Coraz więcej osób chce wycofać się z pomysłu powołania komisji śledczej ds. Pegasusa
Coraz mniej pewnie rysuje się przyszłość powołania sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa. Jak mówi senator Zdzisław Pupa z Prawa i Sprawiedliwości, Paweł Kukiz napotyka na kolejne trudności, przez co słabnie jego pozycja polityczna.
W czwartek przed senacką Komisją Nadzwyczajną, badającą sprawę inwigilacji Pegasusem, stawił się lider AgroUnii – Michał Kołodziejczak. Stwierdził, że szpiegowanie go przyczyniło się do tego, że wybory parlamentarne w 2019 roku „nie były równe”. Mówił, że o tym, iż jest inwigilowany, ostrzegł go w czerwcu 2019 roku Paweł Kukiz. Polityk był wtedy członkiem sejmowej Komisji ds. Służb Specjalnych. Dodatkowo lider AgroUnii stwierdził, że Paweł Kukiz jest obecnie narzędziem w rękach rządzących.
Sam Kukiz stanowczo zaprzecza, aby przekazywał jakiekolwiek informacje niejawne. Twierdzi, że Kołodziejczak kłamie. Jednocześnie lider Kukiz’15 wciąż nie złożył wniosku o powołanie sejmowej komisji śledczej. W tym tygodniu mówił, że opozycja, która zadeklarowała poparcie wniosku, zaczyna się wycofywać z tego pomysłu.
Paweł Kukiz postawił warunek – chce być przewodniczącym komisji. Według senatora Zdzisława Pupy Paweł Kukiz trwoni swój potencjał polityczny, ponieważ nie ma realnego programu, a jedynie luźny zbiór postulatów.
– Paweł Kukiz będzie współpracował z większością rządową. Natomiast ma on problem z dookreśleniem się – jak się zachować, co zrobić sytuacjach, które nie są politycznie łatwe. To postawa człowieka związanego bardziej z show biznesem niż polityką. Do tej pory nie spełniał oczekiwań, które chciał realizować w polityce – mówi senator Zdzisław Pupa.
W tej chwili senacka Komisja Nadzwyczajna nie zaplanowała oficjalnie kolejnych posiedzeń.
Zuzanna Dąbrowska/RIRM