fot. PAP/EPA

[Jestem w Kościele] Wiara w kleszczach politycznej poprawności

Lewicowo-liberalne media oraz tzw. postępowi katolicy wpadli w ekstazę po tym, jak protestancka „biskupka” (a więc z perspektywy katolickiej świecka osoba) Marian Edgar Budde zaapelowała do prezydenta USA, Donalda Trumpa, o miłosierdzie dla imigrantów oraz osób LGBT. Nagle okazało się, że Kościół (choć trzeba zaznaczyć, że termin Kościół możemy tu użyć tylko potocznie, gdyż miano to przysługuje wyłącznie wspólnotom, w których jest zachowana sukcesja apostolska i ważna Eucharystia) może mieszać się do polityki. Jednak gdyby katolicki biskup zaapelował do Joe Bidena o ochronę życia, z pewnością zostałby oskarżony o wtrącanie się w nie swoje sprawy.

O ile jeszcze w jakiś sposób można próbować obronić apel ws. migrantów – wszakże z dystansem do poglądów D. Trumpa w tej kwestii podchodzą również katoliccy biskupi w USA czy sam Papież – o tyle prośba o miłosierdzie dla osób LGBT to już czysta ideologia. Owszem, Chrystus uczy o miłości i szacunku wobec każdego człowieka, nie wyłączając absolutnie nikogo, jednak nie tu tkwi problem. Nowy prezydent USA nie powiedział niczego, przez co geje czy lesbijki mieliby się czegokolwiek obawiać. Zwłaszcza w Polsce niektórzy zachłyśnięci trumpizmem nie mają świadomości, że Donald Trump jako pierwszy republikański prezydent włączył się w świętowanie „Miesiąca Dumy LGBT”. Można powiedzieć, że sprzeciwia się on jedynie literce T z tego akronimu, ale nie w rozumieniu osób transseksualnych, lecz ideologii transseksualizmu, o której prawda coraz mocniej wychodzi na światło dzienne. Tak więc zapowiedź zakończenia „transowania” to raczej stanięcie w obronie tych ludzi. Czy temu sprzeciwia się owa biskupka? Czy może nie zgadza się z biologiczną prawdą o istnieniu dwóch płci? Tak czy inaczej trudno obronić jej dywagacje.

Sytuacja ta jak w soczewce skupia niektóre cechy koncesjonowanej religii, którą zaakceptowałby współczesny świat. Kobieta – biskup, krytyka znienawidzonych środowisk politycznych i wierne realizowanie poprawnej politycznie, postępowej agendy. O takim „Kościele” śnią jego wrogowie, bo to już nie byłoby Mistyczne Ciało Chrystusa, ale jakaś organizacja charytatywna czy klub towarzyski promujący humanizm. Nasuwają się tu prorocze słowa ks. abp Fultona Sheena o antykościele, który z pozoru będzie przypominał prawdziwy Kościół, ale będzie wyzuty z boskiej treści i skoncentrowany na doczesności.

Z jednej strony zatem mamy do czynienia z oburzeniem, kiedy Kościół głośno staje w obronie swojego nauczania, a ono koliduje z dominującym, poprawnym politycznie konsensusem, zaś z drugiej nie brakuje przykładów na próby ingerowania w sprawy wewnętrzne Kościoła przez ludzi od niego odległych, w tym polityków. Pierwszy z brzegu przykład to ostatnia sytuacja z Hiszpanii – ksiądz odmówił udzielenia Komunii Świętej burmistrzowi jednej z miejscowości, który żyje w związku homoseksualnym. Oburzony włodarz nagłośnił sprawę, przez co dotarła ona do tamtejszej minister równości. Polityk stwierdziła, że zachowanie kapłana narusza konstytucyjne reguły równości i niedyskryminacji oraz wyraziła życzenie, iż Kościół dostosuje swoją dyscyplinę sakramentalną do prawa świeckiego. Niesłychany tupet musi mieć Pani minister, skoro chce dyktować Kościołowi, jak ma definiować swoje nauczanie. Dzięki Bogu trafiła na odważnego biskupa, który wyjaśnił jej, że warunkiem przyjęcia Komunii Świętej jest stan łaski uświęcającej, a szafarz ma prawo, a wręcz obowiązek, odmówić udzielenia Komunii człowiekowi, który trwa z uporem w jawnym grzechu ciężkim. Niestety spora część pasterzy wolałaby w takich sytuacjach milczeć lub wręcz przepraszać, zaś zabierać głos bądź brać udział w inicjatywach proponowanych przez ducha tego świata, a nie Ducha Świętego.

Wojciech Grzywacz

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl