fot. PAP/EPA

Francja: Na protestach porównywano certyfikaty szczepień do działań nazistów

Na ostatnich protestach we Francji przeciw szczepieniom na COVID-19 i obowiązkowi posiadania certyfikatu szczepień w miejscach publicznych część uczestników porównywała te rozwiązania do praktyk nazistowskich, co spotkało się z ostrym sprzeciwem społeczności żydowskiej. Politycy popierający rozwiązania dostali pogróżki.

Rząd Francji debatuje w poniedziałek nad ustawą wprowadzającą obowiązkowe paszporty w miejscach publicznych. Oczekuje się, że Zgromadzenie Narodowe, czyli niższa izba parlamentu, przyjmie ustawę we wtorek, a Senat zajmie się nią w czwartek.

W sobotę we Francji odbyło się 136 protestów z powodu obowiązkowych szczepień przeciw COVID-19 dla medyków i wprowadzenia systemu certyfikatów sanitarnych. Wzięło w nich udział ok. 114 tys. osób – poinformowało ministerstwo spraw wewnętrznych. Organizatorzy twierdzą z kolei, że w samym Paryżu manifestowało w weekend 150 tys. osób. W Lyonie i Marsylii doszło do starć z policją, która użyła gazu łzawiącego.

Protestujący, w tym znane postaci ruchu „żółtych kamizelek” – Jacline Mouraud oraz Jerome Rodrigues, domagali się rezygnacji prezydenta Emmanuela Macrona. Krzyczeli też, że we Francji rządzący chcą wprowadzić dyktaturę i atakują wolności obywatelskie.

Niektórzy porównali zapowiedzi rządu z prześladowaniami Żydów w czasie II wojny światowej. Kilkoro demonstrantów miało żółte gwiazdy na ramionach i niosło transparent: „Pass sanitaire (paszport sanitarny) macht frei”, nawiązujący do napisu nad bramą obozu w Auschwitz: „Arbeit macht frei”.

Była polityk centrowej partii LREM, deputowana Martine Wonner, podczas paryskiej demonstracji mówiła o „segregacji” osób zaszczepionych i niezaszczepionych, po czym wezwała demonstrantów do „oblężenia parlamentarzystów” i „atakowania ich biur”.

W piątek demonstranci wtargnęli do biura przewodniczącego Zgromadzenia Narodowego Richarda Ferranda w Chateaulin, na północnym zachodzie Francji.

Kilkanaście tysięcy osób demonstrowało również 14 lipca podczas francuskiego święta narodowego.

Niechętni obowiązkowym paszportom są również właściciele sklepów i restauratorzy, którzy obawiają się kontrolowania dokumentów sanitarnych przy wejściach do ich lokali oraz spadku obrotów.

Przedstawiciele władz popierający podobne rozwiązania, tacy jak deputowani LREM Alexandre Freschi i Jean-Marc Zulesi, otrzymali groźby o treści: „Jestem uzbrojony po zęby. Uważaj, jak zagłosujesz w sprawie certyfikatu zdrowotnego”.

Tymczasem minister spraw wewnętrznych, Gerald Darmanin, zwrócił się w niedzielę w liście do prefektów o wzmocnienie środków ochronnych dla wybieranych urzędników państwowych oraz zażądał zamykania lokali, które nie przestrzegają reżimu sanitarnego.

Jak ogłosił tydzień temu prezydent Emmanuel Macron, od 21 lipca zaświadczenie o szczepieniu przeciw COVID-19, przejściu tej choroby lub negatywny test na obecność koronawirusa będą wymagane przy wstępie do instytucji kultury i miejsc rozrywki. Później certyfikaty będą też potrzebne, by wejść m.in. do restauracji, centrum handlowego i placówek służby zdrowia.

Od 15 sierpnia szczepienia przeciwko COVID-19 mają być obowiązkowe dla medyków i pracowników placówek opiekuńczych.

PAP

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl