fot. pixabay

Kryzys wiary współmałżonka. Ks. S. Kostrzewa: Jeżeli człowiek oddala się od Pana Boga, to oddala się także od swojego współmałżonka i rodziny

Kryzys wiary zawsze ma podwójną naturę: z jednej strony dotyczy sfery ducha, z drugiej strony przestrzeni życia małżeńskiego. Tego nie można od siebie rozdzielić. Kiedy szukamy pomocy dla osoby w takim kryzysie, to zawsze musimy przyjrzeć się tym dwóm sprawom – jaka jest miłość małżonków do Boga i jaka jest ich miłość do siebie nawzajem. Jeśli ktoś myśli, że kryzys wiary nie pociąga za sobą relacji między małżonkami, to jest w błędzie. Jeśli ktoś zlekceważy kryzys wiary, to niedługo będzie musiał zmagać się z problemem kryzysu małżeńskiego – zaznaczył ks. Sławomir Kostrzewa, kulturoznawca, podczas „Audycji dla Małżonków i Rodziców” w Radiu Maryja.

Kryzys wiary dotykający męża lub żony dotyczy coraz większej liczby małżeństw. Trzeba jednak pamiętać, że kobieta i mężczyzna wypowiadając przed Bogiem sakramentalne „Tak” stają się za siebie wzajemnie odpowiedzialni w drodze do nieba.

– Chodź w wielu małżeństwach pojawia się kryzys wiary, to bardzo często ta sprawa bywa ukrywana, lekceważona lub wyolbrzymiana. Kryzysu wiary nie należy lekceważyć, ponieważ wiara dotyczy najważniejszych spraw dla człowieka, czyli relacji z Bogiem i zbawienia duszy. Dotyczy też samego małżeństwa. Jak małżeństwo ma być ze sobą razem w sakramencie, jeżeli tam nie będzie obecny Bóg? Jeśli tutaj pojawia się problem – reakcja człowieka musi być natychmiastowa. Tak jak w życiu. Może się zdarzyć, że w domu zabraknie wody czy prądu i rzucamy wszystko. Nie spoczniemy, aż usterka nie zostanie naprawiona. Jeżeli dla domu potrafimy rzucić wszystko i natychmiast się tym zająć, to tym bardziej nie wolno zlekceważyć spraw, które dotyczą naszych dusz, naszego zbawienia – mówił ks. Sławomir Kostrzewa.

Kapłan podzielił się historią człowieka, który powiedział mu, że ma problemy z wiarą, a jak je rozwiąże do wtedy wróci do Kościoła, bo teraz „to mu się nie godzi”.

– To tak, jakby ktoś chory powiedział: „Pójdę do lekarza jak będę zdrowy”. No nie. Potrzebujesz lekarza wtedy, gdy jesteś chory. Potrzebujesz Chrystusa, gdy jesteś w biedzie – podkreślił gość Radia Maryja.

Kryzysu wiary u współmałżonka możemy od razu nie zauważyć. Niektórzy całymi latami ukrywają osłabienie bądź zerwanie swojej relacji z Panem Bogiem.

– Może być tak, jak opowiadała mi jedna pani, że siedząc w kościele na Mszy św. jej mąż (byli 30 lat po ślubie) w pewnym momencie obrócił głowę w jej stronę i powiedział: „A wiesz? Ja właściwie w to nie wierzę?”. „W co nie wierzysz?” – zapytała. „No w to wszystko, co tu jest na ołtarzu itd.”. Mówiła, że mało nie dostała zawału. Bez przygotowania usłyszeć coś takiego od męża… Później była rozmowa: „Słuchaj, to nie jest tak, że z dnia na dzień przestałeś wierzyć w Boga. Kiedy to się zaczęło?”. „Już kilka lat temu” – oznajmił. To bardzo niemądre przeżywać tego rodzaju problem i nic nie powiedzieć o tym współmałżonkowi. To jest także grzech przeciwko uczciwości małżeńskiej. W małżeństwie trzeba sobie mówić wszystko, szczególnie wtedy, gdy dzieje się coś niepokojącego – zwrócił uwagę ks. Sławomir Kostrzewa.

Rozmówca akcentował, że kryzys wiary męża lub żony zawsze obejmuje przestrzeń życia małżeńskiego.

– Kryzys wiary to tak naprawdę kryzys miłości do Pana Boga. Należy zadać sobie pytanie, dlaczego taki kryzys nastąpił (…). Może pojawiły się inne miłości w naszym życiu i Bóg już nie jest najważniejszy? Kryzys wiary zawsze ma podwójną naturę: z jednej strony dotyczy sfery ducha, z drugiej strony przestrzeni życia małżeńskiego. Tego nie można od siebie rozdzielić. Kiedy szukamy pomocy dla osoby w takim kryzysie, to zawsze musimy przyjrzeć się tym dwóm sprawom – jaka jest miłość małżonków do Boga i jaka jest ich miłość do siebie nawzajem. Jeśli ktoś myśli, że kryzys wiary nie pociąga za sobą relacji między małżonkami, to jest w błędzie. Jeśli ktoś zlekceważy kryzys wiary, to niedługo będzie musiał zmagać się z problemem kryzysu małżeńskiego – wskazał kapłan.

Jeżeli człowiek oddala się od Pana Boga, to oddala się także od swojego współmałżonka i rodziny – kontynuował.

– Pan Bóg nigdy nie zostawia małżonków samych w takiej sytuacji, bez swojej pomocy. Tak Bóg ceni ten sakrament, który sam ustanowił, że daje małżonkom na co dzień, ale szczególnie w kryzysach, specjalne łaski, aby owocnie przechodzili przez czas próby. Taka próba może trwać długie, długie lata, ale nie jesteśmy w tych sytuacjach osamotnieni. Trzeba wołać o Bożą pomoc i wierzyć w tą pomoc. Czasem nie potrafimy podjąć jednego kroczku, bo od razu chcielibyśmy mieć obraz całej sytuacji, ale tak się nie da. Najważniejsze i najbardziej skuteczne łaski małżonkowie otrzymują wtedy, gdy przeżywają swój sakrament w duchu miłości; kiedy w ich sercach naprawdę jest pragnienie, by ratować małżonka; gdy wciąż go kocham i potrafię mu przebaczyć. Dokładnie to jest to, co czynił Chrystus. Z miłości oddał swoje życie i wyjednał nam największe możliwe łaski – bo kochał. I tak samo trzeba w małżeństwie. Trzeba bardzo mocno modlić się o miłość do Boga właśnie w najtrudniejszych momentach, kiedy współmałżonek zamknie się na drugą stronę i nie odzywa się długie lata. Przebaczać, kochać modlić się o miłość, prosić Pana Boga, by przychodził na pomoc – akcentował ks. Sławomir Kostrzewa.

Cała „Audycja dla Małżonków i Rodziców” dostępna jest [tutaj].

 

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl