Dr M. Hamankiewicz o pigułce „dzień po”: To nie jest tabletka na osłodę po nocy pełnej przygód. Niechciane ciąże niekoniecznie powstają w wyniku rozpustnych zabaw, tylko wielokrotnie są efektem tragedii

Pigułka „dzień po” to nie tabletka na osłodę po nocy pełnej przygód. Przecież wiemy, że niechciane ciąże niekoniecznie powstają w wyniku rozpustnych zabaw, tylko wielokrotnie są efektem dużych tragedii. Wejście dziecka do apteki, beznamiętne, bezkrytyczne napisanie jakiejkolwiek recepty zlecającej taką tabletkę i wydanie takiej tabletki dzieje się z wielką krzywdą dla tego dziecka – podkreślał w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja, dr Maciej Hamankiewicz, były prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.

Pigułka wczesnoporonna „dzień po” ma być dostępna dla osób od 15. roku na receptę farmaceutyczną. Zdaniem Ministerstwa Zdrowia takie rozwiązanie ma pomóc w ominięciu prezydenckiego weta ws. dostępu do tego specyfiku bez recepty. Pojawiają się pytania o zgodność takiego rozwiązania z prawem. [czytaj więcej]

Farmaceuci i lekarze do @MZ_GOV_PL: Recepta na pigułkę "dzień po" wymaga zgody rodzicówhttps://t.co/KPcBsXHlEi

— Radio Maryja (@RadioMaryja) April 18, 2024

– Jest to przede wszystkim niezgodne z czymkolwiek. Świadczenie medyczne, jakim jest napisanie recepty, musi być poprzedzone poradą farmaceutyczną bądź też poradą lekarską, bądź też poradą pielęgniarską, ale skupmy się na poradzie lekarskiej i poradzie farmaceutycznej. Przede wszystkim taka porada musi być poprzedzona wywiadem, czyli musi to być rozmowa z zainteresowaną osobą. Musi to być poprzedzone bardzo dokładnym, wnikliwym rozeznaniem, czy ta osoba na pewno jest zdrowa. Założenie, że wszystkie dzieci do 18. roku życia są zdrowe i krzepkie, jest nieprawdziwe – zwrócił uwagę dr Maciej Hamankiewicz.

Pigułka „dzień po” jest silnym środkiem hormonalnym, mogącym spowodować niebezpieczny rozstrój organizmu.

– To nie jest tabletka na osłodę po nocy pełnej przygód – podkreślił były prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.

Podanie jakiegokolwiek leku (a jako taki kwalifikowana jest tabletka „dzień po”) osobie nieletniej musi odbywać się też zawsze za zgodą rodzica. W kwestii pigułek wczesnoporonnych pojawia się jeszcze problem tego, skąd biorą się niechciane ciąże u osób niepełnoletnich.

– Wszystkie te rzeczy dzieją się w otoczeniu tzw. tajemnicy lekarskiej, która jest praktycznie taką samą tajemnicą jak tajemnica spowiedzi, ale zobowiązującą osobę, która przyjmuje wywiad lekarski do tego, żeby nie rozgłaszać informacji, ale jednak starać się pomóc temu dziecku. Przecież wiemy, że takie sytuacje niekoniecznie powstają w wyniku rozpustnych zabaw, tylko wielokrotnie takie ciąże są efektem dużych tragedii. Wejście dziecka do apteki, beznamiętne, bezkrytyczne napisanie jakiejkolwiek recepty zlecającej taką tabletkę i wydanie takiej tabletki dzieje się z wielką krzywdą dla tego dziecka – mówił gość „Aktualności dnia”.

Rozmówca Radia Maryja wyraził nadzieję, że żaden lekarz czy farmaceuta nie zgodzi się, by realizować założenia rozwiązania proponowanego przez rząd. Tego bowiem zabrania etyka tych zawodów. Natomiast liberalno-lewicowy rząd chce sprowadzić lekarzy i farmaceutów do roli usługodawców, zaś pacjentów do roli klientów.

– Tak się nie da, ponieważ nasze zawody są zawodami szczególnymi i nie sądzę, żeby którykolwiek lekarz był gotów na przepisanie takiej recepty (…), nawet nie prowadząc dokumentacji medycznej. Napisanie każdej recepty musi być poprzedzone wywiadem, badaniem, ale również zapisaniem tego wszystkiego w dokumentacji medycznej – podkreślił były prezes Naczelnej Izby Lekarskiej.

Całość rozmowy z dr. Maciejem Hamankiewiczem jest dostępna [tutaj].

radiomaryja.pl