Fala krytyki po propozycji zmian w OFE
Ekonomiści nie szczędzą słów krytyki wobec rządowych propozycji zmian w OFE. Przypomnijmy rząd Donalda Tuska zaproponował wczoraj, aby część obligacyjna zasobów OFE została przeniesiona do ZUS.
Ponadto przyszli emeryci będą mieć wybór, czy chcą oszczędzać w funduszach, czy też nie. Jeśli obywatel przez trzy miesiące nie dokona wyboru, to cała jego składka będzie trafiała do ZUS. Zmiany mają zmniejszyć dług publiczny przy jednoczesnym zachowaniu bezpieczeństwa emerytur.
Rząd wykluczył jednocześnie możliwość przejęcia przez państwo posiadanych przez OFE akcji.
Ekonomistka prof. Leokadia Oręziak akcentuje, że zmiany wprowadzone przez rząd Donalda Tuska są niewystarczające, dalsze finansowanie OFE będzie pogrążać Polskę.
– Znaczna część tego systemu – praktycznie połowa – zostanie pozostawiona. To zależy też od tego, czy dużo ludzi będzie chciało pozostać, bo na pewno zostanie połowa aktywów. Obligacje zajmują 45 proc., czyli ok. 50 proc. aktywów pozostanie i będzie dalej zarządzane przez towarzystwo emerytalne. W istocie oznacza to, że dalej trzeba będzie ten system utrzymywać a praktycznie nie mamy na to pieniędzy, bo jest to utrzymywane z długu. To, że OFE jest finansowane z długu, to kluczowa rzecz, bo nie tylko ta część, która byłaby przeniesiona do ZUS i w efekcie umorzona. Całe OFE są finansowane z długu więc w dalszym ciągu będziemy pożyczać, by utrzymywać OFE – mówi Leokadia Oręziak.Dziś zmianami w systemie emerytalnym zajmie się rząd. Ponadto Rada Ministrów będzie dyskutować nad projektem budżetu na przyszły rok.
RIRM