Iran: trwają protesty po śmierci kobiety zatrzymanej przez policję moralności; zginęło już 31 osób
Protestujący w sprawie śmierci kobiety zatrzymanej przez policję moralności podpalili w czwartek policyjne posterunki i radiowozy w Teheranie oraz innych miastach Iranu. W trwających od piątku demonstracjach zginęło już co najmniej 31 osób.
„Zginiemy, ale odzyskamy Iran!” – krzyczeli demonstranci w pobliżu podpalonego posterunku policji w jednym z miast w północno-wschodnim Iranie. Kolejny posterunek podpalono w Teheranie.
Iran. Mashad. Wg niepotwierdzonych lokalnych info: policja używa ostrej amunicji przeciwko demonstrantom. pic.twitter.com/6WrOtGDrKV
— Wojciech Szewko (@wszewko) September 21, 2022
Iran. Bunt w mieście Nouszahr dzisiejszego wieczoru w północnym Iranie, podpalono kilka samochodów policyjnych. pic.twitter.com/X6AuuWhGt1
— MAG Chaosu – kolejny Wielki Reset konta 😉 (@M7A7G7X) September 21, 2022
Iran. 20 września 2022, Teheran.
Kontynuacja wielkich antyrządowych protestów po śmierci 22 letniej Mahsy Amini. Dziewczyna została zabita w radiowozie po tym, jak aresztowano ją za "niepoprawne noszenie chusty". Policja i rząd kłamie, że powodem jej śmierci był atak serca. pic.twitter.com/yA9vPsf6Gf— MAG Chaosu – kolejny Wielki Reset konta 😉 (@M7A7G7X) September 20, 2022
22-letnia Mahsa Amini została w ubiegłym tygodniu zatrzymana przez irańską policję moralności w związku z nakryciem głowy, które zdaniem funkcjonariuszy niedostatecznie zasłaniało jej włosy. Po zatrzymaniu młoda kobieta w niejasnych okolicznościach zapadła w śpiączkę i zmarła w szpitalu.
Protesty po jej śmierci wybuchły w piątek przed szpitalem w Teheranie, krótko po potwierdzeniu zgonu kobiety. Członkowie jej rodziny oskarżyli policję o przemoc, z kolei irańskie władze wskazały na problemy z sercem, które miały doprowadzić do zapadnięcia w śpiączkę. Według rodziny Mahsa Amini nie cierpiała na żadne schorzenia kardiologiczne.
Do największej liczby protestów doszło w prowincji Kurdystan, z którego pochodziła kobieta. Obecnie demonstracje obejmują ponad 50 miast, w tym Teheran, na całym obszarze Iranu. Wśród demonstrantów pojawiły się antyreżimowe hasła, a część z biorących udział w protestach kobiet zaczęła palić przykazane obowiązującym w Iranie prawem szariatu chusty lub obcinać włosy.
Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej, jeden z komponentów irańskich sił zbrojnych, wezwał w czwartek krajowe sądy do ścigania osób rozpowszechniających fałszywe informacje dotyczące śmierci Mahsy Amini.
„Solidaryzujemy się z rodziną zmarłej kobiety i wystosowaliśmy wniosek do sądów o identyfikację i ściganie osób szerzących fałszywe informacje i plotki, które narażają psychologiczne bezpieczeństwo społeczeństwa” – podano w oświadczeniu Korpusu.
W wyniku protestów po śmierci Mahsy Amini zginęło dotąd 31 osób – poinformowała w czwartek AFP. Irańskie władze zdementowały zarzuty o zabójstwie protestujących przez siły porządkowe, oskarżając o to uzbrojone grupy opozycyjne. W zamieszkach zabito co najmniej dwóch członków Basidżu – prorządowej organizacji paramilitarnej.
PAP