Kulejąca reforma MEN
Do Parlamentu powraca sprawa kulejącej reformy edukacji, która zakłada wysłanie sześciolatków do szkół.
Jutro posłowie z komisji edukacji będą pytać szefową resortu edukacji Krystynę Szumilas o to w jaki sposób przygotowane są szkoły na przyjęcie maluchów.
Od przyszłego roku wszystkie sześciolatki obowiązkowo będą musiały pójść do pierwszej klasy, jeszcze w tym roku to rodzice zdecydują gdzie wyślą swoje pociechy.
Tymczasem jak akcentuje poseł Marzena Wróbel z sejmowej komisji edukacji, szkoły nie są przygotowane na taki krok.
– To dotyczy w zasadzie wszystkiego, przede wszystkim sprzętu. To dotyczy także doskonalenia nauczycieli. Nasi nauczyciele są ludźmi doświadczonymi, natomiast choćby byli najlepiej przygotowani przy tego typu zmianach konieczne jest przeprowadzenie warsztatów. Mamy sygnały, że nie wszyscy nauczyciele brali udział w tego typu warsztatach. Generalnie zmiana, którą przygotowało ministerstwo, ani nie jest potrzebna, ani nie jest dobrze przygotowana. Najprawdopodobniej chodzi o to, aby nasze dzieci wcześniej były wypychane na rynek pracy – powiedziała poseł Marzena Wróbel.Posłowie Solidarnej Polski będą chcieli rozszerzyć jutrzejsze posiedzenie komisji edukacji o jeszcze jeden punkt.
– Chcę dopytać o to, jakie zmiany w Karcie Nauczyciela zaproponowało ministerstwo w rozmowach ze związkami zawodowymi. Tak się dziwnie składa, że posłowie nic nie wiedzą w tej materii. Klub Solidarnej Polski będzie wnioskował o rozszerzenie obrad Sejmu o informacje ministra dotyczące tej sprawy – zaznaczyła poseł Marzena Wróbel.RIRM