Węgiersko-Polski Instytut Wolności rozpoczyna prace
W piątek swoje prace inauguruje Węgiersko-Polski Instytut Wolności – informuje „Nasz Dziennik”. Placówka będzie działała w ramach Centrum Praw Podstawowych w Budapeszcie. Pracami nowej międzynarodowej instytucji pokieruje poseł Marcin Romanowski.
Poseł Marcin Romanowski podkreślił, że Węgiersko-Polski Instytut Wolności jest odpowiedzią na zagrożenia dla praw człowieka i praworządności w obliczu politycznych prześladowań, które spotykają polską opozycję, a nawet zwykłych obywateli o poglądach konserwatywnych czy chrześcijańskich.
Działalność rozpoczyna Polsko-Węgierski Instytut Wolności w Budapeszcie. Stronę polską reprezentuje @RomanowskiPL. W inauguracyjnym raporcie m. in. o możliwości ingerencji w procesy wyborcze, w krajach UE.
Szczegóły w „Informacjach Dnia” o godz. 21;20@TV_Trwam @RadioMaryja pic.twitter.com/gJCxwjHtmv
— Michał Rybka (@PanMicha5) April 25, 2025
Pierwszą inicjatywą instytucji jest raport o zagrożeniach dla uczciwości wyborów prezydenckich w Polsce. W TV Trwam Marcin Romanowski ocenił, że pokusa fałszerstwa lub unieważnienia głosowania w przypadku zwycięstwa Karola Nawrockiego jest wielka.
– Chyba już nikt nie ma wątpliwości, że oni udowodnili, że są do tego skłonni. W związku z tym wskazuję na cztery podstawowe rzeczy. Pierwsza, że doszło do bezprawnego, z naruszeniem orzeczenia Sądu Najwyższego, pozbawienia Prawo i Sprawiedliwość finansowania. PiS stracił 80 procent środków. To fundamentalna kwestia i powoduje nierówność w kampanii wyborczej. Druga, nieudana próba zmiany składu orzekającego o ważności wyborów. W konsekwencji pojawiły się sugestie ze strony Szymona Hołowni czy Donalda Tuska, że nie uznają wyborów, jeżeli wygra Karol Nawrocki. Trzecia sprawa to próby cenzury mediów tradycyjnych, internetu. Czwarta to wykorzystywanie prokuratury i politycznych prześladowań na potrzeby kampanii wyborczej – powiedział poseł Marcin Romanowski.
Polityk PiS zaznaczył, że dla Węgrów działalność Instytutu jest szczególnie ważna, zwłaszcza że opozycja w tym kraju nie kryje, że jeśli dojdzie do władzy, to będzie powielać metody wykorzystywane dziś w Polsce przez Donalda Tuska.
RIRM