Viva Espana w Afryce
W 2010 roku odbył się mundial z wielu względów wyjątkowy i historyczny. Po raz pierwszy najlepsze piłkarskie reprezentacji zawitały do Afryki, nigdy wcześniej po tytuł nie sięgnęła też Hiszpania. Polaków tym razem zabrakło w stawce 32 zespołów.
80 lat musiało minąć od pierwszych mistrzostw świata (Urugwaj, 1930), by impreza odbyła się na kontynencie afrykańskim. RPA była bliska zdobycia prawa organizacji turnieju już w 2006 roku, ale wówczas jednym głosem członków Komitetu Wykonawczego FIFA przegrała z Niemcami.
O kolejny mundial rywalizowały wyłącznie państwa Czarnego Lądu, bowiem światowa federacja postanowiła dać szansę tej części globu. 15 maja 2004 roku w Zurychu kandydatura RPA zwyciężyła już w pierwszej turze, pokonując oferty Maroka i Egiptu.
Mimo kłopotów gospodarze zdążyli z przygotowaniem imprezy, która rozegrana została na 10 stadionach w dziewięciu miastach.
Na inaugurację reprezentacja RPA zremisowała z Meksykiem 1:1. Później ekipa „Bafana, Bafana” pokusiła się o sporą niespodziankę wygrywając ze skłóconymi i rozbitymi wewnętrznie Francuzami, ale do 1/8 finału awansować nie zdołała. To pierwszy w historii przypadek, by gospodarze odpadli z rywalizacji już po pierwszej rundzie.
Wpadkę na początku turnieju zaliczyli też faworyzowani Hiszpanie. Rozpoczęli od 0:1 ze Szwajcarami, ale później było już tylko lepiej. Choć zdobyli ledwie osiem goli, ale nie przeszkodziło im to w pierwszym w historii triumfie.
W fazie pucharowej za każdym razem wygrywali po 1:0 – z Portugalią (1/8 finału), Paragwajem (ćwierćfinał), Niemcami (półfinał) i Holandią (finał). Autorem trafienia w decydującym meczu, w dogrywce, był Andres Iniesta.
Hiszpania, mistrz Europy z 2008 i 2012 roku, została pierwszym złotym medalistą, który mundial rozpoczął od porażki.
Zespół z Półwyspu Iberyjskiego był faworytem i nie zawiódł. Podobnie jak Niemcy, którzy mieli trudną drogę po brązowy medal, a do tego grali efektownie i skutecznie.
W 1/8 finału pokonali Anglików 4:1, ale mecz przeszedł do historii z powodu błędu urugwajskiego arbitra Jorge Larriondy, który nie zauważył, że piłka po uderzeniu Franka Lamparda, między dwoma odbiciami od poprzeczki, o pół metra przekroczyła linię bramkową. Sędzia nie przerwał jednak gry, a jego asystent również nie zasygnalizował gola. Sprawa była jednak oczywista.
W ćwierćfinale z kolei podopieczni trenera Joachima Loewa rozprawili się 4:0 z Argentyńczykami. Dwa gole zdobył urodzony w Polsce Miroslav Klose i z dorobkiem 14 bramek w klasyfikacji strzelców wszech czasów ustępuje o jedno trafienie tylko Brazylijczykowi Ronaldo. Choć ostatnio zmagał się z kontuzjami, znalazł się w szerokiej kadrze Niemców na tegoroczny turniej w Brazylii.
Tym samym bez zdobytego gola z mistrzostwami musiał się pożegnać Lionel Messi, uchodzący już wtedy za najlepszego futbolistę globu, który jak Diego Maradona miał poprowadzić kolegów do sukcesu.
Naszpikowani gwiazdami „Albicelestes” znaleźli się w cieniu innej drużyny z Ameryki Południowej – Urugwaju, który cieszył się z czwartego miejsca.
Podobnie jak Argentyńczycy, rozczarowani wrócili do domu Brazylijczycy. „Canarinhos”, najbardziej utytułowana reprezentacja świata – z pięcioma tytułami, w ćwierćfinale ulegli Holandii 1:2. Jeszcze gorzej spisali się w RPA broniący tytułu Włosi, którzy odpadli już w fazie grupowej. To czwarty taki przypadek w historii, a drugi Italii.
Mecz otwarcia:
11.06.2010, RPA, Johannesburg: RPA – Meksyk 1:1 (0:0)
Mecze o trzecie miejsce:
RPA 2010 – w Port Elizabeth
Niemcy – Urugwaj 3:2 (1:1)
Spotkanie finałowe:
RPA 2010 – w Johannesburgu:
Holandia – Hiszpania 0:1 po dogrywce (0:0)
Bramka: Iniesta (116). Sędzia: Howard Webb (Anglia). Widzów 84 490.
Holandia: Stekelenburg – van der Wiel, Heitinga, Mathijsen, van Bronckhorst (105. Braafheid) – Kuyt (71. Elia), van Bommel, Sneijder, de Jong (99. van der Vaart), Robben – van Persie.
Hiszpania: Casillas – Ramos, Pique, Puyol, Capdevila – Xabi Alonso (87. Fabregas), Xavi, Iniesta, Busquets – Pedro (60. Navas), Villa (106. Torres). (PAP)
PAP/Sport/RIRM