Gminy nie chcą przyjmować uchodźców
Polskie gminy nie chcą przyjmować uchodźców, do których przyjęcia zobowiązała się koalicja PO-PSL. W związku z tym rząd najprawdopodobniej przeznaczy nie mniej niż 35 mln zł na ich utrzymanie.
Jak informuje „Rzeczpospolita” resort pracy sonduje poprzez ankiety, czy samorządy przyjmą uchodźców z Syrii i Erytrei. Jednak wszystko wskazuje na to, że samorządy są temu niechętne. Na śląsku – jak się dowiedziała nieoficjalnie gazeta – zaledwie dwie gminy zadeklarowały przyjęcie w sumie ośmiorga uchodźców.
Poseł Dorota Arciszewska-Mielewczyk z sejmowej komisji spraw zagranicznych zwraca uwagę, że ekipa rządząca de facto nie zna realnej sytuacji gmin.
– Gminy przecież same nie mają mieszkań dla swoich obywateli, nie mają na służbę zdrowia, na edukację, cierpią na brak środków, bo są tylko zadania bez pieniędzy zlecone przez ten rząd. Rząd ma taką politykę: „to nie my, to dyrektor szpitala”, „to nie my, to samorząd”, „to nie my, to ktoś inny”. Właściwie nie wiem, po co jest nam potrzebny ten rząd. Trzeba go jak najszybciej zmienić. W związku z tym to jest dodatkowy element, że tej sprawiedliwości społecznej i równowagi nie ma. Poza tym dochodzi element finansowy. Jeżeli ktoś w Polsce za 500 zł czy 700 zł nie jest w stanie żyć godnie – bo to jest niemożliwe – to uchodźcy nie chcą tutaj być – mówi Dorota Arciszewska-Mielewczyk.
Wyniki ankiety rozesłanej do gmin przez ministerstwo pracy będą ujawnione dopiero po wyborach parlamentarnych.
Rząd Premier Ewy Kopacz informował, że zgodził się na przyjęcie ok 7 tys. imigrantów. Z medialnych informacji wynika, że nad Wisłę miałoby trafić nawet 100 tys. cudzoziemców. Według tygodnika „wSieci” decyzja już zapadała, jednak jej ogłoszenie ma być celowo przekładane ze względu na trwającą kampanię wyborczą.
RIRM