A. Bujara: Wyhamował trend zamykania się małych sklepów
Wyhamował trend zamykania się małych sklepów – podkreślił przewodniczący handlowej „Solidarności” Alfred Bujara i dodał, że media błędnie interpretują dane w tym zakresie.
Jedna z gazet napisała powołując się na dane GUS-u, że w ubiegłym roku ubyło w sumie 15,5 tys. placówek, z czego 10,4 tys. to sklepy o powierzchni do 100 m kw. Co więcej, wyciągnięto wniosek, że zakaz handlu w niedziele, nie uratował małych sklepików. Według ekspertów gazety to efekt masowej promocji dużych sieci handlowych.
Nie można łączyć trwającego od lat spadku liczby małych sklepów z wolnymi niedzielami, bo to nadinterpretacja – powiedział Alfred Bujara, przewodniczący Krajowego Sekretariatu Baków, Handlu i Ubezpieczeń NSZZ „Solidarność”. Jak dodał, główną przyczyną mniejszego udziału polskich sklepów małych i większych w rynku jest fakt, że nie mamy krajowego hurtu. Małe sklepy niszczy też nieuczciwa działalność tych wielkich, tzw. dumping cenowy – zauważył.
– Mam kontakt z tymi małymi sklepikami, tymi mikroprzedsiębiorcami, którzy nas wspierali, jeśli chodzi o ustawę ograniczającą handel w niedzielę, i oni mówią, że gdyby dzisiaj zabrać ustawę, to oni się całkowicie zamykają. Na co narzekają, co jest głównym problemem? To, że nie mają się gdzie zaopatrywać. Dzisiaj firmy hurtowe, w których oni się zaopatrują, dają im wyższe ceny niż te, które klienci detaliczni w ramach promocji uzyskują w hipermarketach. Niejednokrotnie jeżdżą po hipermarketach, kupują towary po promocji, żeby do nich doliczyć pewną marżę. To jest przyczyna – wskazał Alfred Bujara.
Według szefa handlowej „Solidarności” rząd powinien podjąć działania pomocowe wobec małych sklepów i zacząć organizować m.in. spożywczy hurt krajowy. Bo jak wskazał, cały hurt przez lata oddano w ręce kapitału zachodniego.
To właśnie dzięki zakazowi handlu małe sklepiki odrabiają w niedzielę straty z tygodnia – podkreślił Alfred Bujara.
RIRM