Atomowe groźby Rosji
Rosja ponownie daje sygnały świadczące o tym, że jest zdolna do użycia broni jądrowej. O niezachwianym wsparciu dla Ukrainy zapewnił przebywający w Kijowie doradca prezydenta Stanów Zjednoczonych ds. bezpieczeństwa narodowego, Jake Sullivan.
Najcięższe walki toczą się w Bachmucie i Sołedarze. Cywile podejmują próbę ewakuacji na zachód, do bezpieczniejszych regionów, bo Rosjanie nieustannie ostrzeliwują domy mieszkalne. O niezachwianym wsparciu dla Ukrainy zapewnił doradca prezydenta Stanów Zjednoczonych ds. bezpieczeństwa narodowego, Jake Sullivan. Podczas wizyty w Kijowie zapowiedział nową transzę wojskowego wsparcia.
– Stany Zjednoczone będą z Ukrainą tak długo, jak będzie to potrzebne w tej walce – mówił Jake Sullivan, doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego.
Tymczasem ponownie pojawiają się obawy dotyczące możliwości użycia broni jądrowej przez Rosję. Władimir Putin w rozmowie z Emmanuelem Macronem stwierdził, że „nie trzeba atakować dużych miast, by wygrać”, a dowodem na to mają być Hiroszima i Nagasaki.
„Macron był wyraźnie zaniepokojony. Brzmiało to jak bardzo poważna aluzja, że Putin może zdetonować taktyczną broń jądrową na wschodzie Ukrainy, pozostawiając Kijów nietkniętym. Taka była myśl przewodnia jego uwag” – czytamy w brytyjskim dzienniku „The Mail on Sunday”.
Władze Kijowa szykują się na blackout i rozważają ewakuację mieszkańców. Obecnie bez prądu żyje ponad 4,5 miliona Ukraińców. To nawet 10 proc. populacji.
– Nasi wrogowie robią wszystko, aby miasto było pozbawione ciepła, elektryczności i wody. Generalnie chcą, abyśmy wszyscy zginęli. Chcą naszego terytorium Ukrainy bez nas – zaznacza Witalij Kliczko, mer Kijowa.
Prezydent Wołodymyr Zełenski mówi o współodpowiedzialności Iranu za zbrodnie na Ukrainie.
– Codziennie zestrzeliwujemy co najmniej dziesięć irańskich dronów, podczas gdy reżim irański twierdzi, że rzekomo dostarczył ich niewiele przed rozpoczęciem inwazji na pełną skalę – podkreśla Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy.
Po tym, jak amerykański wywiad stwierdził, że Korea Północna potajemnie dostarcza Rosji pociski artyleryjskie, granicę rosyjsko-koreańską przekroczył pociąg. Niewykluczone, że na jego pokładzie znajdowała się amunicja, bo był to pierwszy taki ruch zaobserwowany na tej trasie od lat.
TV Trwam News