Nowa lista refundacyjna promuje in vitro
Od wczoraj ponad sto nowych produktów znalazło się na kolejnej liście refundacyjnej. Największą zniżką Ministerstwo Zdrowia objęło preparaty stosowane przy zapłodnieniu metodą in vitro. Jeden z nich staniał aż o 149 zł.
Na liście refundacyjnej znalazły się też środki na bóle nowotworowe, nadciśnienie i innowacyjny lek na raka płuc.
Minister Bartosz Arłukowicz unika przedstawienia Polakom skutków społecznych spowodowanych ustawą refundacyjną, a jest do tego zobowiązany ustawowo – przypomina dr Maciej Hamankiewicz, prezes Naczelnej Rady Lekarskiej. Stwierdził on, że patrząc, jakie leki stanieją najbardziej, wniosek jest taki, że resort za wszelką cenę promuje in vitro.
– Zdecydowanie można powiedzieć, że samowładztwo ministra zdrowia w tej dziedzinie osiąga już szczyty. Bez ustawy, bez rozstrzygnięć o jakich zresztą mówimy, o jakich nauczamy – że to nie jest prosta metoda i nie może być tak powszechnie stosowana. To jest kolejny krok do tego, żeby siłą, każdą możliwą boczną furtką, wprowadzać tę metodę leczenia, która, być może, w niektórych sytuacjach mogłaby być stosowana – z wieloma obostrzeniami i w szczególności z ochroną każdego poczętego życia – a tym przecież jest zarodek, który to życie ludzkie rozpoczyna – powiedział dr. Maciej Hamankiewicz.
Nowa lista refundacyjna powiększa się o 101 produktów, ale w większości są to substancje czynne, obecne już w ramach refundacji. W sumie 297 produktów tanieje od 149,15 zł do 1 gr, a 260 drożeje od 1 gr do nieco ponad 20 zł.
RIRM