Kolejna odsłona tzw. afery taśmowej
Kolejna odsłona nagrań byłego prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i posła Ryszarda Kalisza z tzw. afery taśmowej. Generał Janusz Nosek, były szef SKW, na łamach „Rzeczpospolitej” zaprzecza, by wysuwał podejrzenia o korupcji z udziałem wicepremiera i ministra obrony Tomasza Siemoniaka.
Twierdzi też, że świadkami jego rozmowy z Kaliszem byli dwaj inni funkcjonariusze. Ich nazwisk jednak nie podaje. Zaprzeczył też, by przepraszał posła za oświadczenie, które wydała Służba Kontrwywiadu Wojskowego w związku z publikacją tygodnika „Do rzeczy”.
Poseł Jarosław Zieliński, były wiceszef Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji zwraca uwagę, że nie ma nagrań gen. Noska. W związku z tym, może on zaprzeczać faktom. Po raz kolejny powiedział, że aferę taśmową powinna wyjaśnić komisja śledcza.
– Z drugiej strony coś musi być na rzeczy, skoro taka rozmowa się toczy i na takie opinie powołują się rozmówcy. W sensie śledczym, prokurator mógłby ustalić prawdę po głębszych przesłuchaniach – umiejętnych przesłuchaniach, dysponując pełnym materiałem i szukając pełnej prawdy. Czy zechce to zrobić? Zobaczymy. Wracam do myśli, którą już parokrotnie wypowiadałem, że tak naprawdę w nowych warunkach politycznych, w nowej większości parlamentarnej, komisja śledcza mogłaby te sprawy głębiej wyjaśnić. Tego wymaga dobro naszego państwa i jego przyszłości. Nie mogą być tak ważne sprawy pozostawiane bez wyjaśnienia. One kładą się wielkim cieniem na funkcjonowaniu całej sfery publicznej pod obecnymi rządami – podkreślił poseł Jarosław Zieliński.
Z ujawnionych przez tygodnik „Do rzeczy” taśm wynika, że poseł Ryszard Kalisz mówił byłemu prezydentowi Aleksandrowi Kwaśniewskiemu o korupcji w MON-ie. Takie informacje miał pozyskać od gen. Janusza Noska.
RIRM