fot. PAP/EPA

Peru: tysiące osób protestowały w Limie; rośnie liczba ofiar śmiertelnych niepokojów w całym kraju

Tysiące demonstrantów, rozgniewanych rosnącą liczbą ofiar śmiertelnych od początku niepokojów w grudniu 2022 roku, przybyły w czwartek do Limy, stolicy Peru. Policja oszacowała, że w marszu wzięło udział około 3,5 tys. osób, ale mogło ich być nawet dwukrotnie więcej.

W ciągu ostatniego miesiąca gwałtowne protesty spowodowały wybuch przemocy, jakiej nie widziano w Peru od ponad 20 lat – oceniła agencja Reutera. Co najmniej 54 osoby zginęły w starciach z siłami bezpieczeństwa od początku zamieszek, a kolejne 772, w tym funkcjonariusze sił bezpieczeństwa, zostało rannych – podało w czwartek peruwiańskie biuro rzecznika praw obywatelskich.

Rzędy policjantów w Limie walczyły w czwartek z rzucającymi kamieniami protestującymi, a jeden zabytkowy budynek w historycznym centrum miasta, przy placu San Martin, zajął się ogniem. Straż pożarna przekazała lokalnemu radiu, że budynek był pusty w momencie wybuchu pożaru, do którego doszło z niewyjaśnionych jak dotąd przyczyn. Minister spraw wewnętrznych, Vicente Romero, podał w wątpliwość twierdzenia krążące w mediach społecznościowych, że pożar został spowodowany przez granat z gazem łzawiącym rzucony przez policjanta.

W mieście Arequipa na południu kraju policja użyła gazu łzawiącego wobec setek protestujących, którzy – jak pokazała lokalna telewizja – próbowali przejąć lotnisko, co skłoniło władze do zawieszenia operacji na lotniskach w Arequipie i Cusco.

W zeszłym tygodniu rząd prezydent Diny Boluarte przedłużył stan wyjątkowy w Limie i w leżących na południu kraju miastach Puno i Cusco. Dina Boluarte powiedziała, że sytuacja jest „pod kontrolą”. Poprosiła protestujących o przebaczenie za śmierć części demonstrantów. Uczestnicy protestów określają prezydent „morderczynią” i nazywają zabójstwa dokonane przez siły bezpieczeństwa „masakrami”.

Prokuratura generalna Peru wszczęła dochodzenie wobec Diny Boluarte dotyczące możliwości popełnienia przez nią i członków jej rządu zbrodni ludobójstwa podczas pacyfikacji protestów.

Uczestnicy trwających od grudnia wystąpień domagają się uwolnienia byłego prezydenta Peru, Pedro Castillo, przywrócenia go na urząd szefa państwa i organizacji przedterminowych wyborów parlamentarnych w kraju w 2023 r. Wiele osób pochodzących z biedniejszych, wiejskich regionów kraju wyładowuje swoją złość na establishment w Limie z powodu nierówności społecznych i rosnących cen – ocenił Reuters

Zamieszki w Peru wybuchły krótko po tym, gdy 7 grudnia zatrzymano Pedro Castillo. Po odwołaniu lewicowego polityka na najwyższy urząd w państwie została powołana dotychczasowa wiceprezydent Dina Boluarte.

PAP

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl