fot. twitter

78 lat temu Ukraińcy dokonali zbrodni na polskiej ludności cywilnej

Mija 78 lat od kulminacji ludobójstwa na Wołyniu. To zbrodnia, za którą stali Ukraińcy. Do tej pory ofiary rzezi nie doczekały się godnego pochówku.

Wołyń i Kresy spłynęły krwią Polaków; mieszkańców wsi, ludzi, których winą miało być wyłącznie to, że zamieszkiwali ziemie wschodniej Polski. Doświadczyli ukraińskiego nacjonalizmu realizowanego przez Ukraińską Powstańczą Armię, wspieraną przez ludność cywilną.

11 lipca miała miejsce kulminacja ukraińskiej zbrodni – podkreśliła dr Lucyna Kulińska, historyk.

– Mówimy o kulminacji, ponieważ w zorganizowanej akcji doszło do ataku na ok. 150 polskich wsi i osad, a ponieważ była to niedziela, także na 50 kościołów – mówiła historyk.

Polacy byli mordowani w okrutny sposób, stając się ofiarami ludobójstwa. Zostali zabici przez tych, którzy dali się opętać zbrodniczej ideologii. Ukraiński nacjonalizm zawładnął ludnością cywilną, był podsycany w prawosławnych i grekokatolickich świątyniach. Za zbrodnią stali ci, którzy dziś na Ukrainie są wynoszeni na pomniki. Wśród nich jest Stefan Bandera.

– Znam przypadek pewnego księdza, który jako kilkuletnie dziecko był schowany pod podłogę i spod klapy w podłodze widział, jak Ukraińcy odrąbują siekierą głowę jego matce – tłumaczył Piotr Boroń, historyk.

Pamięć, w tych którzy przeżyli Rzeź Wołyńską, żywa jest do dziś. Oni widzieli tragedię swoich najbliższych. Później Wołyń wyrył się głęboką raną w sercach ich dzieci i wnuków. Historie całych rodzin badała dr Lucyna Kulińska.

– Powiedzieli, że ich trauma trwa, ponieważ oni pamiętają swoje dzieciństwo, kiedy ich rodzice i dziadkowie budzili się w nocy z krzykiem, chcieli uciekać, byli po prostu psychicznie zniszczeni – oznajmiła dr Lucyna Kulińska.

Wołyń przez lata musiał walczyć o miejsce w polskiej pamięci narodowej. W komunizmie nie wolno było o nim mówić. Po 1989 roku pamięć była zakładnikiem bieżącej polityki. Do dziś wielu Polaków nie ma świadomości skali ludobójstwa i tragedii, jaka dokonała się na Kresach. Podręczniki szkolne wspominają o tym szczątkowo.

– Wiadomości o Rzezi Wołyńskiej zajmowały od pół strony do dwóch-trzecich. Były i takie, które w ogóle nie uwzględniały informacji o tym, co działo się w trakcie II wojny światowej na Kresach – mówił Piotr Boroń.

Niechciany był też pomnik Rzezi Wołyńskiej. Zarzucano mu, że epatuje przemocą, ale przecież przemocy nie byli winni Polacy. To oni się z nią spotkali. My jesteśmy im winni pamięć i prawdę. Pomnik przyjęła gmina Jarocin na Podkarpaciu.

– Uroczystość poświęcenia, odsłonięcia pomnika odbędzie się 11 lipca przyszłego roku, dlatego że jesteśmy w stanie zdążyć ze wszystkimi pracami – zaakcentował wójt gminy Jarocin, Zbigniew Walczak.

To symboliczny dzień. Kolejna rocznica ludobójstwa na Wołyniu. Zbrodnia musi zaistnieć w świadomości społeczeństwa, a nie w świadomości nielicznych. Jej miejsce jest w polskiej pamięci narodowej. Wołają o to ci, którzy nigdy nie doczekali się godnego pochówku. Ukraina wciąż blokuje ekshumację zamordowanych.

TV Trwam News

drukuj
Tagi:

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl