Brytyjski rząd będzie rozmawiał z UE ws. Brexitu
W kuluarach rozpoczynającego się dziś szczytu w Brukseli kontynuowana ma być dyskusja między brytyjskim rządem a przedstawicielami unijnych instytucji. Przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk przekonuje, że Brytyjczycy stracą na Brexicie. Z kolei Theresa May zapewnia obywateli Unii Europejskiej mieszkających w W. Brytanii, w tym milion Polaków, że będą mogli pozostać w kraju po wyjściu z UE.
Najpierw Donald Tusk kreślił przyszłość Europy w przygotowanym na szczyt tzw. Programie Przywódców. Teraz kreśli także scenariusz dla Wielkiej Brytanii.
– Nie oczekuję jakiegokolwiek przełomu. Ciężko pracujemy od października do grudnia, aby sfinalizować tzw. pierwszą fazę i rozpocząć nasze negocjacje w sprawie przyszłych stosunków z Wielką Brytanią – mówił przewodniczący Rady Europejskiej Donald Tusk.
Stosunki dziś nie wyglądają najlepiej. Rozbieżności w stanowiskach obu stron są widoczne.
– Jesteśmy realistami. Rząd brytyjski nie jest realistyczny. Myślę, że musimy być bardzo wyraziści, po prostu potrzebujemy umieścić pieniądze na stole. Potrzebujemy naszych pieniędzy. To dla nas ważne – wskazuje przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani.
– W partii konserwatywnej istnieją różne stanowiska, co nie jest dobre dla pracy w przyszłym miesiącu. Potrzebujemy ich decyzji w tej kwestii – dodaje Antonio Tajani.
To właśnie rozbieżności w samej partii konserwatywnej mogą być głównym czynnikiem opóźniającym negocjacje. Wielka Brytania odpiera krytykę i przekonuje, że krokiem naprzód będzie nie tyle finalizowanie dotychczasowych negocjacji, co rozmowa o przyszłości relacji z Unią Europejską.
– Mogę potwierdzić, że to, co robimy zmierza do jak najlepszego rozwiązania dla Wielkiej Brytanii, ale byłoby nieodpowiedzialne, gdyby rząd nie przygotowywał się do wszystkich możliwych scenariuszy. Właśnie to robimy – mówi premier Wielkiej Brytanii Theresa May.
Brexit ma być jednym z głównych tematów rozpoczynającego się dziś unijnego szczytu w Brukseli.
TV Trwam News/RIRM