Świat dobry i świat zbuntowany przeciw Bogu część 2

Chrześcijańska wizja rzeczywistości musi objąć wszystkie obszary ludzkiego życia. Musi objąć rodziny, kulturę, szkoły, uniwersytety, młodzież, media, gospodarkę i politykę. Chrystus wychodzi naprzeciw człowiekowi wszędzie tam, gdzie on żyje, pracuje, odpoczywa, tworzy – i to Chrystus nadaje sens wszystkim ludzkim działaniom i całej ludzkiej egzystencji.

Do takiej służby współczesnemu, zagubionemu człowiekowi Kościół potrzebuje – dosłownie jak powietrza – świętych, mądrych, miłosiernych, roztropnych, kochających ludzi odpornych na pokusę pieniędzy, pychę, lekkomyślność i nieczystość – kapłanów, którzy będą ciągle szukać zagubionych dusz.

Prowadzić ludzi do Boga

Takie jest nasze kapłańskie zadanie. Spełnimy je tylko wtedy, gdy nie ograniczymy naszego posłannictwa tylko do bycia znakami drogowymi, które wprawdzie wskazują właściwą drogę, ale same nią nie idą, lecz gdy będziemy gwiazdami betlejemskimi prowadzącymi powierzonych naszej opiece ludzi do Chrystusa. Wypełnimy swoje fundamentalne, kapłańskie zadanie jedynie wtedy, gdy nie tylko będziemy mówić i pisać o Bogu, lecz gdy będziemy z Nim stale rozmawiać w modlitwie; gdy każdego dnia będziemy pamiętać o tym, że nie wystarczy z Ewangelii żyć, lecz że to Ewangelią żyć trzeba. Wypełnimy swoje zadanie, jeśli będziemy kapłanami mądrymi, tzn. prezentującymi syntezę głębokiej wiedzy i kompetencji z kapłańską świętością; jeśli będziemy dynamicznymi znakami transcendencji, znakami sprzeciwu wobec świata zbuntowanego przeciw Bogu, jeśli będziemy żywymi argumentami na istnienie Boga, który jest Miłością i Mądrością.

Współczesna, uprawiana przez nas i przekazywana ludowi Bożemu teologia musi być głęboko zakorzeniona w Objawieniu, w tradycji Kościoła, w zdrowej, realistycznej filozofii oraz w danej nam hic et nunc rzeczywistości. Musi być wrażliwa na znaki czasu. Nie może zamykać się sama w sobie, lecz winna wchodzić do całego kontekstu życia ludzkiego i ludzkiej twórczości przejawiającej się w nauce, architekturze, muzyce, literaturze, mediach, psychologii i innych dziedzinach, a także musi wkraczać w życie społeczne, ekonomiczne i polityczne naszych wiernych. Uprawiana i głoszona przez nas teologia musi wyrażać swoje treści w zrozumiałym dla współczesnego – uczonego i prostego

– człowieka języku. I przede wszystkim głoszona przez nas teologia musi być powiązana z głęboką wiarą, inaczej staje się bluźnierczą karykaturą! Święty Augustyn mówi, że najwięcej wiedzącym o Bogu teologiem jest diabeł. Wie on o Bogu bardzo dużo, więcej niż my wszyscy, a mimo to jest diabłem. Nie wystarczy najsubtelniejsza analiza i synteza treści objawionych. Konieczna jest głęboka wiara łącząca rozum z przeżyciem mistycznym, racjonalność z emocjonalnością, naturę z kulturą i teorię z praktyką. Różnica między teologią a innymi naukami polega nie tylko na tym, że teologia, podejmując refleksję nad światem i człowiekiem, pyta o ich Stwórcę i że przedmiotem jej zainteresowania jest Bóg, lecz polega także na tym, że musi, jeśli chce być prawdziwa, znaleźć swoje odbicie w życiowej postawie tego, kto ją uprawia. Chrześcijańska prawda to nie tylko idea i teoria. Chrześcijańska prawda to przede wszystkim obraz Chrystusa odbity w życiu tego, który sam ją poznaje i głosi innym. Teologia ma być przede wszystkim drogą, a dopiero potem systemem naukowym. Jak mówił Tertulian: „Chrystus nie jest teorią naukową; nie jest kulturą, obyczajem, folklorem i zwyczajem. Chrystus jest Drogą, Prawdą i Życiem” – dla każdego chrześcijanina, a zwłaszcza dla kapłana. Święte – pojęte w duchu radykalizmu ewangelicznego – życie osobiste, ma być kamieniem węgielnym uprawianej przez kapłana teologii, która jest dla niego zadaniem na całe życie aż do błogosławionej śmierci.

Różne są rodzaje posługi i służby kapłańskiej. Ale zawsze jest to służba Bogu i Jego Kościołowi, który ze swej natury jest misyjny, którego zadaniem jest iść do ludzi, który wraz z Ludem Bożym pielgrzymuje przez wieki do zapowiedzianego przez Chrystusa Królestwa Niebieskiego. Ta pielgrzymka trwa nieustannie w dynamicznie zmieniającym się świecie. Dlatego Kościół musi się ustawicznie reformować. Musi reformować jednak nie objawione przez Boga prawdy i zasady moralne, lecz swoje metody i sposoby prowadzenia ludzi do Boga, nawracania ich serc. Ludzie ci konfrontowani ustawicznie w naszych czasach z niesprawiedliwością, obłudą, manipulacją medialną, kłamstwem politycznym, przestępczością, bezrobociem, pychą, zawiścią, chciwością, nienawiścią, chaosem i innymi postaciami zła – tęsknią za Królestwem Bożym, o co proszą, tak często odmawiając Modlitwę Pańską. Tęsknią za królestwem pokoju, miłości, przyjaźni, dobroci i życzliwości.

Kapłani – wybrani z ludu i dla ludu postawieni – mają obowiązek prowadzić ten cierpiący, często bardzo błądzący lud od rozpaczy i beznadziejności, od fałszywych ideologii i neopogaństwa oraz od hedonistycznego, konsumpcyjnego stylu życia ku niewzruszonej Bożej nadziei na autentyczne, nieutracalne szczęście, za którym tęskni każde ludzkie serce.

Kluczowym tematem ewangelicznego nauczania Kościoła powinno być orędzie o nadejściu Królestwa Bożego, którego proklamacją było Zmartwychwstanie Jezusa. Współcześni kapłani wezwani są do tego, by być prorokami, to znaczy wezwani są do tego, by nawoływać ludzi do powtórnego przemyślenia swojego życia i do nawrócenia. Głoszona przez nich eschatologia i wertykalne widzenie całej rzeczywistości nieamputowanej z wymiaru nadprzyrodzonego ma przenikać wszystkie ich myśli, słowa i czyny. Kapłani nie mogą się zamykać w twierdzach swoich budynków kościelnych, plebanii, zakrystii, zacisznych gabinetów, grona bliskich przyjaciół, ukochanej biblioteki i płytoteki, lecz winni uczestniczyć w przemienianiu świata, idąc do ludzi, głosząc im, gdzie to tylko możliwe, Dobrą Nowinę, i przygotowując ich do zgodnego z prawem Bożym przemieniania moralnego, społecznego, kulturowego, ekonomicznego, a także politycznego życia narodu. Kapłanom nie wolno odrzucać dialogu z ludźmi dobrej woli. Nie wolno im rezygnować ze współpracy ze świeckimi. Ogromną wagę winni przywiązywać do budowania ruchów, organizacji i stowarzyszeń katolickich. Każda idea potrzebuje ludzi, którzy ją poniosą w świat. A ludzie potrzebują struktur i organizacji, które głoszonym przez nich ideom zapewnią przetrwanie. Kapłani winni się o te struktury i organizacje troszczyć, być jak najczęściej z ich członkami. Winni uczyć ludzi zaangażowanych w ruchy i organizacje kościelne modlitwy kontemplacyjnej, czytać z nimi Pismo Święte, wspólnie z nimi troszczyć się o ubogich i potrzebujących pomocy, organizować rekolekcje i pielgrzymki, uczyć zasad katolickiej nauki społecznej i wpajać troskę o misje, ustawicznie zabiegać o to, by spotykali się z Chrystusem we Mszy Świętej i w sakramentach świętych. Z takich bowiem rzeczywistych spotkań z Chrystusem, a nie z mglistych pogłosek o Nim, rodzi się wiara, która zmienia świat.

Współczesny kapłan musi być wyczulony na problemy, jakimi żyją wierni. Oni oczekują bowiem od kapłana wsparcia duchowego, wskazówki, a czasem pomocy w rozwiązaniu różnych życiowych problemów, które ich aktualnie gnębią. Dotyczy to w dużej mierze kwestii egzystencjalnych, takich jak: osłabienie lub rozpad rodziny, nałogi, problemy wychowawcze, nędza, bezrobocie itp., ale dotyczy to także zagadnień ogólniejszych: teologicznych, filozoficznych, pedagogicznych, psychologicznych, społecznych, politycznych i wielu innych.

Właściwe wypełnienie tak właśnie rozumianej misji kapłańskiej jest jedyną odpowiednią reakcją na sekularyzm, libertyński ateizm, postmodernizm, neomarksizm i tym podobne ideologie, które niszczą chrześcijańskie dusze we współczesnym świecie.

Świat potrzebuje świętych kapłanów

Aby misja ta mogła być zrealizowana, współczesny kapłan, od którego naprawdę bardzo dużo dziś zależy, musi być dobrze wykształcony, kompetentny w podejmowanych zadaniach i przede wszystkim naśladujący Chrystusa w Jego pokorze, ubóstwie, czystości i miłości bliźniego. Musi być mężem modlitwy i umartwienia. Za powierzony naszej opiece wierny lud winniśmy się stale modlić. Winniśmy za niego ofiarować Bogu nasze cierpienia, choroby, niepowodzenia i wszelkiego rodzaju krzyże, które na nas spadają. Winniśmy w ich intencji podejmować post i dawać jałmużnę, bo są to szczególnie skuteczne środki przeciw działaniom duchów nieczystych, które krążą wokół nas i naszych wiernych jak lwy ryczące, szukające, kogo pożreć na wieki. Nigdy nie traćmy nadziei. Silni Chrystusem wierzmy mocno, że chrześcijaństwo odrodzi się i rozkwitnie na nowo we współczesnym zmaterializowanym i zsekularyzowanym świecie. Wierzmy mocno, że przeżywa ono swoją wiosnę, a nie upadek. I pamiętajmy ustawicznie o tym, że Bóg i wierny lud nas potrzebuje. Potrzebuje naszej wiedzy, dobroci, świętości i mądrości. Potrzebuje naszych umysłów, naszych gorących serc i naszych dobrych rąk, by dzięki nim szerzyć Królestwo Boże na ziemi. Dajmy z siebie wszystko. Całkowicie oddajmy się Chrystusowi. Nie bądźmy małostkowi. Nie myślmy egoistycznie o sobie. Nie zostawiajmy tylko dla siebie jakichś dziedzin życia. Chrystus odpłaca stokrotnie za każdą ofiarę, za każde dobre słowo, za każdą szlachetną myśl. I nigdy nie zostawi nas samych!

Na zakończenie konferencji chciałbym przytoczyć opinię świeckiej osoby dotyczącą tego, czego oczekują katolicy świeccy od współczesnego kapłana: „Od księdza oczekuję przede wszystkim tego, że nie będzie chciał się podobać, że niczego nie zrobi ani nie powie po to, żeby przypodobać się świeckim. Że zawsze i w każdych warunkach pozostanie sobą, to znaczy sługą Chrystusa, kimś należącym całkowicie i bez reszty do Niego. Nie da się jednocześnie należeć całkowicie do Chrystusa i być ulubieńcem publiczności, kimś, kogo akceptuje i wielbi świat. Dlatego dziś zwłaszcza bycie księdzem oznacza odrzucenie przez świat. I tacy kapłani, którzy są znakiem sprzeciwu, którzy propozycje świata traktują z rezerwą, są nam, świeckim, dzisiaj szczególnie potrzebni. Tylko tacy mogą być naszymi przewodnikami. Tylko takim możemy ufać. Społeczeństwo konsumpcyjne, kultura masowa, media wywierają dziś na nas nieprawdopodobną presję, usiłują zmusić nas, żebyśmy przyjęli styl życia, sposoby zachowania, poglądy polityczne i filozoficzne, etykę kształtowaną i lansowaną właśnie przez nie. Trzeba wielkiej wewnętrznej siły, żeby temu nie ulec. Żeby świadomie odrzucić pokusę bycia takimi samymi jak inni. Poddają się tej presji także czasami – ostatnio niestety coraz częściej – księża. Zawsze taka sytuacja znamionuje kryzys kapłaństwa… Nie ma nic smutniejszego niż ksiądz, który na równi ze swoją posługą kapłańską i duszpasterską stawia zaangażowanie w jakiekolwiek sprawy życia świeckiego… Na pierwszym miejscu zawsze powinien być Chrystus, modlitwa i troska o zbawienie dusz ludzi powierzonych kapłanowi. A jeżeli istotnie będzie ona na pierwszym miejscu, wtedy i sprawy tego świata nie staną się pułapką ani ciężarem nie do udźwignięcia. Nie ma nic smutniejszego niż ksiądz, który wstydzi się sutanny, gdziekolwiek się znajduje. Gdyby księża wiedzieli, jaką wartość ma sutanna dla nas, ludzi świeckich, właśnie jako znak bezwzględnej przynależności do Chrystusa, jak wielką budzi otuchę, jak wiele daje umocnienia – nie rozstawaliby się z nią tak łatwo po to na przykład, żeby nie zwracać na siebie uwagi, by móc roztopić się w tłumie… Świat walczy z sutanną tak samo jak z celibatem. Bezwzględnie i do końca. Ale widząc niezłomność kapłanów w obronie tych znaków całkowitej przynależności do Boga, wycofa się. Nie dawajmy mu żadnej nadziei, że kiedykolwiek wygra tę walkę. Ksiądz Pasierb pisał kiedyś o samotności księdza w dzisiejszym społeczeństwie. Nawet jeśli ma tu wielu przyjaciół, ksiądz pozostaje niezrozumiany, wyobcowany. Ci, którzy wybierają świat, rzadko zdolni są ogarnąć wielkość ofiary księży. To cena pójścia za głosem Boga. Od księży oczekuję – tak jak chyba wszyscy wierzący – świętości. Bez świętych kapłanów wielu z nas się podda. Nie wystarczy nam sił. Nie będziemy mieli skąd czerpać wzoru. Dziś bardziej niż kiedykolwiek święci kapłani są potrzebni światu. (E. Polak-Pałkiewicz, „Christianitas” nr 14, 2002/2003, s. 113-114). Ta wypowiedź niech zwieńczy nasze dzisiejsze rozważania.

Ks. abp Stanisław Wielgus


Wykład wygłoszony 27.11.2009 r. na Jasnej Górze podczas pielgrzymki kapłanów należących do Unii Apostolskiej Kapłanów.

Śródtytuły pochodzą od redakcji.

drukuj

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl