M. Błaszczak: Państwo polskie jest sprawne, więc wybory powinny się odbyć w maju
Państwo polskie jest sprawne, co udowodniły skuteczną walką z epidemią instytucje państwowe. Sytuacja jest pod kontrolą, dlatego wybory powinny się odbyć w maju – uważa szef MON Mariusz Błaszczak (PiS).
Mariusz Błaszczak był pytany w radiu RMF FM, czy w sytuacji awaryjnej wojsko może być zaangażowane w wybory prezydenckie w Polsce.
„Polska nie jest w stanie wojennym. Instytucje państwowe radzą sobie z wyzwaniami, jakie przed naszym krajem stoją” – odpowiedział szef MON.
Podkreślił, że wybory powinny być przeprowadzone w maju – tak stanowi konstytucja.
„Są tacy, którzy próbują zablokować proces wyborczy” – mówił.
W tym kontekście wymienił marszałka Senatu Tomasza Grodzkiego (KO). Zdaniem Błaszczaka marszałek Senatu stawia veto dla przeprowadzenia wyborów prezydenckich.
„Wybory powinny się odbyć w maju. Państwo polskie jest sprawne, instytucje państwowe udowodniły skuteczną walką z epidemią, że są sprawne. (…) Dziś sytuacja jest pod kontrolą” – ocenił szef MON.
Zapytany, czy rząd rozważa wprowadzenie stanu wyjątkowego po 6 maja, gdyby nie udało się w Sejmie przegłosować uchwały Senatu ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich, Błaszczak odpowiedział: „Jestem optymistą, mam nadzieję zostanie przyjęta ustawa, którą opozycja próbuje zablokować w Senacie, utrudniając proces wyborczy”.
„Uważam, że odpowiedzialność za państwo zwycięży” – podkreślił.
„W tym kryzysie (epidemii koronawirusa – PAP) państwo powinno mieć instytucje wybrane demokratycznie. Kadencja prezydenta kończy się 6 sierpnia, a opozycja dąży do chaosu. My się temu sprzeciwiamy. Uważamy, że w tym trudnym czasie sytuacja musi być ustabilizowana, a wybory przeprowadzone w maju” – stwierdził.
Mariusz Błaszczak ocenił również, że „opozycja ma to do siebie, że blokuje wybory” i – choć wcześniej mówiła, że „opowiada się za przestrzeganiem konstytucji, dziś wprost chce ją łamać, blokując wybory majowe” – „stara się osłabić Polskę.
„Opozycja to po prostu źli ludzie są” – ocenił Błaszczak.
Marszałek Senatu Tomasz Grodzki w piątkowym wystąpieniu telewizyjnym oświadczył, że w jego odczuciu „organizacja wyborów w szczycie epidemii to narażanie życia i zdrowia Polek i Polaków”.
„Jeśli wybory zwiększają ryzyko igrania ze zdrowiem i życiem, to naszym moralnym obowiązkiem i koniecznością jest przełożenie ich na czas, w którym pokonamy epidemię, przywrócimy normalne funkcjonowanie państwa i każdego z nas. Wtedy będzie pora na święto demokracji” – oświadczył Grodzki.
Tomasz Grodzki podkreślił też, że „niektórzy przedstawiciele rządu i niektóre media” zarzucają Senatowi, że „złośliwie” opóźnia rozpatrzenie ustawy o głosowaniu korespondencyjnym.
„Z całą mocą oświadczam, że to nieprawda” – zapewnił.
6 kwietnia Sejm uchwalił specustawę autorstwa PiS, zgodnie z którą wybory prezydenckie w 2020 r. mają zostać przeprowadzone wyłącznie w drodze głosowania korespondencyjnego. Ustawa obecnie jest w Senacie. Jak zapowiedział marszałek Grodzki, Izba wykorzysta pełne 30 dni, jakie ma na zajęcie stanowiska w sprawie ustawy.
PAP