Druga specustawa ws. ASF uchwalona przez Sejm
Sejm uchwalił drugą specustawę o ASF. Nowe prawo zaostrza przepisy dotyczące zwalczania afrykańskiego pomoru świń oraz zwiększy uprawnienia Inspekcji Weterynaryjnej.
Tzw. druga specustawa dotycząca afrykańskiego pomoru świń przyjęta w Sejmie zakłada, że powiatowi lekarze weterynarii będą mogli nakazać: sanitarny odstrzał dzików, ubój trzody chlewnej za odszkodowaniem i przestrzeganie zasad bioasekuracji przez hodowców świń. Dziś sprawa ponownie wróciła na sejmową mównicę. Minister środowiska prof. Jan Szyszko oskarżył koalicję PO-PSL o ogromne zaniedbania w tej sprawie.
– Ta sprawa znajduje się (zgodnie z bilansem otwarcia) w Prokuraturze Krajowej. To jest niedopuszczalne, żeby w ten sposób postępować tylko i wyłącznie ze względów politycznych, żeby doprowadzić do tak ogromnych strat w zakresie ASF. (…) Trzeba to naprawić, ale żeby to zrobić, trzeba usunąć przyczyny i zlikwidować tą chorobę w sposób autentycznie radykalny. Ponieważ próbuje się jednak zrzucać winę i zaczyna się rozgrywać w sensie politycznym również kwestię myśliwych, to z panem ministrem Jurgielem postanowiliśmy, że dokonamy wielkiej inwentaryzacji – wskazywał minister Jan Szyszko.
Opozycja stwierdziła, że podczas ośmiu lat rządów PO-PSL udało się utrzymać trzy ogniska ASF w kraju. Teraz jest ich ponad 20.
– Dzisiaj dowiedzieliśmy się na Komisji Rolnictwa, że przez 8 miesięcy nie starczyło wam ani pieniędzy, ani sił i zabrakło decyzji, a więc umiejętności, żeby zakupić chłodnie dla kół łowieckich po to, żeby odstrzelone dziki mieli gdzie przechowywać. To jest wasze zwalczanie ASF – powiedział poseł PSL Marek Sawicki.
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Jacek Bogucki zwrócił uwagę na fakt, że odpowiedzialny za zaistniałą sytuację jest nikt inny, jak minister Marek Sawicki.
– To Pan zablokował odstrzał dzików i Pan z jednego ogniska spowodował powstanie ponad 100 ognisk u dzików na terenie całego pasa wschodniego, przygranicznego – podkreślił poseł Jacek Bogucki.
Dziś nie ma na świecie drugiej takiej choroby jak ASF, która mogłaby rzucić na kolana kraje z najlepszą gospodarką. Chodzi o niepoliczalne wręcz straty w milionach czy miliardach euro lub złotych, jakie wiążą się ze wzrostem ilości ognisk choroby.
TV Trwam News/RIRM