Niemcy chcą kolejnego resetu z Rosją? CDU wprost mówi o ponownym uruchomieniu gazociągu Nord Stream
Niemieccy politycy rozważają powrót do rosyjskiego gazu. Padają sugestie o możliwości ponownego uruchomienia gazociągu Nord Stream po zawarciu pokoju na Ukrainie. Eksperci zauważają, że nasi sąsiedzi szukają tańszego gazu, który obniży ceny prądu i wzmocni niemiecką gospodarkę.
Unijna „Biała Księga” dotycząca obronności określiła Rosję jako głównego wroga Starego Kontynentu. Tymczasem niemieckie media donoszą, że część polityków partii CDU, który wygrała ostatnie wybory parlamentarne, chce po zakończeniu wojny znów importować rosyjski gaz. Mówił o tym m.in. Jan Heinisch, wiceszef frakcji CDU w Nadrenii Północnej-Westfalii.
„Jeśli pewnego dnia zostanie osiągnięty sprawiedliwy i bezpieczny pokój, musimy mieć możliwość ponownego rozmawiania o zakupie rosyjskiego gazu” – wskazał Jan Heinisch.
Podobny scenariusz narysował też jego partyjny kolega, poseł Tomas Bareis, który napisał w mediach społecznościowych: „Po zawarciu porozumienia pokojowego gaz może znów płynąć przez Nord Stream”. Pojawiają się też głosy o konieczności naprawy i uruchomienia drugiej nitki gazociągu, który nie został uruchomiony.
Oni nie poprzestaną na deklaracjach – ostrzegała niemiecka opozycja z FDP.
„CDU już zwraca się do Rosji, a mianowicie chce znowu kupować rosyjski gaz, podważając w ten sposób to, co jest dla Niemiec bardzo ważne, czyli niezależność od Rosji” – zaakcentowała Marie-Agnes Strack-Zimmermann, poseł Bundestagu z FDP.
„Atakując Ukrainę, Rosja przekroczyła czerwoną linię” – podkreśliła Manuela Schwesig.
Równocześnie niemieckie media rozsiewają plotki, że prezydent USA chciałby zarobić na wznowieniu przesyłu gazu z Rosji do Niemiec. Specjalny wysłannik Donalda Trumpa miał rzekomo prowadzić w Szwajcarii rozmowy na temat uruchomienia Nord Stream 2. Przywódca USA temu zaprzeczył.
– Nikt nie był ostrzejszy wobec Rosji niż ja. To ja zwróciłem uwagę na Nord Stream 2 i go zatrzymałem – mówił Donald Trump.
Zakręcenie kurka z gazem z Rosji uderzyło w niemiecką gospodarkę – przypomniał dr Tomasz Teluk, prezes Instytutu Globalizacji.
– Odczuli bardzo duży wzrost cen za codzienne rachunki, pojawiła się wysoka inflacja. Niemcy mają sentyment do Rosjan i chcą robić z nimi interesy nad głowami państw Europy Środkowo-Wschodniej – powiedział dr Tomasz Teluk.
Mimo, że nasi sąsiedzi nadal kupują surowiec ze Wschodu – m.in. przez Kazachstan – potrzebują powrotu do pełnych dostaw z Rosji. Moskwa skutecznie omija nałożone embarga – zauważył dr Aleksander Kozicki, politolog.
– Jest to działalność bardzo lukratywna i Europa Zachodnia chce wymiany handlowej z Rosją. To zwiększa jej konkurencyjność na rynkach światowych, ponieważ węglowodory rosyjskie są tanie – oznajmił dr Aleksander Kozicki.
Europa i Polska nie potrzebują rosyjskiego gazu i trzeba robić wszystko, abyśmy w przyszłości nie musieli po niego sięgać – przekonywał poseł PiS, Zbigniew Bogucki.
– Żebyśmy dalej kontynuowali niezależność energetyczną, którą zbudował rząd PiS: Baltic Pipe, gazoport w Świnoujściu – podsumował Zbigniew Bogucki.
Polska potrzebuje rocznie prawie 20 mld metrów sześciennych gazu. Gazociągiem Baltic Pipe rocznie otrzymujemy 10 mld metrów sześciennych rocznie. Po modernizacji terminal w Świnoujściu będzie mógł odbierać ponad 8 mld metrów sześciennych gazu.
TV Trwam News/PAP