fot. PAP/Radek Pietruszka

Wicemin. M. Romanowski: „Zielona granica” obrazuje nienawiść w stosunku do własnego państwa. Ile złej woli trzeba mieć, żeby w tak kłamliwy sposób przedstawiać funkcjonariuszy, którzy chronią nas wszystkich

Film „Zielona granica” A. Holland to granie na emocjach, manipulacja, przedstawianie w złym świetle – za pomocą bardzo mocnych argumentów emocjonalnych – Polski. To obrazuje również ogromną hipokryzję i pewien cynizm ludzi, którzy w ten sposób postępują, a nawet nienawiść w stosunku do własnego państwa, narodu, kultury. Ile złej woli trzeba mieć, żeby w tak kłamliwy sposób przedstawiać funkcjonariuszy, którzy chronią nas wszystkich? – zastanawiał się dr Marcin Romanowski, wiceminister sprawiedliwości, w czwartkowych „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja.

Rząd przyjął uchwałę, w której wyraził sprzeciw wobec nielegalnej imigracji. Jest to odpowiedź na apel Ursuli von der Leyen, szefowej Komisji Europejskiej, o przyjmowanie przez inne państwa Unii Europejskiej migrantów, którzy przypływają z Afryki na włoską Lampedusę.

– Kryzys migracyjny, z którym zmagamy się jako Europa – a instytucje europejskie z tym sobie ewidentnie nie radzą – jest bardzo mocno zdeterminowany przez regulacje prawne. Są to regulacje prawa międzynarodowego, ale przede wszystkim unijnego. Bardzo liberalna praktyka polityki migracyjnej ma swoje źródło w regulacjach prawnych, które jeszcze dodatkowo (…) w ostatnich czasach były bardzo mocno nadinterpretowane, doprowadziły do podważenia całego systemu. Nikt rozsądny nie będzie kwestionował, że celem regulacji międzynarodowych jest bezwarunkowa pomoc uchodźcom wojennym i politycznym. Polacy też byli uchodźcami wojennymi i politycznymi, więc jest jasne, że my to doskonale rozumiemy – zaznaczył dr Marcin Romanowski.

Zdaniem gościa audycji podstawowy cel bezwarunkowej pomocy rzeczywistym uchodźcom wojennym i politycznym „został bardzo szybko rozszerzony na wszelkiego rodzaju migrantów, w tym nielegalnych”.

– To doprowadziło do tego, że na drugi plan zeszły kwestie bezpieczeństwa granic oraz bezpieczeństwa zewnętrznego integralności społecznej. To wszystko opierało się na skrajnie fałszywie rozumianym indywidualizmie, zapominając, że wspólnota narodowa czy lokalna też musi być chroniona (…). Konwencja genewska jasno mówi, że oczywiście nie można wydalać uchodźców, ale też wskazuje, że jeżeli ktoś jest groźny dla bezpieczeństwa państwa, to nie ma obowiązku przyjmowania takiej osoby – wyjaśnił doktor nauk prawnych.

Osoby chcące nielegalnie przekroczyć polsko-białoruską granicę – jak podkreślił wiceszef resortu sprawiedliwości – są wykorzystywane jako element wojny hybrydowej prowadzonej przez białoruski i rosyjski reżim.

– Na granicy z Białorusią nie ma absolutnie żadnej wątpliwości, że ci ludzie nie są uchodźcami. Ci ludzie nie przychodzą z kraju, w którym grozi im jakieś niebezpieczeństwo ze względów politycznych, rasowych czy jakichkolwiek innych. Wręcz przeciwnie, ci ludzie przyjeżdżali i nadal przyjeżdżają na Białoruś, uzyskując wizy turystyczne czy związane z edukacją (…). Mamy do czynienia z pewnego rodzaju wojną hybrydową, czyli wykorzystywaniem fali migracji jako broni demograficznej (…). Widzimy doskonale, że te fale ludzi nie są uchodźcami. W przypadku polsko-białoruskiej granicy są osobami kierowanymi przez reżim Łukaszenki i Putina, a w przypadku Lampedusy – przez zorganizowaną przestępczość, która czerpie z tego bardzo duże zyski – ocenił rozmówca Radia Maryja.

Prawnik stwierdził, że regulacje dotyczące polityki migracyjnej są „absolutnie i kompletnie niedostosowane do współczesnych problemów”.

– Być może stały za tym dobre chęci, żeby rzeczywiście stworzyć system, który bardzo dokładnie sprawdzi, czy ktoś potrzebuje pomocy azylowej (…). To jest wykorzystywanie systemu prawnego i jego luk, naiwnych regulacji, które cyniczni gracze jak Putin, Łukaszenka czy Soros używają przeciwko Europie w różnych celach – podsumował dr Marcin Romanowski.

Na temat sytuacji na polsko-białoruskiej granicy powstał film Agnieszki Holland pt. „Zielona granica”. Produkcja budzi kontrowersje ze względu na sposób przedstawienia funkcjonariuszy Straży Granicznej. Mariusz Błaszczak, minister obrony narodowej, w niedawno opublikowanym spocie Prawa i Sprawiedliwości powiedział, że to „paszkwil obrażający Wojsko Polskie i Straż Graniczną”.

– Film „Zielona granica” A. Holland to granie na emocjach, manipulacja, przedstawianie w złym świetle – za pomocą bardzo mocnych argumentów emocjonalnych – Polski (…). To obrazuje również ogromną hipokryzję i pewien cynizm ludzi, którzy w ten sposób postępują, a nawet nienawiść w stosunku do własnego państwa, narodu, kultury (…). Ile złej woli trzeba mieć, żeby w tak kłamliwy sposób przedstawiać funkcjonariuszy, którzy chronią nas wszystkich? – zastanawiał się wiceminister sprawiedliwości.   

Całą rozmowę z dr. Marcinem Romanowskim w „Aktualnościach dnia” można odsłuchać [tutaj].

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl