy o listach zostały opóźnione.
– Jeśli nie będzie woli ze strony Prawa i Sprawiedliwości i Suwerennej Polski, to wtedy będziemy podejmować decyzje o tym, że ten start będzie samodzielny – zaznaczył Jacek Ozdoba, rzecznik Suwerennej Polski.
Opozycja uważa, że Suwerenna Polska walczy o lepsze miejsca na listach, a swoje postulaty kieruje do elektoratu sceptycznego wobec Unii Europejskiej.
– Co wybory partia Zbigniewa Ziobry sugeruje, że będzie startować samodzielnie, że odchodzi, że to już będzie koniec związku z PiS-em. A potem, po paru miesiącach targowania oczywiście z list PiS-u startuje, więc myślę, że zdarzy się dokładnie to samo co zawsze, czyli nic – ocenił Adrian Zandberg, poseł Lewicy.
– Akcja Zbigniewa Ziobry to jest pokazanie: „zobaczcie, zobaczcie. My tu jesteśmy, jesteśmy prawie jak Konfederacja, tak samo antyeuropejscy” – stwierdziła poseł Katarzyna Lubnauer z Koalicji Obywatelskiej.
Niewykluczone, że zmiana szyldu partii Zbigniewa Ziobro jest planem długoterminowym.
– W okresie długofalowym jest budowanie wizerunku partii w oparciu o elektorat eurosceptyczny, patriotyczny i narodowy – wskazał politolog Karol Maszota.
Partia Zbigniewa Ziobro działała pod nazwą Solidarna Polska przez jedenaście lat.
TV Trwam News