fot. PAP/EPA

Mija 41 lat od zamachu na św. Jana Pawła II na placu Świętego Piotra

Mija 41 lat od zamachu na św. Jana Pawła II na placu Świętego Piotra. Gdy 13 maja 1981 roku, na początku środowej audiencji generalnej, Papież objeżdżał plac otwartym samochodem, Turek Mehmet Ali Agca oddał do niego strzały. Ojciec Święty został ciężko ranny. We Włoszech sprawą zamachu zajmowała się parlamentarna komisja badająca działalność służb byłego bloku wschodniego w tym kraju. W raporcie komisja stwierdziła, że bułgarskie służby, wynajmując Alego Agcę, działały na polecenie sowieckiego wywiadu wojskowego.

Na pięć dni przed swymi 61. urodzinami, w uroczystość Matki Bożej Fatimskiej przed godz. 17.00 Papież wjechał na plac przed bazyliką watykańską, gdzie zgromadziły się tłumy wiernych.

W aucie razem ze stojącym Janem Pawłem II byli jego sekretarz ks. Stanisław Dziwisz, osobisty kamerdyner Angelo Gugel i żołnierz Gwardii Szwajcarskiej Alois Estermann.

Na wysokości Spiżowej Bramy papież schylił się, by objąć półtoraroczną włoską dziewczynkę.

Kilka metrów obok stał 23-letni Agca. To on, powiązany z ultranacjonalistyczną turecką organizacją Szare Wilki, groził dwa lata wcześniej, w czasie wizyty papieża w Turcji, że go zabije. Zbiegł z więzienia, gdzie odbywał karę za zabójstwo tureckiego dziennikarza.

O godzinie 17.17 Ali Agca wyjął pistolet Browning High Power i z bliskiej odległości oddał strzały do Jana Pawła II, ciężko raniąc go w brzuch, a także w łokieć i palec.

Zamachowiec zaczął uciekać, ale za rękę złapała go zakonnica. Uzbrojony Agca wyrwał się i znów podjął ucieczkę, wyrzucając po drodze pistolet. Po kilku minutach został zatrzymany przez policjantów. Krzyczał wówczas po angielsku „I only, I only” (tylko ja, tylko ja), co interpretowano potem jako zapewnienie, że działał sam. Tego też dotąd nie wyjaśniono.

Na Placu Świętego Piotra wybuchła panika.

Rannego Papieża zawieziono w papamobile pod budynek watykańskiej przychodni, gdzie na ulicy położono go na noszach. Lekarze orzekli, że jego stan z powodu dużej utraty krwi jest bardzo ciężki, dlatego zapadła decyzja o natychmiastowym przewiezieniu go do kliniki Gemelli.

Ojca Świętego bez żadnej policyjnej eskorty wieziono kwadrans ambulansem, podarowanym mu przez katolickich lekarzy. Karetkę tę oglądał dzień wcześniej, gdy składał wizytę w przychodni.

W karetce sytuacja pogarszała się, a do szpitala Jan Paweł II trafił w stanie niemal krytycznym.

Lekarze, którzy natychmiast przystąpili do operacji, prowadzili trwającą ponad pięć godzin dramatyczną walkę o jego życie. Okazało się, że kula przeszła zaledwie o kilka milimetrów od tętnicy głównej.

W pierwszym komunikacie medycznym wydanym po operacji poinformowano, że jej wynik jest pomyślny. Istniało jednak duże ryzyko wystąpienia grożących śmiercią komplikacji pooperacyjnych.

Do szpitala przyjechał prezydent Włoch Sandro Pertini, który przez cały czas czuwał pod salą operacyjną.

Cztery dni po zamachu bardzo słaby Papież zwrócił się do wiernych za pośrednictwem Radia Watykańskiego, mówiąc: „Modlę się za brata, który mnie zranił, a któremu szczerze przebaczyłem. Zjednoczony z Chrystusem, Kapłanem i Ofiarą, składam moje cierpienie w ofierze za Kościół i świat”.

Jego rekonwalescencja w szpitalu i w Watykanie trwała kilka miesięcy.

Podczas trwającego prawie dwa miesiące dochodzenia aresztowany Ali Agca wielokrotnie zmieniał zeznania bądź odmawiał odpowiedzi, co śledczych utwierdziło w przekonaniu, że jest kłamcą, osobą niezrównoważoną lub cynikiem, który chce uchodzić za szaleńca.

Proces Alego Agcy rozpoczął się w Rzymie 20 lipca 1981 roku. Po dwóch dniach został skazany na dożywocie.

27 grudnia 1983 r. odwiedził go w więzieniu w Rzymie Jan Paweł II i długo z nim rozmawiał.

Przed włoskim sądem odbył się też drugi proces w sprawie zamachu, w którym w 1985 roku na ławie oskarżonych zasiadł ówczesny pracownik rzymskiego biura bułgarskich linii lotniczych, Sergej Antonow, pod zarzutem współudziału w zamachu. Zaocznie sądzono zaś razem z nim dwóch innych Bułgarów-dyplomatów, którzy wyjechali z Włoch i byli niedostępni dla włoskiego wymiaru sprawiedliwości. Proces w sprawie tzw. bułgarskiego śladu zamachu, czyli udziału komunistycznych służb tego kraju, zakończył się oczyszczeniem z zarzutów z powodu braku dowodów.

W czasie wizyty w Bułgarii w 2002 roku, Papież oświadczył, że nigdy nie wierzył w tzw. bułgarski ślad i zawsze zachowywał ciepłe uczucia, szacunek i podziw dla narodu bułgarskiego. Deklarację tę odczytał wówczas mediom w Sofii rzecznik prasowy Watykanu.

W czerwcu 2000 roku Ali Agca został ułaskawiony przez ówczesnego prezydenta Włoch Carlo Azeglio Ciampiego i przekazany Turcji, gdzie odbywał potem resztę kary za zabójstwo dziennikarza w 1979 r.

Na wolność wyszedł ostatecznie w styczniu 2010 roku, po blisko 30 latach spędzonych w więzieniach.

We Włoszech sprawą zamachu zajmowała się oficjalnie także parlamentarna komisja badająca działalność służb byłego bloku wschodniego w tym kraju. W swym raporcie komisja stwierdziła, że bułgarskie służby specjalne wynajmując płatnego zabójcę Alego Agcę działały na polecenie radzieckiego wywiadu wojskowego GRU, a inspiratorem próby zabicia papieża było najwyższe kierownictwo ZSRR.

Jan Paweł II wypowiedział się na temat zamachu pisząc w książce „Pamięć i tożsamość”, mówiąc: „Myślę, że był on jedną z ostatnich konwulsji XX-wiecznych ideologii przemocy. Przemoc propagował faszyzm i hitleryzm, przemoc propagował komunizm”.

W miejscu, gdzie padły strzały, na Placu Świętego Piotra wmurowano tablicę z herbem św. Jana Pawła II i datą zamachu.

PAP

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl