Dbajmy o Niepodległą

CIESZMY SIĘ DNIEM NIEPODLEGŁOŚCI i pamiętajmy, że wielu Polaków jest z dala od Ojczyzny. To mieszkańcy państw zachodnich. Lecz są i Polacy na wschodzie, którzy z Ojczyzny nie wyjechali, są u siebie, jak mówią: Polskę nam zabrali, lecz wróci. Im niestety nie jest dane swobodnie świętować 11 listopada. Wywieszając flagi pamiętajmy, że wielu zginęło za Polskę, a wielu nadal marzy o Niej.

11 listopada 1918 roku to data odzyskania niepodległości przez naszych przodków. Niezwykle symboliczny dzień, który dał początek rzeczywistej drodze do wolność i suwerenności. To następne trzy lata z wieloma wydarzeniami: walki z Ukraińcami, powstanie wielkopolskie, powstania śląskie, walki z Litwinami o ziemie suwalską i mariampolską, to starania o Śląsk Cieszyński, wreszcie walka o wszystko z Rosją bolszewicką.

Zdecydowanie dominujące w swych skutkach były działania militarne. Został podjęty z tak wielkim wysiłkiem trud tworzenia armii polskiej, przy absolutnym braku zaplecza gospodarczego, całkowicie zniszczonego bądź wywiezionego przez Rosjan i Niemców. Ziemie polskie stały się pustynią gospodarczą. Obok tego szybkie tworzenie administracji państwa, sił porządkowych, oświaty, wreszcie wielka praca w ramach polskiej dyplomacji. W te ramy są wpisane działania Polonii, która położyła wielkie zasługi dla sprawy niepodległości. To wszystko współgrało i dało argumenty do zdecydowanych pertraktacji dyplomatycznych. Osiągnięć tych nie wolno pomniejszać. Wspominając tamte dni i lata walk o wolność trzeba koniecznie przypominać wytyczne zawarte w postanowieniach polskiego rządu. To ilustruje polskie plany dotyczące uregulowań polityczno – gospodarczych w naszym regionie. To wytyczne dla działań polskich, tych oficjalnych, jak i tajnych. Wyraźnie widać w nich rozsądek, ale i poczucie realiów, którymi ówcześni przywódcy polscy w tej niezwykle trudnej geopolitycznej sytuacji kierowali się. Polska działała wtedy na zasadzie polityki faktu, jedynej realnie dającej owoce.To nie była Polska słabeuszy, malkontentów, bezrozumnych szowinistów, a kraj ludzi zdecydowanych, znających wartość własnego społeczeństwa, z wypracowanymi koncepcjami i wierzących przede wszystkim we własne siły. Dlatego te ustalenia i wytyczne są niezwykle cenne, również i obecnie, pokazując, że możemy tworzyć współcześnie rzeczową politykę.

Wspomnijmy fragment tych zmagań. Aby zrozumieć złożoność sytuacji Rzeczypospolitej w 1920 roku przypomnę, że Polacy na początku tegoż roku zdobyli Letgalię, krainę z Dyneburgiem (Dźwińskiem) i oddali Łotwie. Z Ukraińcami po wcześniejszych walkach podpisali umowy. Na krótko przed polskim uderzeniem na bolszewików doszło do uregulowań z Ukraińcami Semena Petlury. Zawarto w Warszawie 21 kwietnia 1920 r. umowę uznającą wolną Ukrainę z określonymi wspólnymi granicami, a 24 kwietnia drugą o pomocy i współpracy wojskowej. Polska przystąpiła do formowania ich armii w Brześciu Litewskim oraz udzieliła pomocy w tworzeniu zrębów przyszłej administracji. Z Litwą było inaczej. Dzisiaj na Litwie panują zupełnie inne relacje etniczne. Wówczas poczucie polskości było bardzo powszechne i na Kowieńszczyźnie, gdzie w Kownie blisko 30% mieszkańców skłaniało się do niej, a w leżącej dalej na północ Laudzie około 55% uznawało się za Polaków. Wileńszczyzna pod względem etnicznym była najbardziej polskim z ówczesnych regionów. Litwinów było tam zaledwie kilka procent, a Wilno w pierwszych latach II RP było najbardziej polskim z miast. Podobnie na korzyść Polaków wypadała sytuacja na konfliktowym Śląsku Cieszyńskim. Niestety znaczenie gospodarcze regionu i powstały przed bitwą warszawską układ polityczny pchnął je w obszar Czechosłowacji, która zapoczątkowała tam działania antypolskie. Konflikt cieszyński doskonale obrazował faktyczną wartość sojuszy, dlatego dominowała w Polsce teza, że sami musimy dbać o swoje. Relacje z Niemcami: jak czas pokazał plebiscyty były fałszowane, a tylko powstania i zdecydowane polskie działania dyplomatyczne dawały rzeczywistą szansę na wolność. Trzeba pamiętać również o tak ważnym czynniku jak polski potencjał gospodarczy, rozpościerający się na blisko 700 tys. km. kw., gdzie był on istotny, a często dominował. Niestety na samych kresach wschodnich, grabież dokonana przez sowieckie państwo po 1921 roku uderzyła mocno w nasz stan własności ziemiańskiej, chłopskiej i przemysłowej. Straty to około 5,5 miliona hektarów ziemi i około 2300 polskich firm i zakładów. To zdecydowane podcięcie polskiej siły gospodarczej, ale i kulturowej oraz politycznej.

Konflikt z Rosją bolszewicką to być albo nie Polski. On dominował w ówczesnym życiu państwa i narodu. Od 7 lutego 1919 roku dochodziło z przerwami do polsko – bolszewickich rozmów pokojowych. Obie strony były świadome, że są to przysłowiowe próby odczytywania rzeczywistych intencji. Strona polska prezentowała zdecydowane przywiązanie do obszarów i granic I Rzeczypospolitej. Polacy byli świadomi dwuznacznej gry bolszewików. Kolejny etap rozmów przypadł na kwiecień 1920 roku. Na poprzedzającym je tajnym posiedzeniu Rady Ministrów RP, 8 marca 1920 roku przyjęto zdecydowaną linię ogólnych warunków pokojowych i nakreślone zostało jasne polskie stanowisko w najistotniejszych kwestiach regionu (dawnych ziem I Rzeczypospolitej). Stanisław Patek, szef polskiego MSZ, 27 marca przedstawił stronie sowieckiej zdecydowane stanowisko RP, co bolszewicy przyjęli. Polskie ustalenia były konkretne: Polska żądać będzie od Rosji dezaneksji i zrzeczenia się wszelkich praw do ziem leżących w granicach posiadania Polski w roku 1772. Utworzona zostanie nowa linia odpowiadająca wymaganiom strategicznym, ekonomicznym i administracyjnym, a leżąca pomiędzy obecną linią strategiczną i granicą z r. 1772. Będzie to minimalna granica wymagań Polski. Linia ta byłaby głównie określona od granicy łotewskiej do przyszłej północnej granicy Ukrainy (Polska stanowczo opowiadała się za wolną Ukrainą – DPK). W razie osiągnięcia przy pertraktacjach z Rosją granicy z roku 1772, Polska sama obmyśli sposób porozumienia się z ludnością co do swobodnego wypowiedzenia się o przynależności państwowej. W razie osiągnięcia ustąpienia wojsk sowieckich nie do granicy roku 1772, lecz do wspomnianej tzw. linii bezpieczeństwa, Polska zażąda od Rosji dania możności ludności zamieszkującej terytorium pomiędzy linią bezpieczeństwa, a granicą z roku 1772 swobodnego wypowiedzenia się o swojej przynależności państwowej. Polska zaś obmyśli sama sposób porozumienia się z ludnością po swojej stronie, jednak bez jakiejkolwiek ingerencji Rosji. Delegacja polska wysłana do pertraktacji pokojowych wysuwając postulat granicy z roku 1772, nie zerwie pertraktacji przed wysunięciem tzw. linii bezpieczeństwa, jako warunku swych wymagań minimalnych.

