
Obraz autorstwa evening_tao na Freepik
PiS ostrzega przed wzrostem cen energii od lipca
Posłowie Prawa i Sprawiedliwości alarmują, że od lipca bieżącego roku może nastąpić drastyczny wzrost cen energii. Ma to związek z końcem obowiązywania tarczy energetycznej, wprowadzonej przez rząd Mateusza Morawieckiego.
Z końcem czerwca przestanie obowiązywać tarcza energetyczna. Ministerstwo klimatu zapowiedziało już, że mrożenie cen w obecnej formie nie będzie kontynuowane.
Zamiast tego wprowadzony ma zostać pakiet pomocowy skierowany m.in. do samotnie żyjących emerytów czy wielodzietnych rodzin o niskich dochodach.
Poseł Paweł Sałek z PiS wskazał jednak na konferencji, że mimo upływu czasu rząd nie przedstawia żadnych konkretnych pomysłów wsparcia Polaków.
Ponadto – jak dodał parlamentarzysta – gabinet Donalda Tuska realizuje unijną politykę klimatyczną, która spowoduje znaczne podwyżki rachunków za energię.
– W minionym tygodniu rząd „Koalicji 13 grudnia” zdecydował, żeby wstrzymać się od głosu na Radzie Unii Europejskiej przy przyjmowaniu tzw. dyrektywy budynkowej. W zasadzie powinniśmy tę dyrektywę nazywać związaną z efektywnością energetyczną i świadectwami energetycznymi budynków. Druga bardzo ważna sprawa, która też czasami umyka w debacie medialnej, to jest tzw. ETS 2, czyli handel uprawnieniami do emisji dla gospodarstw domowych, bo takie zapisy w najbliższym czasie już będą funkcjonować. Od lipca roku 2027 już może nastąpić drastyczny wzrost cen za – ogólnie mówiąc – energię – wyjaśnił Paweł Sałek.
https://twitter.com/pisorgpl/status/1780174573310267833
Zdaniem ekonomistów podwyżka cen energii najbardziej dotknie najmniejszych odbiorców.
Prognozy Narodowego Banku Polskiego pokazują, że może to spowodować także wzrost inflacji do około ośmiu procent.
RIRM