Ormiańscy separatyści w Górskim Karabachu oskarżają Azerbejdżan o zbrojny atak
Armeńskie władze separatystyczne w Górskim Karabachu poinformowały w sobotę, że trzech ich żołnierzy zostało rannych w ataku sił azerbejdżańskich, co oznaczałoby naruszenie zawieszenia broni, wynegocjowanego w listopadzie pod egidą Moskwy – pisze agencja AFP.
„Oddziały azerbejdżańskie zaatakowały armeńskich żołnierzy w piątek wieczorem i trzech naszych ludzi zostało rannych w wymianie ognia” – podało lokalne ministerstwo obrony.
Podczas wizyty w Azerbejdżanie w tym tygodniu prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan, który otwarcie poparł politycznie Azerbejdżan w jego konflikcie z Armenią, powiedział, że „walka z Armenia się nie skończyła”.
„Walka w sferze politycznej i wojskowej będzie teraz toczyć się na wielu innych frontach” – mówił Recep Tayyip Erdogan w Baku i wzywał armeńskich przywódców, aby „opamiętali się” po porażce w tej wojnie.
Separatystyczny Górski Karabach to ormiańska enklawa, znajdująca się de iure na terytorium Azerbejdżanu. Region ten oraz kilka przylegających do niego terenów (również na terytorium Azerbejdżanu) od wojny w latach 90. XX wieku kontrolowali Ormianie.
We wrześniu Azerbejdżan podjął próbę odzyskania kontroli nad regionem. Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, w nocy z 9 na 10 listopada podpisano trójstronne porozumienie pokojowe.
Na jego mocy doszło do zawieszenia broni, a w regionie rozmieszczono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać przez co najmniej pięć lat. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech rejonów do niego przylegających. Łączącą Armenię ze stolicą separatystycznego regionu Stepanakertem drogę mają ochraniać rosyjskie wojska.
PAP