Rząd polski przyjął dalsze uregulowania. Na północy nastąpi ściślejsze porozumienie z Łotwą, przy czym Łotwa otrzyma od Polski Letgalię (południowo-wschodnia część Łotwy, głównie miasto Dyneburg). Dyneburg należałby do Łotwy, wschodnia część powiatu iłłuksztańskiego należałaby do Polski. Co do określenia granicy między Polską a Łotwą toczą się pertraktacje. Na południu poparty zostanie postulat tzw. ukraiński, tj. postulat stworzenia samodzielnego państwa ukraińskiego. Polska określi jedynie zachodni i północną granicę Ukrainy mniej więcej odpowiadającą linii Zbrucza i Styru, z tą ewentualnością, że granica polska może być na razie przesunięta na wschód i poza Styr ewentualnie do linii Horynia, biegnąc dalej od północy po dawnej granicy guberni wołyńskiej aż do Dniepru, pozostawiając jednak przy Polsce ujście Prypeci. Przewidywane jest ustąpienie w przyszłości Ukrainie pewnych terytoriów z powiatów Równo, Dubno i Krzemieniec w zamian za Kamieniec Podolski. Polska nie przesądza wschodnich granic Ukrainy, pozostawiając jej samej uzyskanie tych granic od Rosji. Polska nie będzie się mieszała do spraw ukraińskich na terytoriach poza granicami z roku 1772. Polska nie będzie toczyła wojny dla uzyskania jakiegokolwiek terytorium ukraińskiego i zobowiąże się jedynie do odstąpienia Ukrainie tych terytoriów, leżących w granicach r. 1772, które by uzyskała od Rosji, czy to w drodze dyplomatycznej w myśl postulatu przyjętego przez Rosję dezaneksji dawnego terytorium Rzeczypospolitej, czy też w wyniku swoich walk przeciwko bolszewikom. Umowa między rządem polskim a rządem ukraińskim zostanie zawarta w najbliższej przyszłości, możliwie w okresie rozpoczęcia pertraktacji z rządem Sowietów. Umowa ta określi granice na poprzednio wymienionych zasadach oraz zabezpieczy Polsce korzyści ekonomiczne. W myśl porozumienia prezydenta ministrów z p. naczelnikiem państwa w stosunku do spraw białoruskiej i litewskiej ustalono:

a) koncepcja utworzenia państwa białoruskiego sfederalizowanego z Polską ma być zaniechana, należy natomiast dać Białorusinom koncesje w dziedzinie samorządu i kultury na terytorium okręgu mińskiego i dalszych na wschód od tegoż uzyskanych terytoriach. Grodzieńszczyzna i Wileńszczyzna włączone będą do Polski bez żadnych koncesji dla Białorusinów (nieznaczny wyjątek stanowić mogą jedynie niektóre powiaty tych ziem).

b) z Litwą nastąpi rozgraniczenie terytoriów, a to po zawarciu pokoju z Rosją, z tym, że Wilno pozostałoby przy Polsce jako conditio sine qua nona (warunek konieczny). Ta zasada została przyjęta ze względu na dążenie Litwy do samodzielności państwowej i nieprzychylnego jej stanowiska wobec Polski, co czyni nierealnym porozumienie na zasadach dawnego historycznego ustroju Rzeczypospolitej. Sprawę rozgraniczenia z Litwą na razie uważać należy za nieaktualną.

Przytaczam te ustalenia, gdyż są one odbiciem tendencji panujących w ówczesnych polskich koncepcjach politycznych oraz sygnalizują sposoby regulowania spraw spornych. To ilustruje w jak niezwykle trudnej i skomplikowanej sytuacji Polacy tworzyli swoje państwo. Należy zdecydowanie zaznaczyć, iż odzwierciedlały one dbałość o polskie interesy, zabezpieczały prawa wszystkich miejscowych społeczności, zarówno obywatelskie jak i własnościowe. Kolejne lata ukazały rozsądek tej polskiej myśli politycznej i obnażyły antypolski wymiar działań bolszewickich i to już w latach dwudziestych, przybierający formy ludobójcze.

Tamten czas to odbudowa niepodległości, ale i zapewnienie społeczeństwu polskiemu utrzymania jego stanu posiadania, tak potrzebnego Rzeczypospolitej. To była walka o przywrócenie właściwej pozycji Polakom. Można rzec, szkoda, że te plany nie zostały w pełni zrealizowane.

dr Dariusz Piotr Kucharski, doktor historii, autor opracowań i publikacji, m.in.: Ludobójstwo na Polakach w Sowietach

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl