fot. pixabay.com

„Nasz Dziennik”: ONZ wysyła na Ukrainę m.in. pakiety środków wczesnoporonnych. Tę skandalicznie szkodliwą inicjatywę chwali gigant aborcyjny Planned Parenthood, który dziękuje za przekazanie Ukrainie „środków zapewniających zdrowie seksualne i reprodukcyjne”

Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych (UNFPA) wysyła na Ukrainę pakiety zawierające środki poronne – napisała na łamach „Naszego Dziennika” Urszula Wróbel, podejmując temat pomocy Ukrainie udzielonej przez Organizację Narodów Zjednoczonych (ONZ).

Na ogarniętą wojną Ukrainę płynie pomoc żywnościowa i medyczna z całego świata. W akcję włączyła się również ONZ. Okazuje się jednak, że wysyłka zawiera m.in. pakiety środków wczesnoporonnych. Tę skandalicznie szkodliwą inicjatywę chwali gigant aborcyjny Planned Parenthood, który dziękuje ONZ za przekazanie Ukrainie „środków zapewniających zdrowie seksualne i reprodukcyjne”.

Jak podkreśla Ewa Kowalewska, prezes Human Life International – Polska, ONZ już od pewnego czasu angażuje się w promocję aborcji.

„Z oczywistych względów ta organizacja nie chwali się tą częścią swojej działalności. Słusznie obawia się ostrej krytyki, bo umożliwianie zabicia ukraińskich dzieci w momencie, kiedy ten kraj i naród jest niszczony, jest pomysłem iście szatańskim. Słowa uznania i wdzięczności ze strony największego na świecie dostarczyciela „usług” aborcyjnych tym bardziej obnażają destrukcyjne zapędy ONZ i bezwzględną współpracę tej organizacji nie dla dobra ludzi, lecz przeciwko niemu” – wskazuje w rozmowie z „Naszym Dziennikiem” Ewa Kowalewska.

O zaprzeczeniu idei, jaka przyświecała powstaniu ONZ, mówi nam Bartosz Kownacki, poseł PiS.

„To jest jednoznaczny upadek wartości idei, dla której powstało ONZ. Na naszych oczach widzimy bankructwo całego systemu bezpieczeństwa. My dziś nie jesteśmy w stanie wydać rezolucji potępiającej Rosję i wprowadzić wojsk rozjemczych, ale jesteśmy w stanie fizycznie i ideologicznie mordować Ukraińców. To zatrważające” – ocenia poseł Bartosz Kownacki.

Zdaniem ks. prof. Krzysztofa Bielawnego, pod pretekstem pomocy Ukrainie i nie bacząc na dramat jej narodu, środowiska lewicowe, wrogie życiu, realizują założenia ideologiczne będące na usługach zła.

„Zwróćmy uwagę, że te środowiska lewicowe nie dzielą się z drugim chlebem, ale przekazują to, co niszczy, zabija. ONZ razem z firmami i całym przemysłem zarabiającym na ludzkim cierpieniu, na śmierci bezbronnych dzieci, dąży do zniszczenia nie tylko naszej cywilizacji, lecz w ogóle rodzaju ludzkiego. To ma charakter zbrodniczy, destrukcyjny, diaboliczny” – zauważa kapłan.

Eksperci podkreślają, że najwyraźniej ONZ doskonale zdaje sobie sprawę z tego, że dostarczanie na Ukrainę pakietów aborcyjnych nie jest tym, czym organizacja mogłaby się pochwalić. Dlatego na swojej stronie internetowej przemilcza tę kwestię. O zbrodniczych działaniach wiemy, ponieważ Planned Parenthood, największa sieć placówek aborcyjnych w USA, dziękuje tej agendzie ONZ za odważną akcję dostarczania ukraińskim kobietom środków antykoncepcyjnych i wczesnoporonnych. Informuje też, że UNFPA posiada w Polsce zapas dostaw gotowych do przekazania na Ukrainę, gdy uruchomione zostaną bezpieczne korytarze humanitarne.

Dwulicowość ONZ

Tymczasem ze strony internetowej ONZ możemy się dowiedzieć, że „priorytetem numer jeden pozostaje ochrona ludności cywilnej. To ona zawsze płaci najwyższą cenę. Z tego powodu Organizacja Narodów Zjednoczonych intensyfikuje działania na rzecz ochrony życia, w tym we wschodniej części kraju, po obu stronach linii kontaktu”. A także: „Organizacja Narodów Zjednoczonych pozostanie i będzie udzielać pomocy mieszkańcom Ukrainy. Personel ONZ pracuje po obu stronach linii kontaktowej, zawsze kierując się humanitarnymi zasadami: neutralnością, bezstronnością, człowieczeństwem i niezależnością. Zapewnia ratującą życie pomoc humanitarną ludziom w potrzebie, niezależnie od tego, kim [są] i gdzie się znajdują”. Takie komunikaty oburzają Ewę Kowalewską, która zwraca uwagę na dwulicowość ONZ.

„Mami się nas przekazem o ideałach, rzekomo ważnych. To są tylko słowa, a czyny świadczą o czymś zupełnie przeciwnym” – zwraca uwagę obrończyni życia.

Retoryka zastraszania

Ewa Kowalewska przypomina, że kobiety, które uciekają przed wojną, powinny być wyjątkowo chronione.

„To tym bardziej powinno dotyczyć kobiet w ciąży. Tymczasem ONZ wchodzi w retorykę zastraszania, a wręcz nakłaniania do zabicia własnego dziecka. Czego można się spodziewać, jeśli akcje ONZ są doceniane przez Planned Parenthood, sieć ośrodków zarabiających miliony dolarów na zabijaniu nienarodzonych dzieci? To straszne, że kobiety skrzywdzone przez wojnę, oprawców są narażone na kolejne dramaty” – ocenia prezes Human Life International – Polska.

To zbrodnia, a nie akt humanitarny

O bezwzględności środowisk aborcyjnych mówi nam też Anna Maria Siarkowska, poseł PiS, przewodnicząca Parlamentarnego Zespołu na rzecz Prawa do Życia.

„Tutaj nie ma mowy o jakichkolwiek skrupułach. Każdą sytuację, nawet wojnę, wykorzystuje się do tego, aby realizować aborcyjne założenia. Co gorsza, ideologia zwalczająca życie wykorzystuje do swoich niecnych planów również organizacje międzynarodowe, jak chociażby ONZ. Dziś doskonale widać, że ONZ wpisuje się w ich niszczycielską agendę” – podnosi Anna Maria Siarkowska.

Parlamentarzystka uważa, że nazywanie pomocą umożliwienie zabicia własnego dziecka jest kompletnym wypaczeniem tego słowa.

 „Tu o pomocy nie może być mowy. To zbrodnia, a nie akt humanitarny. To jest żerowanie na tragedii drugiego człowieka, który jest słabszy psychicznie, który znalazł się w trudnej sytuacji. Takiej osobie należy realnie pomóc w kwestii urodzenia i wychowania dziecka, a nie jego zabicia” – podnosi poseł.

Również Ewa Kowalewska wskazuje, że skorzystanie z oferty zabicia własnego dziecka nie rozwiązuje problemów kobiet.

„Bardzo często te kobiety są same, mają poczucie nieustannego zagrożenia. Dziś jest im potrzebna serdeczna opieka, zaufanie i świadomość, że mogą się na kimś oprzeć. Pomoc powinna polegać zarówno na dostarczaniu podstawowej opieki humanitarnej, jak i na zapewnieniu im wsparcia” – uważa Ewa Kowalewska.

Prezes Human Life International – Polska nie ma wątpliwości, że w sytuacji wojennej ochrona życia jest kwestią podstawową.

„Nasz system opieki, a nade wszystkim serdeczność Polaków, jaką okazują uchodźcom, ale też wszystkim Ukraińcom pozostającym w swoim kraju, są w stanie ocalić niejedno życie” – akcentuje.

Dodaje, że sama zna dzieci ocalone przed aborcją, jak i same kobiety, które mimo przeciwności zdecydowały się urodzić.

„Mam tu na myśli oczywiście kobiety ukraińskie, które jeszcze w czasach przed wojną zdecydowały się urodzić i teraz są bardzo szczęśliwe. One same przyznają, że to postawa Polaków ocaliła ich dzieci, a je same ocaliła przed popadnięciem w gigantyczne problemy zarówno emocjonalne, jak i zdrowotne” – wskazuje Ewa Kowalewska.

O podobnych przypadkach mówi też Bartosz Kownacki.

„Okazuje się, że ludzie szanujący i kochający życie potrafią pomóc drugiemu w potrzebie, a ONZ nie jest zdolna do tego typu działań. Przecież Ukraińcy to w większości chrześcijanie, a więc działanie tej organizacji, zgodne z wytycznymi środowisk aborcyjnych, jest sprzeczne z ich systemem wartości. ONZ nie potrafi więc zatrzymać tego ogromu nieszczęść, jaki tam ma miejsce, w tym mordownia ludzi przez Rosjan i – co gorsza – przyczynia się do osłabiania tego narodu poprzez mordowanie nienarodzonych” – podkreśla Bartosz Kownacki.

Parlamentarzysta mówi też o realizacji planu niszczenia człowieka przy podnoszeniu ochrony ludzkiego życia.

„W sytuacji dramatycznego konfliktu ONZ jest bezradna, a pomaga w mordowaniu życia ludzkiego i sprzeniewierza się idei, zgodnie z którą powstała. To jest podwójne bankructwo. Z jednej strony my nie jesteśmy w stanie obronić Ukrainy. Z drugiej strony organizacja powołana do pomocy humanitarnej ludności pomaga w mordowaniu narodu” – wskazuje.

Jego zdumienie budzi także nazwa agendy ONZ, która wysyła na objętą wojną Ukrainę „pakiety” zawierające środki poronne.

„To Fundusz Ludnościowy Narodów Zjednoczonych (UNFPA). Właściwszą nazwą tej agendy powinien być Fundusz Depopulacyjny. Wtedy bardziej widoczna byłaby idea, której dziś hołduje ONZ” – proponuje Bartosz Kownacki.

Z taką oceną zgadza się ks. prof. Krzysztof Bielawny.

„To, co dziś robią wszystkie środowiska aborcyjne, do których już od jakiegoś czasu dołączyły niektóre agendy ONZ, jest na wskroś destrukcyjne i antyludzkie. Ponieważ one działają po to, aby zniszczyć człowieka, dlatego powinny zostać zdelegalizowane” – postuluje kapłan.

Dążenie do depopulacji świata

Ubolewa on, że nawet w obliczu wojny Europa Zachodnia nie jest w stanie przejrzeć na oczy i wrócić do idei doceniania ludzkiego życia.

„Poza życiem ludzkim nie ma nic ważniejszego, cenniejszego. Widać, że Zachód jeszcze tego nie zrozumiał. Tu nadal jest tylko jeden punkt widzenia, czyli dążenie do depopulacji świata. To bardzo smutne, że nawet wojna nie jest w stanie obudzić zatwardziałych sumień” – akcentuje ks. prof. Krzysztof Bielawny.

Jego zdaniem dramat Ukraińców polega dziś nie tylko na odpieraniu ataków ze strony Putina.

„Nie tylko od bombardowań i ostrzałów giną tam ludzie. Okazuje się, że śmierć przychodzi też z drugiej strony. Zachód namawia ich do mordowania nienarodzonych dzieci. Zarówno strzelanie, jak i podawanie tabletek poronnych jest morderstwem, a ci, którzy się tego dopuszczają, są zabójcami” – kapłan stawia sprawę jasno i jednoznacznie.

Uczula, żeby nie dać się wmanipulować w relatywizowanie śmierci.

„Zarówno ten w mundurze wojskowym – mordujący cywili, jak i ten w garniturze – podejmujący decyzje o zabiciu nienarodzonych dzieci zza swojego biurka, są zabójcami. Nie możemy zapominać, że zabicie człowieka, który został poczęty, jest taką samą zbrodnią, jak strzelanie. Obie niszczą życie ludzkie, obie niszczą naród” – konstatuje kapłan.

Urszula Wróbel/„Nasz Dziennik”

drukuj