Burzliwa dyskusja wokół referendum
Trwa burzliwa dyskusja ws. referendum, które ogłosił prezydent Andrzej Duda. Rządząca koalicja za wszelką cenę próbuję je upolitycznić nie biorąc w ogóle pod uwagę sześciu milionów podpisów obywateli, którzy popisali się pod wnioskami referendalnymi.
2,5 mln podpisów pod wnioskiem o referendum w sprawie emerytur, tyle samo w obronie Lasów Państwowych i milion pod wnioskiem negującym obowiązek szkolny 6-latków. Wyrażona wola 6 mln Polaków została wyrzucona do kosza przez sejmową większość.
– To są rzeczywiście miliony podpisów poparcia, które należało wziąć pod uwagę. Ja wziąłem je pod uwagę – wyraźnie zaznaczył prezydent Andrzej Duda.
Dlatego prezydent wystąpił do Senatu z wnioskiem o referendum w tych istotnych społecznie sprawach. Wokół tego rozwiązania rozpętała się istna wojna.
– Referendum 6 września było decyzją prezydenta. Tutaj jest to decyzja polityczna partii, której uległ prezydent albo na czele której stanął prezydent Duda – powiedział Bogdan Borusewicz, marszałek Senatu (PO).
Prawo i Sprawiedliwość odpowiada: „To referendum, o które wnioskuje prezydent Andrzej Duda to jedynie wsłuchanie się w wolę znacznej części społeczeństwa”.
– Ta wypowiedź świadczy o tym, że marszałek Senatu Bogdan Borusewicza wpisał się ewidentnie w to, że jest marszałkiem PO, a nie marszałkiem Senatu. To zamieszanie wokół referendum – przypomnę – stworzył prezydent Bronisław Komorowski kiedy z dnia na dzień po przegranej I turze wyborów podjął taką decyzję – zaznacza Elżbieta Witek, rzecznik prasowy Klubu Parlamentarnego PiS.
Referendum 6 września to decyzja prezydenta Bronisława Komorowskiego podjęta jednak z wyrachowania politycznego, jako próba zdobycia dodatkowych głosów w II turze wyborów prezydenckich. Niejako potwierdza to Henryk Wujec, minister w Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego.
– To było w nocy robione. Także rano wszyscy się dowiedzieli – powiedział w Polskim Radiu Henryk Wujec.
Walka na referenda trwa. Platforma Obywatelska za wszelką cenę stara się deprecjonować zasadność ważnych społecznie pytań.
– Referendum 6 września to są przynajmniej dwa bardzo ważne pytania. Jedno wręcz konstytucyjne: czy jesteśmy za jednomandatowymi okręgami wyborczymi. To będzie wymagało zmiany konstytucji, jeżeli odpowiedź będzie pozytywna i zmianie w prawie wyborczym do Sejmu, w sposób jaki do tej pory była w ogóle niemożliwy. Również finansowanie partii politycznych jest pytaniem dość zasadnym. Natomiast pytania, które kieruje prezydent Andrzej Duda są, moim zdaniem, albo niejasne, albo nieaktualne – powiedział Marcin Święcicki z PO.
Te same zarzuty są kierowane pod adresem pytań, na które będziemy odpowiadać za dwa tygodnie. Pytanie o rozstrzyganie wątpliwości na rzecz podatnika jest nieaktualne, pytanie o finansowanie partii niejasne, a pytanie o JOW-y budzi zastrzeżenia konstytucyjne.
TV Trwam News/RIRM