fot. PAP/Marcin Obara

J. Saryusz-Wolski: Jeśli polityka paktu migracyjnego nie zostanie zakwestionowana, odwołana, radykalnie zmieniona, to do Polski mogą trafić miliony relokowanych migrantów

Widziałem szacunki mówiące o tym, że to mogłoby dotyczyć Polski w wymiarze stu tysięcy z tytułu relokacji i 40 tysięcy z tytułu cofnięcia przez Niemcy tych wszystkich imigrantów, którzy dotarli tam przez terytorium Polski. Tak więc to będą dziesiątki i setki tysięcy. Jeżeli do tego dodać zasadę łączenia rodzin i rozciągnąć to na szereg lat, to – gdy ta polityka nie zostanie zakwestionowana, odwołana, radykalnie zmieniona – może chodzić o miliony migrantów – mówił w poniedziałkowym „Polskim punkcie widzenia” na antenie Radia Maryja były europoseł Prawa i Sprawiedliwości do Parlamentu Europejskiego, Jacek Saryusz-Wolski.

W ubiegłym tygodniu okazało się, że Donald Tusk kłamał ws. paktu migracyjnego. Zarówno unijny komisarz ds. migracji, jak i rzecznik niemieckiego ministerstwa spraw wewnętrznych oznajmili, że Polska nie jest zwolniona z paktu migracyjnego. Wcześniej premier zapewniał, że nie będziemy musieli przyjmować relokowanych nielegalnych migrantów, ponieważ przyjęliśmy mnóstwo uchodźców z Ukrainy. Nie wiadomo, ilu migrantów władze unijne chcą przesiedlić do naszego kraju, ponieważ jest to decyzja podejmowana przez Komisję Europejską za zamkniętymi drzwiami.

– Na początku, kiedy rzecz była podejmowana, mówiono o 30 tysiącach. Dzisiaj różnego rodzaju spekulacje mówią, że to są setki tysięcy. Widziałem szacunki mówiące o tym, że to mogłoby dotyczyć Polski w wymiarze stu tysięcy z tytułu relokacji i 40 tysięcy z tytułu cofnięcia przez Niemcy tych wszystkich imigrantów, którzy dotarli przez terytorium Polski do Niemiec (co nota bene jest bardzo trudne do udowodnienia). Tak więc to będą dziesiątki i setki tysięcy. Jeżeli do tego dodać zasadę łączenia rodzin i rozciągnąć to na szereg lat, to – gdy ta polityka nie zostanie zakwestionowana, odwołana, radykalnie zmieniona – może chodzić o miliony (migrantów – radiomaryja.pl) – zwrócił uwagę Jacek Saryusz-Wolski.

Elity rządzące Unią Europejską (w tym obecna polska władza) uważają masową imigrację za coś dobrego, co pozwala rozwiązać problemy demograficzne i napędzać gospodarkę, nie zwracając przy tym uwagi na takie czynniki, jak obcość kulturowa czy zacofanie cywilizacyjne panujące w Afryce i na Bliskim Wschodzie, jakie prowadzą m.in. do terroryzmu islamskiego czy wzrostu przestępczości.

Pakt migracyjny ma według oficjalnych planów wejść w życie w 2026 r., w związku z czym trwają przygotowania. W Polsce powstaje 49 Centrów Integracji Cudzoziemców. Formalnie są one przeznaczone dla osób z Ukrainy i Białorusi, choć czas największego napływu uchodźców z tych krajów jest już za nami, a nawet w momencie jego apogeum Polska dobrze poradziła sobie bez takich placówek.

Według niemieckiego MSW na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych Unii Europejskiej zapadła nawet decyzja o przyspieszeniu wdrożenia paktu. Wiceprzewodniczący największej partii polskiej koalicji rządzącej, Rafał Trzaskowski, zaprzecza, jakoby miały odbywać się takie rozmowy.

– Sądzę, że polska strona rządowa nie mówi prawdy, a niemiecka strona rządowa (…) mówi prawdę, że w tej materii była zgoda, iż należy przygotowywać się i przyspieszać przygotowania do wdrożenia paktu o imigracji – stwierdził gość „Polskiego punktu widzenia”.

„Alternatywą” dla przyjmowania migrantów ma być płacenie kary za każdą nieprzyjętą osobę. Były europoseł Prawa i Sprawiedliwości ocenił, że Polski nie stać na to, by obrać taką drogę. Nie jest to zresztą sposób na całkowite uniknięcie relokacji.

– Ostatnio była mowa o 20 tysiącach euro od głowy, ale w pierwszym podejściu Komisja mówiła o 250 tysiącach, czyli ćwierci miliona euro za jednego nieprzyjętego „uchodźcę” (…). Jednak (…) w przepisach paktu migracyjnego jest klauzula, która mówi, że jeżeli rozdział przez Komisję fizycznie przemieszczanych migrantów oraz tych, którzy wpłacają ekwiwalent się nie zbilansuje, to wtedy oni mogą nakazać ich przyjęcie i od tego nie ma odwołania – podkreślił polityk.

Dlatego też należy stanowczo sprzeciwić się wdrożeniu tych niebezpiecznych rozwiązań, nim będzie za późno.

– To wymagałoby od rządu aktywnego nieposłuszeństwa, niepodporządkowania się prawu unijnemu i gotowości przyjęcia sankcji, które z tym się będą wiązały. Bunt, krótko mówiąc, jest potrzebny. Najlepiej, żeby taki bunt podjął więcej niż jeden kraj, Polska – zwrócił uwagę były eurodeputowany.

Prawo i Sprawiedliwość zbiera podpisy pod referendum ws. odrzucenia paktu migracyjnego. Jednoznaczny sprzeciw obywateli wyrażony w ten sposób mógłby być potężnym narzędziem w rękach rządu. Pytanie o pakt migracyjny pojawiło się w referendum towarzyszącym wyborom z 15 października 2023 roku. Jego wynik zapewne jednoznacznie wskazywałby na to, że Polacy nie chcą relokacji migrantów, ale ówczesna opozycja, a dzisiejsza koalicja rządząca, skutecznie zniechęciła wyborców do brania w nim udziału.

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl