Duchowy wkład świętych i błogosławionych w odzyskanie niepodległości.

W czasie I wojny światowej wielki marszałek Francji, gen. Ferdynand Foch, stając w obronie żołnierza, z którego wyśmiewał się  jego kolega z powodu różańca, powiedział:  „Wiedz, panie oficerze, że ja codziennie odmawiam różaniec i zaręczam, że Francja więcej zawdzięcza różańcowi, aniżeli moim zdolnościom strategicznym”.

Żyjemy w epoce przewartościowania ludzkiego działania i zadufania człowieka we własne siły. Niepodległość w 1918 roku to zasługa czynu zbrojnego i jednocześnie modlitw, wyrzeczeń, cierpień ofiarowywanych za Polskę. Walczyły o nią także ludzie którzy, po śmierci zostali wyniesieni na ołtarze. Modlitwą i pracą, również walką, m.in. św. br. Albert Chmielowski, wspierali czyn niepodległościowy – krzewili wiarę, uczyli języka polskiego, wspierali ubogich, chronili tożsamość narodową, zakładali dobroczynne instytucje, dawali przykład – nierzadko heroiczny – dobrego życia.

W dniu wdzięczności za niepodległość  wspomnieć warto  świętych, błogosławionych, zmarłych  w opinii świętości,  znanych z pobożnego życia m. in.: Urszulę Ledóchowską, Franciszkę Siedliską, Rafała Kalinowskiego, Augusta Czartoryskiego, Marię Cieślankę, ks. Kazimierza Siemaszkę, Wandę Malczewską, ks. Bronisława Markiewicza …Postaci zasłużonych dla wiary i ojczyzny jest wiele więcej, a wiek XIX i XX do 1918 roku to czasy wcale nie łatwiejsze niż nasza epoka – ogromne rozwarstwienie społeczne, antagonizmy narodowościowe, liczne tendencje laicyzacyjne, zainteresowanie okultyzmem i fałszywymi ideami – materializmem i scjentyzmem. Żyć dobrze można jednak zawsze, a na tle zepsucia dobro jaśnieje tym bardziej.

Bł. ks. August Czartoryski (1858 -1893), książę, królewski wnuk, ordynat sieniawski żył tylko 35 lat. Majątek przekazał zgromadzeniu salezjanów, do którego wstąpił w 1887 roku.  Przystojny, pochodzący z najwyższej arystokracji, mając lat 20 pisał do ojca o światowym życiu: „Przyznam się, że dosyć mam tych zabaw. Są one niepotrzebne, a przy tym męczą”. Mógł być  XIX wiecznym celebrytą, wybrał klasztor.  Nie chciano go tam od razu, obawiając się trudności w dostosowaniu. Zwyciężyło prawdziwe powołanie, pomogła interwencja papieża Leona XIII. Św. Jan Bosko, któremu na swej drodze duchowej wiele zawdzięczał, żegnając go w Rzymie, powiedział: „Odwagi, mój książę. Dziś odnieśliśmy wspaniałe zwycięstwo. Ale muszę także z wielką radością powiedzieć wam, że przyjdzie dzień, w którym książę będzie kapłanem i z woli Boga uczyni wiele dobra dla swojej ojczyzny”. Kapłanem był tylko rok, oddziaływał przykład życia, łaski wypraszane modlitwą, dzieła dobroczynne zakonu salezjanów. Sam był wychowankiem bł. Rafała Kalinowskiego. Szlachcianka Marcelina z Kotowiczów Darowska (1827-1911), późniejsza błogosławiona, swoją działalność rozpoczęła tuż po powstaniu styczniowym, gdy w wielu rodzinach opłakiwano poległych, rannych, zesłanych, borykano się też z wysokimi karami pieniężnymi nałożonymi przez zaborcę. Pisała:  „Jako Polki mamy zadanie w stosunku do kraju. Wy powinniście być początkiem nowego pokolenia. Jeśli powiększycie liczbę rodzin sprawiedliwych, chrześcijańskich, nowa siła powstanie w kraju” . Mając 27 lat związała się w Rzymie prywatnymi ślubami ze zgromadzeniem tworzącym się wokół o. Hieronima i Józefy Karskiej. W 1863 r., po śmierci Józefy, została przełożoną nowej wspólnoty, późniejszych sióstr niepokalanek. Pius IX, błogosławiąc temu dziełu, powiedział: „To zgromadzenie jest dla Polski”.

 Z siostrami  zakładała szkoły, w których kształciła kobiety, potrafiące zająć się nie tylko domem, ale – w zastępstwie zabitych i uwięzionych mężczyzn – nieść świadomość narodową dzieciom i wnukom.

Sługa Boża Wanda Malczewska (1822- 1896), jak stwierdził o niej w wywiadzie bp Adam Lepa: „Była kobietą niezwykłą. Budziła powszechny podziw i szacunek u współczesnych. Obdarzona przez Boga charyzmatem nauczycielki, niestrudzenie przekazywała chłopom i ich dzieciom wiedzę o Bogu i Polsce. Utwierdzała w miłości do Kościoła i Ojczyzny. Umiała zainteresować historią i kulturą narodową. Uczyła modlitwy i sztuki czytania. Opatrywała rannych powstańców i ciężko chorych rolników. Wspierała biednych, godziła zwaśnionych i podnosiła na duchu ludzi skrzywdzonych. Sprowadzała książki i inne pomoce niezbędne w prowadzeniu oświaty”. Współczująca i pomocna innym własne troski i cierpienia znosiła z heroicznym spokojem i w milczeniu.

W wizjach mistycznych doświadczała obecności Chrystusa i Najświętszej Maryi Panny. W kierowanych do niej słowach Boskiego Syna i Jego Matki pojawiają się wezwania do życia eucharystycznego, pobożności wszystkich stanów, dobrego wychowania dzieci i młodzieży. „Nauka bez wiary nie zrodzi świętych ani bohaterów narodowych. Zrodzi szkodników”. W drugi Piątek Wielkiego Postu roku 1872 ukazał się jej Pan Jezus w Ogrójcu i tak przemówił do niej: „Ojczyzna twoja i Kościół w tej Ojczyźnie… przez krwawą pracę i jedność bratnią dojdą do upragnionej wolności. Niech tylko naród tej wolności nie obróci w swawolę”. W Boże Ciało usłyszała słowa Chrystusa: „O jakże mnie to boli, że dawna wiara i pobożność coraz bardziej słabnie w tym narodzie, że oświeceni psują prostaczków zamiast dawać im dobry przykład. Ach, jak mi żal tego narodu. Pocieszam się tym, że w ostatnich czasach zaczęły się tworzyć wśród was stowarzyszenia Eucharystyczne, mające na celu adoracje, częste komunie święte, lecz niestety należą do nich same niewiasty starsze. A gdzież młodzież, gdzież mężczyźni, gdzie inteligencja? Czyż im nie jest potrzebna wiara i praktyki religijne? Mów komu tylko możesz, iż odrodzenie się waszej Ojczyzny, jej rozkwit, utrzymanie się w niezależności, zależy od zjednoczenia się ze mną przez życie eucharystyczne.”

Wielokrotnie w jej wizjach pojawiają się wypowiedzi odnoszące się do wolności, niewoli, niepodległości, np.: „Dostaliście się do niewoli wskutek niezgody wewnętrznej i sprzedajności wielu waszych rodaków. Rozebrali was na kawałki, ale Pan Bóg na moją prośbę, tego rozbioru nie zatwierdził. Zbliża się czas, gdy Sprawiedliwość Boska upokorzy chciwość waszych zaborców, tępicieli wiary katolickiej. Oni upadną, a Polska będzie wskrzeszona i wszystkie jej części się złączą. Ale strzeżcie wiary i nie dopuszczajcie niedowiarstwa, zdrady, niezgody i lenistwa, bo te wady mogą ją na powrót zgubić i to na zawsze.” „Błogosławiony Naród, którego Panem jest Bóg.” Wanda Malczewska służyła Bogu i ludziom na wiele sposobów, między innymi wyszukiwała zdolną młodzież wiejską i przygotowywała ją do szkoły średniej, wykształcenie zawdzięczał jej m.in. ks. Grzegorz Augustynik. Jej bratankiem był słynny malarz Jacek Malczewski, którego zobowiązała, aby nie malował obrazów, które mogłyby gorszyć swoją treścią. Dla służby zakonnej uprzywilejowany stan porzuciły także przyszłe błogosławione zamożna szlachcianka Franciszka Siedliska, która powołała do życia zgromadzenie nazaretanek oraz hrabianka Urszula Ledóchowska, urszulanka, która współpracowała z założonym w Szwajcarii przez Henryka Sienkiewicza Komitetem Pomocy Ofiarom Wojny, starając się uwrażliwić Skandynawów na sprawę niepodległości Polski. Szczególnym charyzmatem jej zgromadzenia była i jest praca pedagogiczna.

„W najzupełniejszym zapomnieniu o sobie samej” wspierała działalność misyjną w Afryce, krzewiła oświatę. O sobie mówiła: „Jestem Polką z krwi i kości”. Ksiądz Kazimierz Siemaszko (1847 – 1904) wstrząśnięty słowami przypadkowo napotkanego chłopca: „Co nam po katechizmie księdza, kiedyśmy głodni, bośmy nic dziś jeszcze nie jedli”, stworzył „Dom schronienia i dobrowolnej pracy dla biednych i opuszczonych chłopców” w Krakowie. Napisał znamienne słowa: „Ten chłopak powiedział mi prawdę, którą warto, żeby wszyscy mądrzy wieku naszego moraliści dobrze sobie zapamiętali, że zanim moralność ludu poprawiać zaczniemy, usiłujmy pierwej zapobiec, żeby głodnym nie był, bo głód bardzo złym bywa doradcą! Poprawa bytu materialnego koniecznie poprawę moralności poprzedzać, a przynajmniej równocześnie z nią postępować winna”. Syn burmistrza Bronisław Markiewicz (1842 -1912), wszechstronnie wykształcony, został kapłanem, wstąpił do zgromadzenia salezjańskiego, był wykładowcą seminarium duchownego w Przemyślu. W 1892 roku objął parafię w Miejscu Piastowym, gdzie zajmował się w utworzonych przez siebie zakładach wychowawczych młodzieżą opuszczoną i zaniedbaną.

Prowadził działalność wydawniczą, m. in. zapoczątkował wydawanie miesięcznika ”Powściągliwość i Praca”. Był autorem i wydawcą wielu publikacji i dramatu pt. Bój bezkrwawy, w którym przepowiedział papieża Polaka. Gruntownie wykształcony, przyszły błogosławiony Edmund Bojanowski, którego wielkim pragnieniem było zostanie kapłanem, czemu przeszkodziło słabe zdrowie, w Grabonogu założył „Dom miłosierdzia” dla sierot,  apteki dla biednych, wypożyczalnie książek oraz czytelnie. Współtworzył zgromadzenie zakonne służebniczek. W formacji przyszłych sióstr dbał o wychowanie religijne, uczył praktyk pobożnościowych, takich jak modlitwa, rachunek sumienia, czytanie duchowne, medytacja.

Na zakończenie warto wspomnieć jeszcze dwie postaci. Księżna Maria Ksawera Czartoryska  (1833- 1928) była fundatorką i przeoryszą zakonu sióstr karmelitanek przy ulicy Łobzowskiej w Krakowie. Poważna i pogodna, ze skromnością łącząca poczucie godności,  powtarzała: „Trzeba się uśmiechać, by wywołać uśmiech Boży”.

Maria Cieślanka (1855 – 1923) pochodziła ze skromnej rodziny, była wiejską służącą. Szczególnie ukochała dusze czyśćcowe, jedną trzecią swojego zarobku oddawała na Msze Święte w  intencji ich zbawienia. Żyła skromnie, starannie spełniała obowiązki, gdy nie było pilnej pracy szła do kościoła oddalonego o 4 kilometry na Mszę św., spowiadała się co tydzień, przyjmowała Komunię Św., praktykowała surowe posty i umartwienia, adorowała Najświętszy Sakrament. W późniejszych latach jej czyśćcowe apostolstwo doczekało się aprobaty ze strony specjalnej komisji kościelnej i bp Leona Wałęgi.

To tylko drobna część siłaczy duchowych czasów niewoli. Należałoby choćby wymienić Unitów Podlaskich, redemptorystę Andrzeja Biedę, ks. Aleksandra Pawłowskiego, św. Adama Chmielowskiego.

Obchodząc Dzień Niepodległości pamiętajmy o ich duchowym testamencie.  

Elżbieta M. Krupińska

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl