Traktat już pewny

Polska delegacja zadowolona z rezultatów szczytu w Lizbonie. Nowy traktat powinien wejść w życie w grudniu

Uzyskaliśmy „bardzo wiele rzeczy” oprócz tzw. mechanizmu z Joaniny – zapis dotyczący energetyki, zapisy, które gwarantują pewien zakres suwerenności państw narodowych, większy niż w przypadku odrzuconej eurokonstytucji – wyliczał prezydent Lech Kaczyński po zakończeniu szczytu w Lizbonie, który zatwierdził nowy unijny traktat. Polska delegacja przekonuje, że wraca z tarczą, a traktat to zupełnie inny jakościowo dokument niż eurokonstytucja. Zasadniczych różnic między dokumentami nie widzi współtwórca tego drugiego Valéry Giscard d’Estaing. Pewne jest, że zreformowana Unia, wyposażona w wiele kompetencji przynależnych dotąd jedynie państwom, będzie stanowić coś więcej niż zwykły mechanizm międzynarodowej współpracy i jest na drodze do przekształcenia się w federację.

Zapis o mechanizmie z Joaniny znajdzie się – tak jak chciała Polska – w protokole, a nie w deklaracji, w związku z czym do jego zmiany potrzeba będzie jednomyślności Rady Europejskiej. Do 2014 r. będzie obowiązywał nicejski system głosowania, zaś w latach 2014-2017 każde państwo będzie go mogło zastosować na żądanie. Od 2017 r. głosy w Radzie Europejskiej będą ważone przy użyciu tzw. systemu podwójnej większości państw (55 proc.) i obywateli 65 (proc.).

W tym układzie Niemcy będą mieli piętnastokrotnie większy wpływ niż Holandia i ponaddwukrotnie większy niż Polska. Mechanizm z Joaniny, który będą mogły uruchomić kraje reprezentujące razem 19 proc. ludności, umożliwi odłożenie decyzji w UE na „rozsądny czas”. – Rozsądny czas nie oznacza trzech miesięcy. W zależności od ustawy może to być kilka miesięcy, ale i kilka lat – wyjaśniał prezydent Kaczyński. – Nie mamy konstytucji europejskiej, mamy traktat europejski – zaznaczył. Polska podtrzymała wykluczenie spod obowiązywania zapisów Karty Praw Podstawowych (KPP) dotyczących moralności. Zobowiązała się natomiast w odrębnej deklaracji do przestrzegania praw socjalnych zawartych w KPP. Zgodnie z nowym porozumieniem, zmianie (z ośmiu na jedenastu) ulegnie liczba rzeczników w Trybunale Sprawiedliwości. Jedno stanowisko będzie przyznane Polsce. Negocjacje na lizbońskim szczycie, chociaż w czwartek trwały do późnych godzin nocnych, przebiegały w dobrej atmosferze i były o wiele mniej napięte niż czerwcowe w Brukseli. Zdaniem komentatorów, to nie dziwi, jeśli weźmie się pod uwagę fakt, że najważniejsze kwestie zostały rozstrzygnięte podczas czerwcowego szczytu UE w Brukseli, gdy Polska zrezygnowała z postulatu pierwiastkowego systemu ważenia głosów w Radzie UE.

Negocjacje z Polską w sprawie kompromisu z Joaniny trwały 45 minut – oświadczył na zakończenie szczytu UE w Lizbonie José Socrates, premier Portugalii, która przewodniczy obecnie UE. Podkreślił, że „były to bardzo dobre negocjacje”.

Polska zgodziła się także w Lizbonie, aby po wejściu Bułgarii i Rumunii do UE liczba deputowanych zwiększyła się do 751, przy czym jeden dodatkowy przedstawiciel został przyznany Włochom. Polscy delegaci nie wykluczyli podjęcia rozmów na temat zwiększenia liczby naszych deputowanych w europarlamencie, jednak wczoraj portugalskie przewodnictwo stwierdziło, że rozmowy o liczbie mandatów są już zamknięte. Same negocjacje były objęte ścisłą tajemnicą. Lech Kaczyński oprócz premiera Gordona Browna rozmawiał na ten temat również z prezydentem Francji Nicolasem Sarkozym, premierem Włoch Romano Prodim i premierem Luksemburga Jean-Claude’m Junckerem, do których później dołączył premier Portugalii José Socrates.

