fot. PAP/Mateusz Marek

P. Kaleta o braku polskiego weta ws. zmian traktatów UE: Nie było weta, dlatego że nie było patriotycznego przedstawiciela polskiego rządu

Donald Tusk nie będzie miał żadnych oporów, by doprowadzać do takiej formuły funkcjonowania, która będzie tożsama z tym, czego chcą najwięksi gracze w Unii Europejskiej – Niemcy i Francuzi. W tej chwili w białych rękawiczkach „białe kołnierzyki” próbują odebrać nam to, o co krew przelewali nasi dziadkowie, ojcowie. Za to byli gnębieni w czasie stanu wojennego Polacy, którzy nie zgadzali się z doktryną zgniłej komuny, jaka w tej chwili podnosi czoło. Zlikwidowanie prawa weta czy wprowadzenie zupełnie nowych mechanizmów do traktatów europejskich (…) to jest zgoda na dyktat dwóch największych graczy. Nie było weta, dlatego że nie było patriotycznego przedstawiciela polskiego rządu – zauważył Piotr Kaleta, poseł Prawa i Sprawiedliwości, w poniedziałkowym wydaniu „Polskiego punktu widzenia” na antenie TV Trwam.

Rada Unii Europejskiej przyjęła propozycje zmian traktatowych Parlamentu Europejskiego. Żadne państwo członkowskie nie zgłosiło swojego sprzeciwu. Polska delegacja złożyła jedynie deklarację, w której przedstawiła zastrzeżenia wobec zmian.

– Wróciło złe, stare – wróciło „tuskowe”. Możemy spodziewać się, że takich decyzji i spraw będzie dużo więcej. Obawiam się, że wszystkie rzeczy, które tak mocno podnosiliśmy w czasach, kiedy to Prawo i Sprawiedliwość było u steru władzy, jak bardzo wielkie niebezpieczeństwo zagraża nam ze strony wschodniej – od Sowietów, ale także ze strony urzędasów europejskich, ze strony Brukseli, doprowadzą nas do sytuacji bez wyjścia. Dzisiaj mamy tego przykład, że Donald Tusk nie będzie miał żadnych oporów, by doprowadzać do takich głosowań, do takiej formuły funkcjonowania, która będzie równoległa, czyli tożsama z tym, czego chcą najwięksi gracze w Unii Europejskiej – Niemcy i Francuzi – akcentował Piotr Kaleta.     

Poseł Prawa i Sprawiedliwości zapowiedział, że jego formacja polityczna będzie walczyła o suwerenność naszego kraju do końca.

– My jako Prawo i Sprawiedliwość na to nie pozwolimy. Jeżeli trzeba będzie, to będziemy podejmować wszystkie działania, które są odpowiednie w polskim parlamencie. Będziemy blokować te rzeczy, bo bez nas kwestia zmiany traktatów się nie uda, chyba że będą jakieś pomysły, które będą szły w kierunku ich obejścia. Będziemy również odwoływali się do woli narodu, do woli naszych obywateli, rodaków, którzy będą decydowali. Jeżeli będzie trudno, jeżeli będzie sytuacja zagrażająca suwerenności naszej ukochanej ojczyzny, będziemy prosili wszystkich o pomoc – zapewniał polityk.

Polskę na Radzie Unii Europejskiej reprezentowała Anita Sowińska, wiceminister klimatu i środowiska z Lewicy. Podczas spotkania była okazja, by w znacznym stopniu opóźnić proces zmian.

– Nie było weta, dlatego że nie było patriotycznego przedstawiciela polskiego rządu. (…) Jeżeli była tam pani Anita Sowińska i prześledzimy wszystkie jej wypowiedzi i to, co do tej pory Lewica oferowała naszej ojczyźnie, to nie możemy się dziwić, że nie było tam weta. To są ludzie, którzy będą szli w zupełnie innym kierunku, mają inny punkt widzenia, spojrzenia na funkcjonowanie naszej ojczyzny. To nie jest spojrzenie z korzyścią dla nas. Oni oczywiście znajdą jakieś argumenty, które będą „pletli z mównicy sejmowej”, że trzeba dogadywać się z Unią Europejską. (…) To wynika z politycznego DNA. (…) Korzenie tej formacji są w Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej – wskazał poseł PiS.

Zmiana traktatów oznacza rezygnację z zasady jednomyślności w 65 obszarach, a także przeniesienie kompetencji z poziomu państw członkowskich na poziom Unii Europejskiej.

– W tej chwili w białych rękawiczkach „białe kołnierzyki” próbują odebrać nam to, o co krew przelewali nasi dziadkowie, ojcowie. Za to ginęli górnicy, stoczniowcy. Za to byli gnębieni w czasie stanu wojennego Polacy, którzy nie zgadzali się z doktryną zgniłej komuny, jaka w tej chwili podnosi czoło. Zlikwidowanie prawa weta czy wprowadzenie zupełnie nowych mechanizmów do traktatów europejskich powoduje, że rzeczywiście idzie to w kierunku nie federalizacji – (…) to jest zgoda na dyktat dwóch największych graczy. (…) Kiedy nie było rządu Prawa i Sprawiedliwości i Polska nie zaczęła się odbijać od szorowania po dnie, które mieliśmy przed 2015 rokiem, to mieli u nas wszystko – tanią siłę roboczą, rynek zbytu, można było wozić do nas śmieci i inne paskudztwa. To się w pewnym momencie skończyło. A teraz trzeba wykorzystać okazję, kiedy Donald Tusk jest u steru władzy, by wrócić do spojrzenia, które jest niekorzystne dla naszej ojczyzny – zwracał uwagę gość TV Trwam.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl