Echa afery korupcyjnej w Parlamencie Europejskim 

Parlament Europejski w dalszym ciągu nie uporał się z aferą korupcyjną znaną jako „Katargate”. Na światło dzienne wychodzą kolejne fakty. 

Dr hab. Przemysław Czarnek, minister edukacji i nauki, wskazał, że niepraworządność miała miejsce w Unii Europejskiej, a nie w Polsce, za co Rzeczpospolita powinna otrzymać przeprosiny.

– Aby wszystko było w porządku, przywódcy Unii Europejskiej powinni wyjść przed kamerę i powiedzieć na żywo: „Polacy przepraszamy. Przepraszamy za haniebne rezolucje, za kilkadziesiąt rezolucji przeciwko Polsce. Przepraszamy Polacy za to, że nazywaliśmy was niepraworządnymi, podczas gdy to my, przedstawiciele Unii Europejskiej, byliśmy niepraworządni na taką skalę” – powiedział dr hab. Przemysław Czarnek.

W skandal łapówkarski zamieszana jest była wiceprzewodnicząca Parlamentu Europejskiego, Eva Kaili. Polityk z Grecji obecnie przebywa w areszcie, dalej utrzymując, że jest niewinna.

– Nadal twierdzę, że Eva Kaili jest niewinna. Eva Kaili poprosiła mnie o przekazanie następujących rzeczy. Eva Kaili w żaden sposób nie współpracowała z panem Panzeri – oznajmił Michalis Dimitrakopoulos, obrońca Evy Kaili.

Jej obrońca dodał, że Eva Kaili została poddana w areszcie „średniowiecznym torturom.”

– Przez 16 godzin była w celi policyjnej zamiast w celi więziennej. Było zimno. Odmówili jej drugiego koca. Zabrali jej kurtkę. To tortura. Nie mogła spać, nie mogła się umyć – podkreślał obrońca polityk oskarżonej o korupcję.

Eva Kaili ma pozostać w areszcie jeszcze przez co najmniej miesiąc. Belgijski sąd chce uniknąć w ten sposób próby ucieczki czy mataczenia. W areszcie domowym nadal pozostają żona i córka byłego eurodeputowanego – Antonio Panzeriego.  Jak podała agencja Ansa, do aresztu domowego trafiła także Monica Rossana Bellini, jego księgowa. Zdaniem śledczych to ona wymyśliła sieć prania brudnych pieniędzy pochodzących z łapówek. Antonio Panzeri zapowiedział już współpracę z belgijską prokuraturą.

– W ramach umowy pan Panzeri zobowiązuje się do pewnych rzeczy, a mianowicie do informacji o ewentualnych korumpujących lub skorumpowanych ludziach, do informacji o tropach finansowych, do informacji o uzyskanych korzyściach, do całego zestawu informacji, które umożliwią śledztwu pójście naprzód. Otrzyma w zamian karę, która będzie realna, ale będzie lżejsza niż normalnie – poinformował Eric van Duyse, rzecznik belgijskiej prokuratury.

Wszystko wskazuje na to, że obowiązujące przepisy złamała także sama przewodnicząca Parlamentu Europejskiego, Roberta Metsola. 

– Zdecydowaliśmy, że unijni prawodawcy, wobec których toczy się śledztwo lub ci, których pomocnicy są ścigani przez sądy, powinni opuścić odpowiedzialne stanowisko, które zajmują – mówiła jeszcze niedawno Roberta Metsola.

Jak się okazało, Roberta Metsola niechętnie zgłaszała prezenty otrzymane od różnych podmiotów. Według informacji tygodnika „Spiegel” zgłosiła 149 upominków z czego aż 125 z opóźnieniem.

TV Trwam News