Donald Tusk zapowiada dalsze prace nad przepisami dot. wiatraków
Sprawę ustawy wiatrakowej bada prokuratura. Choć przepisy zostały wycofane z Sejmu, to jednak nie koniec sprawy. Donald Tusk już zapowiada dalsze prace.
Po fali krytyki sejmowa większość wycofała się z kontrowersyjnych pomysłów w sprawie farm wiatrowych. Donald Tusk nie składa jednak broni w tej sprawie.
– Podjąłem decyzję, żeby kwestie wiatraków trafiły na posiedzenie rządu i żebyśmy rozpatrzyli wszystkie za i przeciw – zaznaczył Donald Tusk.
Największe kontrowersje wzbudzała liberalizacja przepisów wiatrakowych, tak że turbiny mogłyby być stawiane zaledwie 300 metrów od zabudowań. Do tego dochodzi możliwość wywłaszczania gruntów pod budowę farm wiatrowych.
– Informacje, które pojawiają się w przestrzeni medialnej, że wiatrak ma minimalną odległość od zabudowań 300 m – to jest coś, co bardzo niepokoi mieszkańców. Mam nadzieję, że ten pomysł nigdy nie zostanie zrealizowany. Tutaj musimy się wzorować na naszych zachodnich sąsiadach, gdzie ta odległość wynosi tysiąc metrów – wskazał starosta biłgorajski, Andrzej Szarlip.
Powiat biłgorajski jest położony w części na Roztoczu. Wzniesienia powodują, że warunki do zakładania farm wiatrowych są bardzo dobre. Mieszkańcy boją się jednak o swoje zdrowie oraz tego, że wiatraki mogą stać się uciążliwe. Do tego dochodzą zniszczenia środowiskowe. Farmy wiatrowe mogą też uderzyć w turystykę regionu, a Roztocze to piękna turystyczna kraina.
– Wszystkie kwestie związane z rozwojem turystyki albo zaprzepaszczą, albo znacznie utrudnią nam rozwój tego miejsca – dodał Andrzej Szarlip.
Kontrowersyjny projekt autorstwa polityków zrzeszonych wokół Donalda Tuska zbada prokuratura. Ustawa zawiera bowiem szereg rozwiązań, o które zabiega lobby wiatrakowe, a które uderzają w obywateli i zagrażają środowisku.
TV Trwam News