Rolnicy zaostrzają protest
Rolnicy z Pomorza Zachodniego zaostrzają protest. Ciągnikami wyjechali na drogi w Pyrzycach. To wyraz poparcia dla rolników zrzeszonych w OPZZ, którzy zmierzają w stronę stolicy.
Gospodarze z województwa zachodniopomorskiego domagają się zablokowania wykupu ziemi przez tzw. słupy. Żądają także udzielenia pomocy dla sadowników i hodowców, którzy ucierpieli po wprowadzeniu rosyjskiego embarga – mówi Edward Kosmal, przewodniczący NSZZ Rolników Indywidualnych „Solidarność”.
– Jako Rada Krajowa domagaliśmy się spotkania na szczeblu rządowym z panią premier. Tutaj informacja od rzecznika, że do takiego spotkania nie dojdzie, a więc jest zaostrzony proces w województwie zachodniopomorskim i przygotowujemy się do ogólnopolskiego protestu. Dzisiaj obraduje prezydium, które podejmie decyzje o terminie i sposobie przeprowadzenia akcji protestacyjnej w regionach oraz Warszawie, oczywiście po porozumieniu z solidarnością pracowniczą – zaznacza Edward Kosmal.
Rolnicy będą też blokować drogę S6 w Biesiekierzu, w piątek wyjadą na drogę krajową nr 10.
W całej Polsce trwają protesty rolników. Gospodarze mają dość bierności rządu w sprawie ich postulatów. Domagają się wypłaty odszkodowań za straty wyrządzone w uprawach przez dziki, zakazu sprzedaży ziemi obcokrajowcom, rekompensat za dwuletni zakaz uboju rytualnego, a także przywrócenia opłacalności produkcji mleka i trzody chlewnej. Ceny tuczników od lat nie były tak niskie.
– Jeszcze rok temu w styczniu dostawaliśmy cenę 6,20 – 5,70 zł., to już było nisko. W tej chwili, nawet przed Bożym Narodzeniem, sprzedałem po 3 zł –mówi rolnik biorący udział w proteście.
W efekcie wielu hodowców oscyluje na granicy opłacalności produkcji.
– Nie jestem optymistą, jeżeli chodzi o najbliższe miesiące. Możemy mieć do czynienia z huśtawką, ponieważ zawsze po górce świńskiej przychodzi dołek. Te ceny mogą poprawić się i wzrosnąć. Jednak bez zmiany ta poprawa opłacalności nie będzie trwała, długofalowa – wskazuje prof. Andrzej Kowalski z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.
Jednak premier Ewa Kopacz nie zamierza nawet kiwnąć palcem i zapowiada, że wobec strajkujących rolników pozostanie nieugięta.
– Mieliśmy już w swojej historii politycznej taką formację polityczną, która blokowała drogi. Drugi raz powtórki nie będzie, nie będzie drugiej Samoobrony – powiedziała premier Ewa Kopacz.
Premier Kopacz ucieka od problemów – zwraca uwagę opozycja.
– Premier Kopacz stosuje swój sposób, o którym mówiła – rygluje drzwi do kancelarii, nie patrzy na to, co się dzieje, ale to ona ponosi odpowiedzialność za sytuację gospodarczo–społeczną w Polsce – powiedział Marek Błaszczak, przewodniczący KP PiS.
Na godzinę 13.00 przed resortem rolnictwa planowana jest pikieta. Godzinę później w gmachu resortu mają rozpocząć się rozmowy z ministrem Sawickim.
RIRM