Parlament Europejski wrócił do prac po przerwie wakacyjnej
Parlament Europejski wrócił po tzw. wakacyjnej przerwie do swoich prac. W oczach wielu eurodeputowanych głównym problemem jest obecnie bezpieczeństwo energetyczne oraz zapewnienie obywatelom poszczególnych krajów członkowskich UE odpowiednich zabezpieczeń przed nadchodzącą zimą. Unijne próby uniezależnienia się od Rosji w aspekcie wojny na Ukrainie ścierają się ze sprawą osiągania przez UE neutralności klimatycznej.
Zarówno posłowie do Parlamentu Europejskiego, jak i Komisja Europejska analizują m.in. możliwości wprowadzenia mechanizmu wspólnych zakupów gazu, który w oczach tzw. unijnego rządu można by zastosować na potrzeby negocjowania i zawierania umów, których przedmiotem byłoby łączne zapotrzebowanie uczestniczących państw członkowskich na gaz i wodór.
Komisja Europejska poinformowała ostatnio, że zgodnie z prawodawstwem europejskim nie może ograniczać tranzytu rosyjskiego gazu przez Bułgarię do krajów spoza UE. Nie ma również zgody przewodniczącej Ursuli von der Leyen np. na tymczasowe zawieszenie systemu ETS, a w sprawie zamrożenia cen uprawnień do emisji ma swoje zdanie.
Były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, europoseł Ryszard Czarnecki, podkreślił, że szczególnie dziś problem zmian polityki klimatyczno-energetycznej traktować należy w sposób bardzo roztropny.
– Negatywna, zaporowa wręcz reakcja szefowej KE na propozycje polskiego rządu odnośnie ETS pokazuje, że w Brukseli ideologia wygrywa nad pragmatyzmem, pokazuje zanik swoistej europejskiej solidarności. Wydaje mi się, że polski rząd powinien bardzo twardo i konsekwentnie bronić polskich interesów, organizować koalicje i pokazywać, że interesy ludzi, także interesy gospodarcze powinny być ważniejsze niż względy ideologiczne – mówił europoseł Ryszard Czarnecki.
Jeszcze w tym miesiącu europosłowie pochylą się nad zmianą dyrektywy o odnawialnych źródłach energii.
Dawid Nahajowski/RIRM