Chorwacja członkiem strefy euro i Schengen
Od pierwszego stycznia 2023 roku Chorwacja przystąpiła do Strefy Schengen, a także do strefy euro. Wspólną walutę ma 20 państw unijnych.
Od początku tego roku oficjalną walutą w Chorwacji jest euro. Wcześniej w tym kraju w wielu miejscach można było płacić unijną walutą. W euro rozliczana była w większości turystyka, podobnie było na rynku nieruchomości czy motoryzacyjnym. Z wprowadzenia swego kraju do strefy euro dumny jest premier Chorwacji, Andrej Plenković.
– Jeżeli są momenty historyczne, momenty szczególne, które powinny przynieść nam wielki zaszczyt i kiedy jesteśmy świadkami osiągania strategicznych celów państwa, to jest to taki dzień – zaznaczył szef rządu Chorwacji.
Od nowego roku Chorwacja jest także w strefie Schengen. Mieszkańcy Unii mogą więc podróżować do tego urokliwego kraju bez paszportów. Z decyzji Chorwatów zadowolona jest przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen.
– Chorwacja przystępuje do strefy Schengen i strefy euro, to dwa ogromne osiągnięcia dla najmłodszego państwa członkowskiego Unii Europejskiej, które osiągnięto tego samego dnia – zaznaczyła szefowa KE.
Chorwacja zdecydowała się na euro, licząc na przyspieszenie rozwoju. Ekonomista Marek Zuber uważa, że to dobry krok.
– Myślę, że nawet w zakresie wymiany turystycznej to będzie pozytywne z punktu widzenia stabilności cen dla turystów. Większość turystów, którzy odwiedzają Chorwację to turyści ze strefy euro – zwrócił uwagę ekspert.
Chorwacja to czteromilionowy kraj z niewielką gospodarką, w której znacząca rolę pełni turystyka. Ekonomista Paweł Dołkowski wskazał, że przyjęcie euro nie gwarantuje przyspieszonego rozwoju gospodarczego.
– Kraje, które będą zbliżone gospodarczo do Niemiec, nie będą traciły; wszystkie które są na niższym poziomie – niestety tutaj będziemy obserwowali to, co na Litwie i w innych krajach mniej rozwiniętych – zaznaczył.
To, co obserwowaliśmy na Litwie, w Estonii czy na Słowacji to diametralny wzrost cen czy ograniczenie możliwości walki z inflacją. Kraje te nie mają własnej polityki pieniężnej i nie mogą jej użyć do ograniczenia wzrostów cen.
Wspólna waluta uwydatnia także różnice w zarobkach w poszczególnych krajach.
– Przeciętne wynagrodzenie to półtora-dwa tys. euro. W Chorwacji w przeliczeniu na euro to będzie 500-800 euro – zwrócił uwagę Paweł Dołkowski.
Nie tylko małe gospodarki mogą tracić na wejściu do strefy euro. Tak stało się z trzecią gospodarką unii Europejskiej – z Włochami. Do momentu wprowadzenia euro PKB na mieszkańca Włoch pokrywał się ze PKB Niemiec. Od 1 stycznia 1999 r. PKB na Niemca rosło, a na Włocha malało, czyli Niemcy się bogacili, a Włosi biednieli. Podobnie było w przypadku Hiszpanii, a nawet Francji.
TV Trwam News