Problemy z Włochami i Hiszpanią

Nie sprawdziły się obawy niektórych zagranicznych komentatorów, że Polska zablokuje szczyt. Ten ostatni zdecydowanie zdominowały Włochy i Hiszpania, które długo nie mogły dojść do porozumienia w sprawie liczby głosów w europarlamencie. Można było odnieść wrażenie, że wynik szczytu był z góry przesądzony, a jego uczestnicy przyjechali do Lizbony w konkretnym celu – aby zakończyć spór wokół traktatu.

Dużo eurokonstytucji w traktacie

– Tekst traktatu przejmuje całość rozwiązań instytucjonalnych zawartych w projekcie konstytucyjnym – zaznaczył wczoraj Valery Giscard d’Estaing, główny architekt odrzuconej eurokonstytucji, wymieniając m.in. skład Komisji Europejskiej, sprawy zagraniczne, prerogatywy Parlamentu Europejskiego i głosowanie zgodnie z zasadą podwójnej większości. – Tekst ten stanowi jednak krok do tyłu o tyle, że wycofuje się z koncepcji konstytucyjnej zawartej w deklaracji z Laeken oraz symboliki unijnej w postaci flagi i hymnu, zaakceptowanych przez mieszkańców – dodał Giscard. Podsumowując dotychczasowe osiągnięcia szczytu, Hans-Gert Poettering, przewodniczący Parlamentu Europejskiego, wyraził zadowolenie z faktu, że udało się osiągnąć porozumienie oraz zyskać pełną moc legislacyjną dla PE. – Oczekuję, że wszystkie kraje uszanują wczorajsze uzgodnienia. Nie przewiduję żadnych zmian – oświadczył. Zaznaczył przy tym, że zarówno procedury decyzyjne, jak i struktura nie różnią się od zawartych w odrzuconej w 2005 r. eurokonstytucji. Podkreślił też, że traktat nie jest jednakowy dla wszystkich państw i wskazał na uprzywilejowane stanowisko Wielkiej Brytanii, której udało się najwięcej wynegocjować.

– To byłoby sprzeczne z duchem wczorajszego porozumienia – stwierdził Poettering, odnosząc się do słów prezydenta Lecha Kaczyńskiego, który nie wykluczył podjęcia negocjacji w kwestii liczby miejsc w PE.

Premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown zapowiedział tymczasem, że jego kraj przez wiele lat nie zgodzi się na dalsze zmiany instytucjonalne w Unii Europejskiej.

Eurodeputowany Andrew Duff, jeden z przedstawicieli Parlamentu Europejskiego ds. traktatu, poinformował z kolei, że Karta Praw Podstawowych zostanie ogłoszona w grudniu osobno, nie jako aneks do traktatu. Niewykluczone, że zgodnie z zapowiedziami KE, nowy polski rząd będzie mógł zmienić decyzję obecnych władz w sprawie KPP, która może naruszyć polskie ustawodawstwo dotyczące ochrony życia i rodziny.

Można się zastanawiać, czy błyskawicznie osiągnięty kompromis nie stanie się początkiem łagodniejszego kursu w polskiej polityce zagranicznej. Niezrealizowane hasło „Nicea albo śmierć”, „pierwiastek”, a później niewpisany do treści traktatu „kompromis z Joaniny” mogą to sugerować. Negocjacje w Brukseli skrytykowała Liga Polskich Rodzin, zarzucając prezydentowi „zdradę narodową” i pozbawienie Polski suwerenności. Z zadowoleniem kompromis w sprawie traktatu przyjęli Platforma Obywatelska oraz Lewica i Demokraci. Jedno jest pewne – Polska z pewnością ustabilizowała swoją pozycję w Unii Europejskiej, przyszłość natomiast pokaże, z jakim skutkiem. Oficjalne podpisanie traktatu nastąpi 13 grudnia br.

Anna Wiejak, Lizbon

a

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl