fot. PAP/Mateusz Marek

Ostatnie dni funkcjonowania Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego

W czwartek przestanie istnieć Izba Dyscyplinarna. W piątek jej miejsce zajmie Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Niewykluczone, że w jej składzie zasiądzie część sędziów Izby Dyscyplinarnej. Opozycja przekonuje, że ustawa prezydenta nie zadowala Komisji Europejskiej i nie będzie bodźcem do wypłaty unijnych środków.

Na początku czerwca prezydent Andrzej Duda podpisał nowelizację ustawy o Sądzie Najwyższym. Zgodnie z jej zapisami od piątku zacznie funkcjonować nowa Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Dzień wcześniej, po niemal pięciu latach funkcjonowania, przestanie istnieć Izba Dyscyplinarna. Jak wskazał jej rzecznik, Piotr Falkowski, Sąd Najwyższy czeka szereg zmian związanych nie tylko z dokumentacją.

– To duże zmiany organizacyjne w Sądzie Najwyższym. Będą zmiany dotyczące sędziów, którzy teraz orzekają w Izbie Dyscyplinarnej. Ustawodawca przewidział dla każdego z nich zarówno możliwość przejścia w stan spoczynku, jak i przejścia do innej izby – powiedział Piotr Falkowski.

Od piątku w nowej Izbie Odpowiedzialności Zawodowej orzekać będą tymczasowi sędziowie wyznaczeni przez pierwszą prezes Sądu Najwyższego, Małgorzatę Manowską. Losowanie właściwych sędziów odbędzie się na początku sierpnia. Spośród 33 wylosowanych osób prezydent wybierze 11.  Niewykluczone, że w Izbie Odpowiedzialności Zawodowej zasiądą byli sędziowie Izby Dyscyplinarnej, którzy nie zdecydowali się przejść w stan spoczynku.

– Oczywiście trafią do puli, z której będzie odbywało się losowanie, ale nikt nie wie, czy zostaną wylosowani – wskazał rzecznik Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Skład sędziowski Izby Odpowiedzialności Zawodowej będzie krytykowany przez Komisję Europejską – przekonywał Paweł Bejda, poseł PSL.

– My stawiamy warunek, żeby zasiadali ci, którzy mają co najmniej 7-letnie czy 8-letnie doświadczenie. Myślę, że całkowita wymiana kadr mogłaby zaspokoić wszystkie oczekiwania polityczne – oznajmił Paweł Bejda.

Jak wskazał dr Michał Skwarzyński, prawnik, w nowej Izbie nie będą orzekać wyłącznie nowi sędziowie, a to właśnie krytykowała Komisja Europejska.

– Obecny model jest taki, że w składzie prawdopodobnie będzie mieszany skład Sądu Najwyższego, czyli będzie to część sędziów nowych i część sędziów starych. Powinno to realizować postulaty Komisji Europejskiej – mówił dr Michał Skwarzyński.

Sędziowie Izby Dyscyplinarnej nie rozpatrują już spraw. W poniedziałek z wokandy zdjęto sprawy dyscyplinarne trzech sędziów. Niezakończonymi sprawami zajmie się Izba Odpowiedzialności Zawodowej. Możliwe, że rozpatrzy je od początku. Opozycja przekonywała, że zmiany wprowadzane w Sądzie Najwyższym nie są tym, czego oczekuje KE i nie przyczynią się do wypłaty środków z Funduszu Odbudowy. 

– Nie ma żadnej nowej Izby, a jest tylko nowa nazwa. W środku jest to samo rozwiązanie, które było dotychczas i ono było negowane – zaakcentowała Monika Falej, poseł Lewicy.

– Już komisarz Věra Jourová powiedziała, że wymogów to nie spełnia i nie takie były umowy z rządem – dodała Barbara Nowacka, poseł KO.

Rząd zapewnił, że prezydencka ustawa spełnia wymogi Komisji Europejskiej. Jak zaznaczył rzecznik rządu, Piotr Müller, zmiany w sądownictwie to planowane już dawno  usprawnienie Sądu Najwyższego.

– Byłbym zadowolony, gdyby Izba Dyscyplinarna działała o wiele skuteczniej, ale dlatego, że uważaliśmy, iż ona jest nieefektywna, zdecydowaliśmy się na inny sposób jej funkcjonowania – wskazywał Piotr Müller.

Jak przypomniał dr Aleksander Kozicki, politolog, w 2015 roku Prawo i Sprawiedliwość szło do wyborów parlamentarnych z hasłem naprawy wymiaru sprawiedliwości. To od początku spotykało się z krytyką Komisji Europejskiej. Unijni urzędnicy blokują środki pomocowe dla Polski, aby zakończyć rządy Zjednoczonej Prawicy.

– Brak pieniędzy powoduje powstanie deficytu, a one są bardzo boleśnie odczuwalne, a przynajmniej mogą być bardzo mocno odczuwalne przez zwykłych obywateli, co może dać asumpt do zmiany władzy w Polsce w najbliższych wyborach – podkreślił dr Aleksander Kozicki.

Prawo i Sprawiedliwość wyraziło nadzieję, że pierwsze środki z Funduszu Odbudowy trafią do Polski na przełomie tego i przyszłego roku.

TV Trwam News

drukuj