Aborcyjny Dream Team chwali się, że pomógł zabić nienarodzone dziecko. Kobieta była w 37. tygodniu ciąży
Aborcyjny Dream Team chwali się w mediach społecznościowych pomocą przy zorganizowaniu tzw. aborcji dla kobiety, która była w 37. tygodniu ciąży. Wszystkim, którzy potępiają czyn, odpowiada: „To nie wasza sprawa!”.
Aborcjonistki, które jeżdżą po Polsce i opowiadają o metodach przerywania ciąży, przekazały, że nienarodzone dziecko straciło życie za granicą. Są one oburzone faktem, że pojawiają się pytania w tej kwestii. Poinformowały, że nie będą podawały szczegółów na temat sytuacji.
„(…) Odmawiamy udziału w dzieleniu aborcji i powodów do niej na te złe i dobre” – podały działaczki.
https://twitter.com/CentrumZycia/status/1489899598575542272
Aborcyjny Dream Team wielokrotnie podkreślał, że opowiada się za legalizacją zabijania nienarodzonych dzieci w każdym momencie ciąży. Jego zdaniem tzw. aborcja powinna być dostępna na żądanie. Dla nich człowiekiem nie jest nawet dziecko tuż przed porodem. Taka postawa rodzi poważny sprzeciw także wśród innych zwolenników „prawa” do tzw. aborcji. Aktywistki nie mają jednak zamiaru przejmować się tym faktem i dalej głoszą swoje „tezy”.
Należy podkreślić, że mamy do czynienia z jednym z najbardziej przerażających aspektów cywilizacji śmierci. Same aborcjonistki przyznały, że na tym etapie (kiedy dziecko mogłoby się już urodzić – red.) dziecku podaje się zastrzyk zatrzymujący akcję serca. Następnie wydobywa je narzędziami po rozszerzeniu szyjki macicy.
Pamiętajmy, że 37. tydzień to etap ciąży, kiedy dziecko oficjalnie uznaje się za donoszone. Zamiast zabijania go, można je urodzić i pozostawić w Oknie Życia, by mogło zostać zaadoptowane przez rodzinę, a przede wszystkim, by mogło żyć.
ds/zycieirodzina.pl