Część klinik wycofuje się z in vitro

Część z 27 klinik, które zakwalifikowały się do rządowego programu refundującego zabiegi in vitro, rozważa wycofanie się z projektu. Powodem jest zbyt wiele niejasności w programie sztucznego zapłodnienia.

 O sprawie napisał jeden z dzienników. W kwietniu kliniki założyły Związek Polskich Ośrodków Leczenia Niepłodności i Wspomaganego Rozrodu. Od kilku tygodni bezskutecznie usiłuje on uzyskać odpowiedzi na 40 kluczowych pytań w tym: co powinno się stać z niewykorzystanymi komórkami jajowymi oraz kto ma ponosić koszty ich przechowywania?

Senator Bolesław Piecha – były wiceminister zdrowia akcentuje że te kliniki wystraszyły się tego do czego same się wpisują.

– Jak była wolna amerykanka to robiły co się im podoba i nikomu nic do tego. A teraz pan minister uregulował sprawy in vitro „krzywym programem”. W związku z tym pojawiły się pewne obowiązki, które ktoś musi wykonywać. Te obowiązki musi przestrzegać klinika w sytuacji, kiedy dotyczy to cykli leczenia niepłodności in vitro. Natomiast jeżeli ktoś obok będzie stosował coś innego to już nie musi się stosować do żadnych standardów. Wydaje mi się, że to jest tak jak chce się pijarowsko, czyli w marketingu politycznym zabłysnąć, że coś się rozwiązuje nie patrząc na rzeczywistość – powiedział senator Bolesław Piecha.

Rzeczywistość – jak dodaje senator – jest w Polsce taka, że sprawa bioetyki w tym procedury in vitro jest nieuregulowana.

– Słusznie mówił ks. abp Józef Michalik i Polski Episkopat o tym, że trzeba to uregulować. Słusznie Kościół katolicki ma takie, a nie inne światopoglądowe stanowisko, że to jest niedopuszczalne. To nie usprawiedliwia rządzących żeby w ogóle nie starali się regulować tej sprawy. To co dzisiaj dzieje woła o pomstę do nieba. Myślę, że możemy się ścigać z Indiami, Tajlandią, albo bardzo egzotycznymi krajami trzeciego świata jeżeli chodzi o to co się dzieje w tych tzw. klinikach leczenia niepłodności – dodał senator Bolesław Piecha. 

Przypomnijmy rząd, realizując swe wyborcze obietnice, od lipca uruchamia program refundacji in vitro. W ciągu trzech lat miałoby z niego skorzystać ok. 15 tys. par.

RIRM