fot. PAP/Andrzej Jackowski

G. Jędrejek w Radiu Maryja: Dla rolników bezpieczeństwo żywnościowe jest priorytetem. Wyszli na ulicę, ponieważ są bezradni

Dla rolników bezpieczeństwo żywnościowe jest priorytetem. Kiedy zabraknie żywności, dochodzi do sytuacji, które mogą doprowadzić nawet do wojny domowej. Żywność jest produktem strategicznym. Rolnicy wyszli na ulicę, ponieważ są bezradni – mówił Gustaw Jędrejek, prezes Lubelskiej Izby Rolniczej, w audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja.

Unię Europejską zalewa fala protestów rolników, którzy mają dość Europejskiego Zielonego Ładu i niekontrolowanego napływu produktów rolno-spożywczych z Ukrainy. Do strajku dołączyli również rolnicy w Polsce, którzy blokowali drogi na terenie całego kraju i wjeżdżali do centrów miast. Strajk generalny odbył się 9 lutego br. i objął ponad 300 ognisk protestujących. [czytaj więcej]

– Protesty rolników rozpoczęły się 24 stycznia br. i były to protesty ostrzegawcze. W ponad 250 miejscach w Polsce odbyły się manifestacje organizowane przez różne organizacje, związki zawodowe oraz oddolnie przez małe stowarzyszenia i indywidualnych rolników. Powodem protestów rolników w całej Europie jest m.in. Europejski Zielony Ład. Nie wiemy czemu ma to służyć, bo prowadzi do ograniczenia produkcji rolnej przez ugorowanie i redukcję nawożenia środkami ochrony roślin – zaznaczył Gustaw Jędrejek.

Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej podkreślił, że to nie są działania ekologiczne, jak próbują wmówić unijni politycy.

– Dla rolników bezpieczeństwo żywnościowe jest priorytetem, choć myślę, że dla konsumentów również. Kiedy zabraknie żywności, dochodzi do sytuacji, które mogą doprowadzić nawet do wojny domowej. Żywność jest produktem strategicznym – akcentował gość audycji.

Rolnicy wyszli na ulicę, ponieważ są bezradni. Nie mogą nic zrobić – kontynuował.

– W Polsce używamy średnio około 2,5 kg/ha środków ochrony roślin, w Holandii około 8 kg/ha. I teraz Unia Europejska wpadła na pomysł, żeby wszystkim ograniczyć używanie środków ochrony roślin o połowę, czyli Holandia dalej będzie mogła stosować około 4 kg/ha, gdzie w Polsce stosujemy 2,5 kg/ha i mamy ograniczyć o połowę, do ok. 1,5 kg/ha. Gdzie jest ta równość w Unii Europejskiej? – pytał Gustaw Jędrejek.

Gość Radia Maryja podkreślił, że wspólna polityka rolna w Unii Europejskiej byłaby wtedy, gdyby kraje, które stosują środki ochrony roślin ponad średnią, czyli 3,5 kg/ha, ograniczyłyby się do niej i dotyczyłoby to wszystkich krajów Unii Europejskiej.

– Nie możemy wkładać wszystkich od jednego worka i ograniczać wszystkim produkcji. Polska ma wspaniałą zdrową żywność – akcentował rozmówca.

Gustaw Jędrejek odniósł się także do sytuacji zalewania Polski produktami od ukraińskich oligarchów.

– Jest dużo produktów, które nie są objęte embargiem, tak jak np. cukier, który już rozregulowuje rynek w Polsce, gdzie produkcja buraka cukrowego była u nas na bardzo dobrym poziomie. Do tego wszelkie owoce jagodowe, które sprowadzane są do Polski – mówił  Prezes Lubelskiej Izby Rolniczej.

Zwrócił również uwagę, że chodzi także o to, w jakich standardach jest produkowana polska żywność, a w jakich sprowadzana z Ukrainy.

– W Polsce żywność jest w standardach unijnych, które są bardzo restrykcyjne, a towar sprowadzany z Ukrainy nie podlega żadnym restrykcjom – akcentował.

Ponadto rozmówca wskazał, że rolnicy wyszli na ulicę również dlatego, że obniżono ceny płodów rolnych (przez import z Ukrainy), a koszty produkcji wciąż wzrastają.

– Polskie zakłady azotowe, w chwili gdy ceny gazu wzrosły, podniosły również ceny nawozów do pięciu tysięcy złotych. Natomiast nawozy sprzedawane za granicę, były w cenach od tysiąca do dwóch tysięcy złotych, ponieważ były podpisane wcześniej kontrakty z zachodnimi kontrahentami. Dlaczego Polacy muszą teraz za to wszystko zapłacić? – pytał Gustaw Jędrejek.

Całość rozmowy z „Aktualności dnia” można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj