Kolejny miesiąc od katastrofy smoleńskiej
Dziś mija 47 miesięcy od katastrofy rządowego Tupolewa, do której doszło pod Smoleńskiem. Jak każdego dziesiątego dnia miesiąca, tak i dziś odbywają się uroczystości upamiętniające ofiary tego dramatycznego wydarzenia.
Mimo upływu blisko czterech lat katastrofa nadal nie została wyjaśniona. Jak informuje dzisiejszy „Nasz Dziennik” ekipa złożona z dwóch polskich fizyków i geodety pracuje obecnie w Smoleńsku nad dokładnym pomiarem położenia brzozy, która miała spowodować oderwanie części lewego skrzydła tupolewa.
Główne obchody związane z kolejnym miesiącem dzielącym nas od katastrofy smoleńskiej jak zawsze odbędą się w Warszawie. Uroczystą Mszę św. w bazylice archikatedralnej św. Jana Chrzciciela zaplanowano na godzinę 19.00. Tuż po niej nastąpi przemarsz przed pałac prezydencki. Za polską delegację z prezydentem Lechem Kaczyńskim na czele, która 10 kwietnia 2010 roku leciała do Katynia, będą modlić się także wierni w Gdańsku, Tarnowie, Gliwicach i innych miastach Polski.
Wyjaśnieniem przyczyn rządowego samolotu TU-154M zajmują się niezależni naukowcy. W sobotę ekipa złożona z dwóch polskich fizyków i geodety rozpoczęła prace nad dokładnym pomiarem położenia smoleńskiej brzozy.Pomiary geodezyjne prowadzili już na miejscu katastrofy i w rejonie brzozy w grudniu 2011 r. biegli powołani przez prokuraturę wojskową prowadzącą śledztwo, są one jednak niedostępne.
Prof. Marek Czachor, fizyk z Politechniki Gdańskiej oraz prof. Andrzej Wiśniewski z Instytutu Fizyki Polskiej akademii nauk postanowili sami pojechać do Smoleńska razem z wynajętym geodetą. Wykonano kilkadziesiąt bezpośrednich pomiarów.Po powrocie do Polski geodeta będzie musiał opracować wyniki badań, nanieść je na zdjęcie satelitarne, którego analizy w październiku ubiegłego roku dokonał prof. Chris Cieszewski, a następnie napisać raport. Wszystkie pojedyncze wyniki pomiarów zostaną upublicznione.
TV Trwam News/RIRM