fot. Joanna Hadam

M. Guziak-Nowak: Odpowiedzią Koalicji Obywatelskiej na kryzys demograficzny w naszym kraju jest propozycja odbierania życia każdemu nienarodzonemu dziecku – bez podania przyczyny – w pierwszym trymestrze ciąży

Jesteśmy świadkami kryzysu demograficznego, który pogłębia się w tempie zatrważającym. Tym, co przeraża mnie najbardziej w obecnej sytuacji społeczno-politycznej, jest fakt, że odpowiedzią Koalicji Obywatelskiej na kryzys demograficzny w naszym kraju jest propozycja odbierania życia każdemu nienarodzonemu dziecku – bez podania przyczyny – w pierwszym trymestrze ciąży (…). Innym pomysłem Koalicji Obywatelskiej w świetle kryzysu demograficznego jest propozycja zabijania dzieci nienarodzonych podejrzewanych o ciężkie wady, niepełnosprawności aż do 24. tygodnia ciąży, a w niektórych przypadkach aż do porodu – oznajmiła Magdalena Guziak-Nowak, dyrektor ds. edukacji i sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

W najnowszych statystykach Głównego Urzędu Statystycznego opublikowano dane społeczno-gospodarcze dotyczące Polski. W publikacji wskazano, że w okresie od stycznia do listopada 2023 roku urodziło się w Polsce ponad 253 tys. dzieci. Kryzys demograficzny w Polsce powiększa się z roku na rok. Nowy rząd zamiast zapobiegać takiej sytuacji chce wprowadzić projekt umożliwiający zabijanie nienarodzonych dzieci.

Faktycznie jesteśmy świadkami kryzysu demograficznego, który pogłębia się w tempie zatrważającym. Tym, co przeraża mnie najbardziej w obecnej sytuacji społeczno-politycznej, jest fakt, że odpowiedzią Koalicji Obywatelskiej na kryzys demograficzny w naszym kraju jest propozycja odbierania życia każdemu nienarodzonemu dziecku – bez podania przyczyny – w pierwszym trymestrze ciąży. W środę wpłynął do laski marszałkowskiej projekt o tzw. bezpiecznej aborcji, który w samej swojej nazwie zawiera manipulację i wprowadza opinię publiczną w błąd. Innym pomysłem Koalicji Obywatelskiej w świetle kryzysu demograficznego jest propozycja zabijania dzieci nienarodzonych podejrzewanych o ciężkie wady, niepełnosprawności aż do 24. tygodnia ciąży, a w niektórych przypadkach aż do porodu. Jestem przekonana, że o tym projekcie będzie się w powszechnym obiegu mówiło bardzo miękko. Jeśli wczytamy się w te zapisy i potrafimy je zinterpretować, to jeśli ten projekt zostanie uchwalony, wprowadzi on możliwość zabijania za pieniądze podatników dzieci także tuż przed porodem, jeśli lekarze orzekną, że będą niezdolne do podjęcia funkcji życiowych – wskazała Magdalena Guziak-Nowak.

Partia Donalda Tuska chce wprowadzić także tabletkę „dzień po”. Środek ten miałby być dostępny bez recepty dla wszystkich dziewcząt, które ukończyły 15. rok życia.

Koalicja Obywatelska proponuje także tabletki „dzień po”, które politycy myślą, że można rozdawać jak pastylki czy cukierki nawet dziewczynom w wieku 15 lat, co jest absurdem. Dziecko, młody człowiek w wieku 15 lat nie może kupić w sklepie puszki piwa, energetyków, a może współżyć bez wiedzy i zgody rodziców, a później pójść do apteki i kupić środek wczesnoporonny, który może zadziałać na organizm młodej dziewczyny i na życie, które się poczęło. To wszystko jest naprawdę zatrważające – stwierdziła dyrektor ds. edukacji i sekretarz zarządu Polskiego Stowarzyszenia Obrońców Życia Człowieka.

Magdalena Guziak-Nowak wyjaśniła, jak działa tabletka „dzień po” w poszczególnym okresie cyklu kobiety.

Tabletki „dzień po”, o których mówi się w powszechnej narracji, że są środkami antykoncepcyjnymi, a tak naprawdę mogą zadziałać na trzy sposoby w zależności od tego, w jakim dniu cyklu kobieta taką tabletkę przyjmie. Jeśli nie doszło jeszcze do owulacji, czyli uwolnienia z jajnika dojrzałej do zapłodnienia komórki jajowej, wówczas może uwidocznić się mechanizm antykoncepcyjny działania takiego preparatu. Zawarte w nich hormony zadziałają na organizm w taki sposób, że zostanie zablokowane dojrzewanie komórki jajowej. Wszyscy dobrze wiemy, że środki te nie zostały po to opracowane, tylko po to, aby zadziałać wczesnoporonnie, kiedy doszło do poczęcia. Jeśli współżycie miało miejsce w okresie około owulacyjnym i dojrzała do zapłodnienia komórka jajowa została już uwolniona z jajnika, to wówczas preparat ten zadziała w taki sposób, iż zmieni środowisko macicy, co za tym idzie, śluzówka macicy nie przyjmie embrionu, będzie dla niego nieprzyjazna. Dziecko na najwcześniejszym etapie rozwoju nie będzie mogło się zagnieździć. Trzeci przykład dotyczy momentu, kiedy kobieta znajduje się w fazie niepłodności poowulacyjnej, kiedy poczęcie z fizjologicznego punktu jest nie możliwe. W tym momencie, kiedy kobieta zażywa ten środek, to on nie wpłynie na poczęte życie, natomiast – tak jak w każdym innym przypadku – doprowadzi do rozstroju hormonalnego w ciele kobiety – akcentowała gość „Aktualności dnia”.

Propozycje nowego rządu są niezwykle niepokojące. Wprowadzenie do powszechnego obiegu tabletki „dzień po” może być narzędziem w rękach osób, które wykorzystują dzieci.

Z jednej strony jest to dla mnie niepojęte, a z drugiej strony nie jestem absolutnie zdziwiona, dlatego że narracja środowisk proaborcyjnych od zawsze jest wewnętrznie sprzeczna. Najpierw środowiska te karmiły nas opowieścią, iż środki do aborcji farmakologicznej, które można zamawiać ze źródła niewiadomego pochodzenia, są dla Polek bezpieczne. Teraz składając projekt do laski marszałkowskiej, zaprzeczają swoim wcześniejszym działaniom. Takiej schizofrenii tutaj jest więcej. Do tabletek „dzień po” należy dołożyć jeszcze jedną kwestię, a mianowicie: warto zastanowić się nad tym, czy zezwolenie na stosowanie przez 15-letnie dziewczynki pigułek dnia następnego pośrednio nie przyzwala na współżycie nastolatek w wieku, w którym mówimy jeszcze o czynach pedofilskich. W mojej ocenie zezwolenie na tak łatwy dostęp do tego typu tabletek sprawia, że stają się one idealnym narzędziem w rękach osób, które wykorzystują seksualnie dzieci – mówiła Magdalena Guziak-Nowak.

Całą rozmowę z Magdaleną Guziak-Nowak można odsłuchać [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj